Archiwa tagu: Milada Jędrysik

Rafale, musisz!

#MamyDość marazmu, nepotyzmu, braku szacunku. Mamy dość dzielenia na lepszych i gorszych. Bądźmy dumni, bądźmy dzielni, idźmy naprzód! Po zwycięstwo  #Trzaskowski2020

Rafał Trzaskowski w trakcie wystąpienia w Poznaniu wspominał nie tylko czasy PRL, ale i przemian w Polsce. Jak mówił, kiedyś roznosił plakaty z Lechem Wałęsą i Jarosławem Kaczyńskim, bo wtedy w kraju potrafiliśmy tworzyć wspólnotę. Wymienił też prezydentów, którzy byli jego zdaniem niezależni. – Ja nie głosowałem na Lecha Kaczyńskiego, ale pamiętam jaki byłem dumny, jak razem z innymi prezydentami w Tbilisi bronił gruzińskiej demokracji – mówił Trzaskowski, choć uderzał też w partię rządzącą.

Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta (nieformalny), w sobotę przebywa w Poznaniu. Na placu Wolności powitał go prezydent miasta Jacek Jaśkowiak, po czym oddał mu głos.

Trzaskowski zaczął od tego, że „cała Polska podziwia Poznaniaków”, którzy „zawsze podejmują racjonalne decyzje”. – Tych racjonalnych decyzji nam potrzeba w Polsce. W 1918 roku Ignacy Paderewski właśnie w tym miejscu przemawiał do Poznaniaków – mówił, po czym zacytował wypowiedź Paderewskiego z tamtego wystąpienia:

Rafał Trzaskowski mówił, by zostawić „polityków, którzy się kłócą i mają harde miny” i zająć się tym, co najważniejsze: rozmową.

Trzaskowski w Poznaniu wspomina Barchańskiego

Dzisiaj potrzebna jest pokora i ciężka praca, by się zastanowić nad tym, co nas łączy.

Trzaskowski wspomniał też o postaci Emila Barchańskiego, działacza opozycji z czasów PRL, który zainspirował go do tego, by działać jeszcze jako młody człowiek. Barchański został zamordowany przez SB, jego ciało znaleziono 5 czerwca 1982 roku. W kontekście nadchodzącej rocznicy tych wydarzeń Trzaskowski przypomniał też słowa Barchańskiego:

Trzaskowski pozytywnie o Lechu Kaczyńskim. „Pamiętam, jaki byłem dumny”

Sporo miejsca Trzaskowski poświęcił wspomnieniom „dawnych czasów”, gdy roznosił plakaty z Lechem Wałęsą, Jackiem Kuroniem. Powiedział: – Ale na tych plakatach był też Lech Wałęsa z Jarosławem Kaczyńskim.

Gdy tłum zaczął „buczeć”, Trzaskowski dodał: – Bo wtedy, bo wtedy umieliśmy być razem. Nosiłem plakaty i te i te. Wspominam ten czas, gdy umieliśmy budować wspólnotę.

Rafał Trzaskowski wyliczał, że Polska od lat 90. tak dobrze się rozwijała, ponieważ obywatele działali jako wspólnota, razem.

Trzaskowski mówił też, że byli w Polsce prezydenci, którzy potrafili „unieść się ponad swoje środowisko polityczne i potrafili być niezależni”. Wymieniał ich (z jakiegoś powodu zabrakło Bronisława Komorowskiego):

Trzaskowski o 500+: To była dobra diagnoza i trzeba to PiS oddać

Kandydat KO na placu Wolności w Poznaniu przyznał rację Prawu i Sprawiedliwości, że te postawiło poprawną diagnozę, by „nikogo nie zostawiać” w społeczeństwie.

– Że wszystkim należy się szacunek, że słabszym trzeba pomóc, że wszyscy muszą mieć udział w naszym wspólnym sukcesie. To była dobra diagnoza i trzeba to im oddać – wyliczał i dodał, że programy socjalne partii rządzącej to „dobry ruch”.

