Kalicińska, 30.10.2020

 

I can’t get no satisfaction

I can't get no satisfaction

 

Kiedyś, na Fb opisała JK pewna pani, która jako mała dziewczynka, mieszkała z Leszkiem i Jarkiem po sąsiedzku. Opisała to, co się działo: Leszka dzieci lubiły, umiał się wspólnie bawić, ale Jarek nie. Jarek zostawał z dala i judził. Umiał nastawić przeciw sobie podwórkowców, oni się orientowali poniewczasie, godzili się wówczas Jarek znów judził…

I tak jest dzisiaj, bo ta cecha tak się wzmocniła, że faktycznie to jest już dzisiaj facet obłąkany.

Ktoś z publicystów bardzo sprawnie nakreślił to obłąkanie, że taki ktoś jest stale na głodzie, nic go nie satysfakcjonuje, nie cieszy nic co realizuje, albo na bardzo krótko i znów jest spragniony judzenia.

Zawsze sam na podwórku i w głębi duszy jest okropnie rozżalony na to, że nie chcemy się z nim bawić. Jego zachowanie jest odpychające, a uwagę na siebie zwraca w najgorszy z możliwych sposobów. Kiedyś brat był łącznikiem, ale brata wysłał …wiemy dokąd.

Więc zebrał koło siebie grupę chuliganów i chuliganek, nakarmił dropsami i judzi. I najgorsze jest to, że znów osiągając po kolei różne etapy świństw, jakie NAM robi, nie ma satysfakcji, traci ją niemal natychmiast potem, jak nam znów dowali.

Antoni go tak zawiódł… nie przyniósł dowodów cudzej winy i tylko utwierdził, że to była katastrofa maxima, a kto forsował ten wylot to JK już sam doskonale wie i żadne pomniki ani miesięcznice, rocznice tego nie przykrywają, nie uciszają sumienia.

W chorej głowie nam wymierza sprawiedliwość.

Ma do tego też współsprawcę – kościół, który wywęszył, że z tym facetem uda się po pierwsze wysysać pieniądze, po drugie (to obłąkana instytucja jednak) wrócić do czasów pełnego posłuszeństwa ciemnego ludu względem wykształconych cwaniaków. (Jak w Faraonie… jak podczas szaleństwa Inkwizycji).

Chuligani i Inkwizycja to jest towarzystwo z którym Jarek, znów nie usatysfakcjonowany wypowiada nam wojnę. I tak naprawdę , w głębi serca pomiata swoją bandą, bo wie że to są de facto chuligani za dropsy, że wolałby po stokroć bawić się z nami, ale już za późno, źle to rozegrał, więc się mści.

Zaraz, ale czy to ten obłąkaniec jest groźny, czy raczej chuligani, mafiozi, cwaniacy i pospolici głupcy, którzy za dropsy i kawałki władzy liżą go po rękach?

On jest tylko żałosny, groźni są ci , którzy mu wierzą. I ci którzy wspierają mając władzę.

Każdy krok przeciw nam mami satysfakcją, której ten biedny Jarek nie osiąga, więc eskaluje. Będzie miał krew na rękach. Naszą. Przekonamy się o tym niedługo…

Jego krew na rękach zadowoli początkowo, on tego i tak nie zrozumie, że ustawia Polaka przeciw Polakowi, ale już tej bandy chuliganów niekoniecznie, bo to de facto nie ich zemsta, i nie ich wojna. On ich wmanewrował, oni tylko chcieli poczuć słodki zapach władzy, jak drogich perfum, i trochę się nachapać!

Polak przeciw Polakowi – nic w tych łbach nie świta?

Pytam, bo skoro kibice są z nami przeciw ONRowi i kibolom, to może też WOT i policja mająca matki, żony i kochanki też zacznie wysilać zwoje?

Może…

 

koduj24.pl