Tamara Olszewska, 10.05.2020

 

Wszystko zostaje po staremu…

Wszystko zostaje po staremu…

 

Mamy nową przestrogę dla potomnych – „Obyś żył w czasach prezesa i PiS”

Trzeba przyznać Zjednoczonej Prawicy, którą trzęsie prezes Kaczyński, że umie zadbać o to, byśmy się nie nudzili, by adrenalina skakała nam jak szalona, a każdy dzień przynosił takie rewelacje, od których głowa aż puchnie. Mamy pandemię i oczywiście nie jest to wina partii rządzącej. Jednak jej winą jest ten chaos, jaki towarzyszy zarazie. Programy pomocowe, pisane są na kolanie, bez konsultacji z tymi środowiskami, które miałyby najwięcej do powiedzenia czy autentycznymi ekspertami. Zmienia się na wariata zasady sanitarne, wprowadza fatalne rozwiązania, jeśli chodzi o przedszkola czy szkoły, tarcze, co to leżą na tarczy, ogólny bałagan i błądzenie jak we mgle.

Jakby tego było mało, funduje nam ta władza spektakl pod tytułem „Wybory korespondencyjne”. Człowiek już nerwy traci, popada w jakiś stan depresyjny, bo kwarantanna, zamknięcie w domu, strach, że złapie się koronawirusa, praca online lub wypad na bezrobocie, coraz większa drożyzna, coraz mniej kasy w portfelu, życie postawione na głowie, ale co tam… Trzeba nam obywatelom jeszcze dowalić, bo zaraza zarazą, a porządek w wersji PiS musi być zachowany czyli niech się wali, niech się pali, wybory muszą być i tyle.

Nie będę opisywała poszczególnych aktów tego kiepskiego teatrzyku, bo karmiliśmy się tym na okrągło już od wielu dni. Ostatecznie jednak dwaj panowie z ław poselskich się dogadali, zgodzili na jakieś przesunięcia, opozycja głosi sukces, a my nadal wiemy, że kompletnie nic nie wiemy. Pozostajemy w pełnej nieświadomości, co do terminu wyborów, ich korespondencyjnej formy, która na kilometr śmierdzi możliwością fałszerstwa, a informacje dobiegające z różnych stron powodują, że zamiast być coraz lepiej rozeznani w sprawie, jesteśmy coraz głupsi.

Najlepsze jest jednak to, jak teraz partia rządząca tłumaczy cały ten bałagan. Ona niewinna, Ona chciała dobrze, Ona przestrzega Konstytucji, Ona stoi na straży demokracji. To nie ona, to Oni. Stoi więc sobie ta partia rządząca w świetle fleszy i bez skrupułów wskazuje paluchem prawa i sprawiedliwości tych winnych. Oni czyli kto?

To przede wszystkim partie opozycyjne. To one tak namieszały, pokazując jednocześnie, że mają w nosie obowiązujące prawo. Wymyślili sobie stan klęski żywiołowej i twardo trzymają się tego stanowiska, a przecież wprowadzenie tego stanu nadzwyczajnego zaszkodzi Polakom, dowali finansowo i w ogóle. Do tego posłowie opozycji szerzą jakieś fałszywe informacje, ploteczki. Mówią o bezprawiu i za wszelką cenę usiłują zniszczyć ten rewelacyjny pomysł wyborów korespondencyjnych. Oj, niedobrzy to ludzie! Oj, zero w nich poczucia odpowiedzialności za kraj!

Winnym jest Senat, a nade wszystko marszałek Grodzki. Wrednie przetrzymał ustawę o wyborach korespondencyjnych do ostatniej wręcz chwili. Do tego, ogłosił z zaskoczenia głosowanie nad nią, choć wiedział, że 13 senatorów Zjednoczonej Prawicy musiało rozprostować kości i na chwilę oderwało się od debaty. Karczewski nie kryje rozżalenia i podkreśla, że w czasach, gdy to on był marszałkiem Senatu, takie numery by nie przeszły, bo liczyła się przede wszystkim kultura polityczna, szacunek do senatorów opozycji i iście sielska atmosfera obrad.

Nie należy też zapominać, że winę za krach wyborów korespondencyjnych ponoszą również obywatele. Jakże bezrozumnie, bez zastanowienia, stanęli na sztorc, byle tylko dowalić obrońcom prawa i sprawiedliwości. Byli na tyle bezczelni, że zapowiedzieli bojkot wyborów. Co to za ludzie?  Co to za naród? Jak wielka jest ich nienawiść, by wykorzystać każdą okazję do podważenia decyzji prezesa i jego nieRządu. Brzydcy obywatele, ojjj, brzydcy!

Żeby jednak nie było tak, huzia tylko na jednych, co niektórzy politycy z kręgu prezesa wskazują odpowiedzialnych za wielkie bum wyborcze również u siebie. To Morawiecki, bo on decydował, co i jak. To też Sasin – główny koordynator i kreator nowych zasad wyborczych. Morawieckiego nikt nie tknie, dopóki będzie ulubieńcem prezesa, Sasina zapewne też, chociaż on sam zadeklarował, że jeśli z tymi wyborami coś nie wyjdzie, to poda się do dymisji.

Tak więc wszystko pozostaje po staremu. PiS się wywinie, a wmawianie ludziom od rana do wieczora, komu zawdzięcza całą tę sytuację, szybko stanie się jedyną i niepodważalną prawdą. Takich, którzy w to uwierzą, nie zabraknie, niestety.

A tymczasem w tle totalnej kompromitacji partii rządzącej, jej nieudacznictwa i pozerstwa, rozgrywa się tragedia pandemii, zbierającej w Polsce coraz większe żniwo. My, obywatele, przeżywający tak trudny czas, nie mamy żadnego wsparcia w partii rządzącej, która jedyne, co potrafi, to fundować nam niezłe jazdy. Myślę, że warto zamienić najczęściej głoszoną przestrogę „obyś żył w ciekawych czasach” na „obyś żył w czasach prezesa i PiS”. Ta ostatnia jest zdecydowanie bardziej wymowna.

 

koduj24.pl