– powiedział. To hasło o „mówieniu dość” padło też we fragmentach wystąpienia Trzaskowskiego, gdy mówił o samorządach w Polsce. Jak stwierdził, samorządowcy „zostali wzięci na celownik” przez obecne władze. – Próbuje się niszczyć samorząd i przyszedł czas powiedzieć dość – mówił.

Trzaskowski: Dzisiaj potrzebujemy nowej solidarności

– zadeklarował w Poznaniu kandydat KO. Apelował, by nie bać się wyrażania swoich opinii i zapewniał, że „jest ze wszystkimi”, którzy w tej chwili walczą z kryzysem wywołanym epidemią koronawirusa. Trzaskowski mówił, że prezydent musi patrzeć władzy na ręce:

Kmicic z chesterfieldem

Od soboty możemy po ulicach poruszać się bez maseczek, które do tej pory przenosiły nas do jakiegoś świata alternatywnego.

Głupio wyglądaliśmy, nienaturalnie, ale z czasem – o ile trwale koronawirus odejdzie – będziemy wspominać z sentymentem, bo taka jest cecha przeszłości.

Było – minęło, miło jest powspominać, bo to już nie boli.

O tym okresie będziemy mówić, iż rząd PiS dał dupy, żywił się propagandą, mitoman Mateusz Morawiecki napinał mięśnie, jacy my to wspaniali w walce z koronawirusem. Zero refleksji u premiera, którego nie stać na tak tajemniczą „przypadłość”, jak myślenie, a krytyczne myślenie dla niego to psychologia z kosmosu.

Poznaliśmy ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który na temat maseczek i wyborów prezydenckich zmieniał zdanie, jak rękawiczki.

Tak kazał mu Jarosław Kaczyński, a że Szumowski wyznaje wartości chrześcijańskie w wydaniu polskim, to kłamał jak z nut. No i kradł, wyszły na wierzch jego afery, na których on, jego brat i żona…

View original post 257 słów więcej

 

Szwindel wyborczy PiS

Rządząca większość ma oczywiście interes w legitymizacji skandalu wyborczego. Ale opozycja? Obywatele nastawieni praworządnie? Wmawia się nam, że nie ma wyjścia. Jest – niech oni to sprzątają, biorą odpowiedzialność. Niech oni świecą oczami. Proponuje prof. Łętowska.

PKW nie uznało wyborów za nieważne, a jedynie stwierdziła, że „nie było możliwości głosowania na kandydatów.

Całe szczęście PKW nie dała się wciągnąć w tę polityczną, legitymizacyjną grę. I tym samym oszczędzono też Sądowi Najwyższemu konieczności oceniania tego pasztetu politycznego.

Teraz za legitymizację tego, co się stało wzięła się legislatywa. Sejm uchwalił ustawę (teraz jest ona w Senacie). Przecież ona ma przykryć tę żenująca kuchnię wyborczą. Chyba jest tu

jakaś niezdrowa namiętność do „legitymizacyjnego ubabrania” całego otoczenia.

Konstytucja daje możliwość organizacji wyborów niejako „vivente rege”, w czasie kadencji prezydenta. Ale to już minęło, bo terminy przeszły bezpowrotnie.

Politycy PiS (w tym prezydent) straszą, że po 6 sierpnia czeka nas chaos i bezkrólewie, jeśli do tego czasu nie wybierzemy prezydenta. Czy rzeczywiście opróżnienie urzędu wiązałoby się z jakimiś trudnościami konstytucyjnymi, szczególnie uciążliwymi w czasie pandemii?

Ta pandemia to u nas już służy jako straszak do przepychania w kolejnych tarczach różnych pomysłów legislacyjnych, które normalnie by nie przeszły: że przypomnę zezwolenie na użycie paralizatorów w więzieniach (jakby sprawy Stachowiaka mało było), wspomniane już ograniczenia kompetencji PKW (co to miało wspólnego z pandemią?), wprowadzania nieproporcjonalnych ograniczeń wolności (zwracał na to trafnie uwagę RPO Adam Bodnar).

