Woś, 28.06.2024

 

„Stan Wyjątkowy”. Śledczy zdobyli brakujący element. Michał Woś traci immunitet

 

Podczas piątkowego posiedzenia Sejmu posłowie wyrazili zgodę na uchylenie immunitetu Michałowi Wosiowi z Suwerennej Polski. Decyzja ta sprawia, że były wiceminister sprawiedliwości usłyszy zarzuty w związku z przekazaniem środków finansowych na zakup Pegasusa. Przypominamy odcinek „Stanu Wyjątkowego”, w którym była poruszana sprawa wniosku o uchylenie immunitetu.

Wniosek w sprawie uchylenia immunitetu Wosiowi trafił do Sejmu pod koniec maja. Wiąże się on ze śledztwem Prokuratury Krajowej w sprawie wydatkowania środków na zakup oprogramowania typu Pegasus ze środków Funduszu Sprawiedliwości, a także wydatkowania środków publicznych na zakup licencji na korzystanie z systemu Pegasus.

Woś traci immunitet. Długosz: wniosek był uzasadniony

— Zakup Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości, mówiąc w skrócie oczywiście, bo ten cały wniosek ma 28 stron, jest po prostu nielegalny. Środki z Funduszu Sprawiedliwości nigdy nie powinny być na to przeznaczone. Zakupy CBA nie powinny być finansowane z tych środków. One naprawdę nie od tego są. I w tym przypadku jest konkretny człowiek, który podpisał konkretne pismo, i jest sprawa. Z całą resztą to będzie znacznie większy problem — mówiła w podcaście „Stan Wyjątkowy” Dominika Długosz.

Zwraca uwagę, że o nieprawidłowościach było wiadomo od co najmniej trzech lat. — Jeden z raportów Najwyższej Izby Kontroli wykazał, że są wydatki na służby, które być nie powinny. W raporcie NIK nie było ujęte, co zostało zakupione, ale dziennikarze to natychmiast wykryli — dodaje współprowadząca.

— Potem Donald Tusk, idąc na Radę Gabinetową, powiedział wprost prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że ma dokumenty świadczące o tym, że Pegasus został kupiony ze środków Funduszu Sprawiedliwości. Trochę długo to trwało, ale moim zdaniem ten wniosek o uchylenie immunitetu jest absolutnie uzasadniony. Nie ma co z tym dyskutować — stwierdza.

— Mogłoby się wydawać, że ten wniosek mógłby się pojawić wcześniej, bo ta sprawa była znana. Ale z drugiej strony Adam Bodnar też mówi, że elementem tego wniosku są zeznania Tomasza Mraza, czyli byłego dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, tego przysłowiowego Pana Kleksa, który poszedł na współpracę z prokuraturą, nagrywał przez dwa lata różne rozmowy — zwraca uwagę Kamil Dziubka. — Rozumiem, że to jest element, który domknął tę sprawę — dodał.

 

https://x.com/KleofasW/status/1806802153001861188