A co do kwestii głównej: Stan „bezprezydencia” niczym szczególnym w czasach pandemii nie grozi. I tak operatywnie rządzi Minister Zdrowia ze swoimi rozporządzeniami, policja i Sanepid, a działanie za prezydenta na wypadek „bezprezydencia” jest kompetencyjnie wyczerpująco określone w art. 131 ust. 2 i 3. Wiadomo, kto ma przejąć jego obowiązki.

Cały wywiad z prof. Ewą Łętowską >>>

Kmicic z chesterfieldem

5 lat męczymy się z Andrzejem Dudą, najbardziej skompromitowanym prezydentem po 89 roku, który kilkakrotnie złamał Konstytucję, za co stanie przed Trybunałem Stanu.

Bezwolny, bez charakteru, amoralny mały człowiek na usługach innego krasnala, Jarosława Kaczyńskiego.

Prezydent i jego pan.

Na 17 pytań, jakie Holecka zadała Dudzie z okazji 5 lat prezydentury, większość wyrażała zachwyt. Duda poszedł w to. Użalał się nad trudnością decyzji, jakie w samotności podejmuje. Mówił, że słucha zwykłych ludzi a nie profesorów, którzy kierują się interesami. Holecka pomagała

Więcej o wywiadzie Holeckiej z Dudą >>>

W opublikowanym we wtorek (26.05.2020) wywiadzie premier Mateusz Morawiecki ocenia, że pandemia koronawirusa i jej gospodarcze skutki wywołały kryzys o wiele poważniejszy, niż wszystkie kryzysy w minionym stuleciu. „Proszę, chociażby pomyśleć, że Stany Zjednoczone po siedmiu tygodniach mają 38,6 milionów bezrobotnych” – zauważył.

Więcej o wywiadzie z Morawieckim >>>

Epidemia w Polsce nie zwalnia. Jak dowiedziało się OKO.press, wskaźnik reprodukcji wirusa…

View original post 290 słów więcej

 

Tusk, Owsiak i Sasin z Barei

W całości oświadczenie Tuska w sprawie „wyborów” 10 maja >>>

Szef PKW się obawia. Więcej o niezbyt wolnych wyborach #wybory #wybory2020 #koronawirus #wyborykopertowe

Sąd Najwyższy wykazał w opinii dla Senatu wszystkie wady ustawy PiS o organizacji „kopertowych” wyborów prezydenckich. Lista zarzutów jest długa. SN podważył też specjalne uprawnienia dla wicepremiera Sasina oraz Poczty Polskiej. SN stwierdził, że nie ma ona prawa żądać danych milionów Polaków.

Stanowisko Sądu Najwyższego ws. „wyborów” >>>

Jurek Owsiak apeluje do Sasina: pieniądze na zdrowie Polaków, a nie na skręcone wybory >>>

Kmicic z chesterfieldem

Kaczyński chciał mieć koncesjowaną opozycję – i ma. Dzisiaj jest nią Lewica z kandydatem Biedroniem, Kosiniak Kamysz i Hołownia.

Opozycja, która idzie na wybory dyktowane przez PiS w czasie koronawirusa. Wybory niekonstytucyjne, kopertowe i już skręcone.

Legitymizowanie przez wyżej wymienioną opozycję autorytaryzmu Kaczyńskiego jest zastanawiające.

Twierdzę, iż opozycją jest społeczeństwo obywatelskie i jedyna partia formatu europejskiego, bodaj najlepsza partia po 1989 roku – Platforma Obywatelska, a dzisiaj występująca pod koalicyjnym szyldem Koalicja Obywatelska.

No i nieśmiertelny Donald Tusk, który w naszej historii w hierarchii globalnej zaszedł najwyżej.

Tusk powiedział „nie” wyborom w maju, tak samo Koalicja Obywatelska i jej kandydatka – Małgorzata Kidawa-Błońska. Jest to jedyna racjonalna postawa.

Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej (EPL) swoje oświadczenie opublikował w social mediach. Wymienił w nich argumenty przeciw uczestnictwu w wyborach.

Pierwszy powód to bezpieczeństwo. Nie ma podstaw, żeby do końca wierzyć rządzącym, którzy mówią, że coś jest bezpieczne, a coś nie. Jeśli…

View original post 370 słów więcej

 

Kaszlenie pod domem Kaczyńskiego. Upadek na głowę. Co z Gowinem?

Wydarzenie utworzono na Facebooku i niemal natychmiast zyskało ono popularność. 9 tys. osób zadeklarowało, że weźmie w nim udział; 48 tys. wyraziło zainteresowanie.

Pomysłodawcy akcji, wbrew pozorom, podkreślają, że ma ona satyryczny wymiar. „10 maja robimy nielegalne zgromadzenie, aby kaszleć pod domem Jarosława Kaczyńskiego – napisali żartobliwie opozycyjni internauci.

Humorystyczne wydarzenie zaplanowano akurat na dzień przeprowadzenia korespondencyjnych wyborów prezydenckich – prezes PiS musiałby wtedy opuścić dom i podejść następnie po pakiet wyborczy do swojej skrzynki pocztowej.

Sprawa zyskała zainteresowanie prawicowych i prorządowych mediów. Organizatorzy wytłumaczyli więc łopatologicznie, że wydarzenie stanowi tylko żart: „Ten event został stworzony jedynie dla aspektów komediowych związanych z wyborami prezydenckimi. Nie zachęcam kogokolwiek do łamania obowiązujących zakazów wynikłych z pandemii Covid-19. Oczywiste jest to, że event się nie odbędzie, oraz mam nadzieję że nikt nie wziął pomysłu kaszlenia pod domem Jarosława Kaczyńskiego na poważnie. Event jest organizowany tylko na Facebooku, choć jeżeli ktoś chce przejąć inicjatywę w inny sposób to nie mamy nic przeciwko temu” – napisał w sprostowaniu inicjator „grupowego kaszlenia”.

Satyryczna inicjatywa na Facebooku nie może być traktowana jako poważna… Niemniej jednak dobrze pokazuje ona skalę społecznego oporu względem pomysłu przeprowadzenia wyborów prezydenckich w maju br.

Po wyczynach prezesa Prawa i Sprawiedliwości w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej, szaleństwo i brak wyobraźni nie opuszcza niektórych działaczy partyjnych – Koronawirus nie jest straszny działaczom PiS z Olsztyna. Wpadli na pomysł, żeby przenieść kampanię wyborczą do kościoła i zaprosili na mszę w intencji wyboru Andrzeja Dudy na druga kadencję – pisze Gazeta Wyborcza.

Działacze PiS otrzymali w sobotę SMS-a od szefa miejskich struktur – Członkowie i sympatycy komitetu miejskiego PiS Olsztyn zapraszają na mszę w intencji wyboru Prezydenta A. Dudy na drugą kadencję. Msza odbędzie się w niedzielę 26.04 o godz. 11 w katedrze św. Jakuba – brzmi zaproszenie.

Jeden z działaczy PiS z Olsztyna mówi, że komuś odebrało rozum – Kiedy to czytałem zastanawiałem się, czy komuś nie odebrało rozumu – mówi i dodaje, że ściągnie ludzi do kościoła w środku epidemii jest co najmniej dziwne. Nie wiem, jak sobie nasze władze partii wyobrażają taką mszę i czy np. będą wypraszać sympatyków, jeśli przyjdzie ich zbyt wielu? Będą robili selekcję według wysokości wpłacanych składek? Pomysł takiej mszy świadczy, że kierownictwo w Olsztynie traci kontakt z rzeczywistością(…) – mówi działacz.

Jak się dzisiaj okazało, partyjne koleżanki i koledzy mają więcej oleju w głowie niż Dariusz Rudnik, szef olsztyńskich struktur. Na mszę przyszła ich tylko garstka. Proboszcz katedry odczytał, że modli się w intencji ojczyzny i sprawujących rządy w czasie pandemii. Zaapelował także, aby zaprzestać podziałów w tym trudnym dla wszystkich czasie.

W mediach coraz częściej pojawiają się doniesienia na temat objęcia przez Gowina stanowiska marszałka Sejmu. Terlecki odniósł się do plotek na Twitterze: „Elżbieta Witek jest marszałkiem Sejmu, a Jarosław Gowin aktualnie szeregowym posłem. Jeżeli ktoś w tzw. Porozumieniu uważa, że dla czyichś chorych ambicji Prawo i Sprawiedliwość zgodzi się na jakiekolwiek zmiany, to się myli” – napisał.

Według doniesień Gowin ma zostać zaproponowany na to stanowisko przez opozycję. „Hej członkowie i fani PiS! Chyba jednak jest w Sejmie nowa większość. Do obronienia rezultatu procedowania ‘ustawy pocztowej’ przez Senat i do wyboru nowego marszałka niższej izby parlamentu” – obwieścił Jan Filip Libicki (PSL).

Wpis senatora ludowców został skomentowany przez posła Porozumienia Gowina Kamila Bortniczuka: „Nie mam wątpliwości, że Jarosław Gowin byłby świetnym Marszałkiem Sejmu. Jednak polityka to nie zabawa, a Rzeczpospolita to nie zabawka, aby w tak trudnym czasie bawić się w rozgrywki personalne”.

Wypowiedź Terleckiego wywołała niemałe poruszenie i została skrytykowana przez część przedstawicieli świata polityki, mediów oraz sympatyków opozycji.

Terlecki przygotowany na opuszczenie Sejmu i przejście do wojny partyzanckiej. W lasach maseczki nie trzeba” – taki wpis zamieścił mec. Roman Giertych.

Pan Terlecki sugeruje że ‘szeregowy poseł’ nic nie znaczy i niewiele może… Odważna to teza w PiS. Bardzo odważna” – napisała Barbara Nowacka (KO).

Znam takiego jednego ‘szeregowego posła’, i już nie jedna zmiana z jego powodu się dokonała. Wystarczy jak pan marszałek przypomni sobie i politykom PiS, co posłowie PiS mówili w 2018 roku o możliwości fałszowania wyborów korespondencyjnych. :-))) Polecam wypowiedzi K. Pawłowicz” – uznał z kolei dziennikarz Radia ZET Jacek Czarnecki.

Ktoś zapomniał, że nie ma samodzielnej większości w Sejmie. Większość ma Zjednoczona Prawica, dzięki wsparciu Porozumienia :)))” – dodał Sebastian Maciejko (Porozumienie).

25 kwietnia w centrum Katowic odbył się kilkusetosobowy Strajk Przedsiębiorców. Właściciele firm wyrażali swoje niezadowolenie z wnętrza samochodów.

Protestujący spotkali się oczywiście z ostrą reakcją funkcjonariuszy Policji. „Reagowaliśmy na łamanie przepisów. Niektórzy z biorących udział w proteście wychodzili z pojazdów i nie zakrywali twarzy. Wiele osób nie zachowywało pomiędzy sobą także bezpiecznej odległości” – przyznał oficer prasowy KMP w Katowicach.

Nie wiadomo jeszcze ilu strajkujących zostało ukaranych mandatami.

Policjanci podobnie zachowali się wobec protestujących przedsiębiorców w stolicy. Podczas protestu 15 kwietnia interweniujący wypisali kilka sześć mandatów. „Policjanci wypisali sześć mandatów karnych na łączną kwotę tysiąca złotych za naruszenie artykułu 54 kodeksu wykroczeń” – pochwalił się rzecznik policji.

To jednak nie koniec działań wymierzonych w niezadowolonych właścicieli firm. „Funkcjonariusze sporządzili także 65 wniosków o ukaranie do sądu wobec osób, które odmówiły przyjęcia mandatu” – dodał rzecznik mundurowców.

https://www.facebook.com/watch/live/?v=246434403396669&ref=external

Mandaty posypały się również podczas mobilnego protestu w Krakowie (7 kwietnia).

Niektórych uczestników policjanci potraktowali w jeszcze bardziej surowy sposób. „(…) Kierowcy nie przestrzegali obostrzeń, które mówią o tym, że przemieszczanie się autem jest dopuszczalne tylko w sprawach ważnych i pilnych. W stosunku do części kierowców skierujemy do sądu wnioski o ukaranie” – przyznał policjant.

Kmicic z chesterfieldem

Kaczyński tworzy Polskę na kształt siebie. Niestety, to nie kraj zgniłych krasnali, czy też zgniłych dudków.

Były szef Lex Super Omnia złożył zażalenie na ekspresowe umorzenie śledztwa dotyczącego narażenia zdrowia Polaków w związku z organizacją przez PiS wyborów prezydenckich w czasie epidemii. Parchimowicz czuje się pokrzywdzonym w tej sprawie, bo jest w grupie ryzyka zarażenia koronawirusem. Jego zażalenie ma szanse na uznanie w sądzie.

Krzysztof Parchimowicz, jeden z założycieli stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lec Super Omnia i przez kilka lat jego szef, wkroczył do głośnej sprawy umorzonego śledztwa w sprawie majowych wyborów prezydenckich.

Było to bodaj jedno z najkrótszych śledztw, jakie pamięta prokuratura. W czwartek 23 kwietnia w godzinach 14-15 prokurator Ewa Wrzosek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów wszczęła śledztwo w sprawie „sprowadzenia niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób” poprzez organizację wyborów w czasie epidemii koronawirusa. Zawiadomienie w tej sprawie złożył obywatel, który martwi się o swoje zdrowie. Prokurator Wrzosek najpierw…

View original post 479 słów więcej

 

Sasin, Błaszczak – nieloty dwa. Czy populizm zwycięży demokrację?

Zabawa obozu władzy w złego i dobrego gliniarza trwa w najlepsze. Opozycja związana została przez Kaczyńskiego brutalnym sporem o wybory prezydenckie w maju. Jeśli nie jest się symetrystą, sprzedajnym cynikiem albo zwyczajnym idiotą, należy przypominać, że cały ten teatrzyk jest ustawką. Podobnie jak kiedyś weto Dudy do części PiS-owskich ustaw demolujących sądy – pisze Cezary Michalski.

Esej Cezarego Michalskiego tutaj >>>

„A mnie żal wicepremiera Sasina. Nacierają na niego z przeważającymi siłami Senat, samorządy i listonosze, a on dostał rozkaz do kontrofensywy. Czy znajdzie się odważny, który powie Prezesowi, że Steiner ugrzązł?” – zapytał na Twitterze Radosław Sikorski.

Europoseł KO ma na myśli dowódcę gen. Wafen-SS Feliksa Steinera, który otrzymał od Hitlera rozkaz przyjścia na odsiecz okrążonemu w 1945 r. Berlinowi. Rozkazu nie wykonał. – „Bo zabrakło paliwa i lotnictwo alianckie zrobiło swoje, teraz paliwo jest lęk przed sprawiedliwością jak oddadzą władzę” – uzupełnił Janusz Piechociński z PSL.

Przypomnijmy, że to właśnie wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin został wyznaczony „na odcinek” przeprowadzenia za wszelką cenę majowych wyborów prezydenckich.

„Odważny? W PiS-ie? Swawoli Pan sobie z rana” – odpowiedziała Sikorskiemu Hanna Lis. A internauci dopowiadali: – „Czy można posądzać kogokolwiek z „aniołków” Kaczyńskiego o odwagę. Ja wiem na pewno NIE”;

„Panie Sikorski to już Pan pojechał „żal mi wicepremiera Sasina” – żal to może być nawet jakiegoś naiwnego wykonawcę poleceń, ale Sasin to największy cynik III i IV RP. On wykona każdy! rozkaz bezrefleksyjnie”; – „Sasin to nie cynik, do tego trzeba inteligencji. Sasin to prosty młotkowy”.

Internauci w komentarzach próbowali prognozować przyszłość: – „To się skończy na ulicach. Jeszcze tylko kartki na mięso i cukier plus repolonizacja mediów”; – „Skończy, jak ludzie nie będą mieli za co żyć. Tak jak w PRL. Nigdy nie chodziło o wolność, ale o brak pieniędzy i jedzenia. Paru osobom chodziło o wolność, reszta, aby mieć co jeść i za co”.

Co pewien czas przedstawiciele partii rządzącej wygłaszają kwestie, które swoją „błyskotliwością” wprawiają w zadziwienie tudzież konsternację. Niedościgłym mistrzem jest Marek Suski.

Tym razem usiłował „zabłysnąć” Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. – Wybory mogą być przeprowadzone i powinny być przeprowadzone w maju. Są tacy, którzy próbują zablokować proces wyborczy z powodów partykularnych. Wczoraj wyszedł marszałek Senatu, przedstawiciel totalnej opozycji i powiedział: veto! Oni robią wszystko, żeby utrudnić proces wyborczy. Nawiązując do pewnego cytatu z popularnego filmu z lat 90. – opozycja to po prostu źli ludzie są” – stwierdził Błaszczak w dzisiejszym wywiadzie dla RMF FM.

„Źli ludzie, bo nie chcą narażać Polaków na zarażenia. A PiS jest super, bo chce przeprowadzić wybory i zwiększyć wskaźnik zachorowań”;

„Jeżdżą czarną Wołgą i porywają dzieci”; – „Jakoś będę musiał żyć z tym, że facet, który kuwetę czyści szefowi tak o mnie uważa. Trudno…”; – „Co wy tam palicie, Błaszczak?” – pisali internauci.

Odnosili się też do osoby, prowadzącej program, czyli Krzysztofa Ziemca, na co dzień pracownika TVP: – „Przecież wiadomo, że jak pytania zadaje ten ,,redaktor” to muszą one przejść wcześniejszą weryfikacje na Nowogrodzkiej…:D”.

Prof. Marcin Matczak na temat planowanych – przez rządzących – wyborów prezydenckich w maju.

Politycy PiS liczą, że ich ustawa wyjdzie na początku maja z Senatu – uda się ją szybko przegłosować w Sejmie z wahającymi się jeszcze posłami Porozumienia, a następnie z powodzeniem uda się zorganizować korespondencyjne wybory, w których zwycięży w pierwszej turze Andrzej Duda.

Plan rządzących może rozbić się głównie za sprawą polityków Porozumienia – inne etapy scenariusza wydają się formalnością.

wyborach organizowanych przez obóz władzy wypowiedział się prof. Marcin Matczak z Uniwersytetu Warszawskiego. Prawnik nie zamierza brać w nich udziału.

– Nie da się racjonalnie pogodzić tego, że wybory będą nielegalne i groźne dla ludzi i że trzeba brać w nich udział. Przykro mi. Politycy są irracjonalni, więc może jakoś to pogodzą. Ja nie potrafię. Mam tylko nadzieję, że odpowiedzialni za to barbarzyństwo dostaną kiedyś za swoje.

Prof. Matczak rysuje scenariusz, co się stanie w wypadku zwycięstwa wyborczego kandydata PIS – Andrzeja Dudy, oraz co by się wydarzyło, gdyby doszło do zwycięstwa kandydata opozycji.

– Jeśli wygra PAD, PiS ustawi Sąd Najwyższy, aby ten klepnął te wybory. Jeśli PAD przegra, PiS zrobi to samo, żeby SN wybory unieważnił. Albo czyjś inny protest zostanie uwzględniony. Wtedy funkcję PAD przejmie Marszałek Witek. Bez różnicy. Nie wybory są polem walki, ale rozmowy opozycji z Jarosławem Gowinem.

– A jeśli wybory wygra ktoś inny niż PAD i SN oprze się naciskowi PiS i je zatwierdzi, to doprowadzi to do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Także w tej sytuacji polem prawdziwej walki nie będą wybory prezydenckie, ale następne.

– 10 maja zadbajcie o swoje zdrowie. Barbarzyńców zmiecie prędzej czy później ich własna nieudolność. A jak nas zaatakują, to im się postawimy – podkreśla profesor prawa.

Kmicic z chesterfieldem

Rocznica śmierci Barbary Blidy. Za jej „samobójstwo” Ziobro i flejtuch Święczkowski powinni do dzisiaj gnić w kiciu.

Polska stoi bezprawiem. Te małe postaci ośmieszają nas w Europie i na świecie. Przyjdzie nam jako społeczeństwo za nich płacić ogromną cenę.

Jak to się stało, że pozwoliliśmy im rządzić? Wszak to czystej postaci mafia i do tego intelektualnie upadła, marna. Dumny naród z wybitną literaturą pozwala, aby takie karzełki dostały się do władzy.

Dla nich władza to koryto.

Niewyobrażalne jest, aby prokurator Święczkowski – prawa ręka Ziobry – żądał wyjaśnień od I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf, bo ta wypełniła postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Rząd PiS spowoduje, że wykopią nas z Unii Europejskiej. Ale wówczas Kaczyński powinien się cieszyć, że skończy jak Janukowycz, acz może go czekać los Nicolae Ceaușescu.

Po Kaczyńskim zostanie ino smród, że strawestują czwartego wieszcza.

Za poniżenie narodu polskiego i upadek państwa powinny czekać największe kary…

View original post 709 słów więcej

 

Kaczyńskiego gra w zabijanie

PiS nielegalnie zrobił outsourcing wyborów prezydenckich. Najpierw pozbawił uprawnień profesjonalną PKW, a teraz bez podstawy prawnej zlecił organizację wyborów Poczcie Polskiej. Bez podstawy prawnej drukuje się też karty do głosowania i żąda spisów wyborców od samorządów. Bo tak chce centrala PiS. Krok po kroku: jak to się stało a jak powinno być.

Oto jak powinno być >>>

Ustawa dotycząca głosowania korespondencyjnego wciąż jest jeszcze w Senacie, ale pan Sasin i Poczta Polska już ostro pracują nad przygotowaniem wyborów majowych. Drukowane są karty do głosowania, samorządy otrzymały nocą od poczty maile z żądaniem spisu wyborców, a teraz rozpoczęła się walka o urny.

Prezydenci m. in Warszawy i Ciechanowa otrzymali już pisma od Poczty Polskiej z prośbą o wydanie urn i wskazanie miejsca, gdzie będą mogły być wystawione.

Ponieważ wciąż nie weszły w życie przepisy o głosowaniu korespondencyjnym, taka prośba operatora pocztowego uznana została za bezprawną. Nie można nie zgodzić się z przedstawicielami Związku Miast Polskich, którzy nie ukrywają, że tego typu prośby to nic innego jak „namawianie nas do złamania prawa. Nas obowiązuje zarządzenie marszałek Sejmu o terminie wyborów i wytyczne komisarzy wyborczych”. Związek szykuje więc rekomendacje prawne dla włodarzy miast, by mieli oni oparcie w konkretnych przepisach, nie pozwalających panu Sasinowi i Poczcie Polskiej na taką samowolkę.

Jak widać po komentarzach w internecie, wiele osób nie ma żadnego problemu z tym, że rząd łamie prawo. Gratulują Poczcie Polskiej podjętych działań i dziękują, atakując jednocześnie tych, którzy stoją po stronie tegoż prawa.

A co się będą przejmować zasadami, jeśli, jak pisze niejaki Kazik, „… władze Warszawy z ignorantem Trzaskowskim nie wzięły jednej rzeczy pod uwagę. Bo jak na razie Poczta Polska jeszcze jest instytucją zaufania publicznego i ludzie im ufają, natomiast w uczciwość i prawdomówność ratusza warszawskiego znamy . Tam kłamstwo goni kłamstwo. A jak władze Warszawy są takie uczciwe , to kiedy poznamy wyniki wyborów samorządowych z Warszawy w 2014 roku? Dlatego Poczcie Polskiej ufam a Warszawie i politycznemu Związkowi Miast Polskich ani trochę”.

I to jest właśnie dzisiejsza Polska…

Potrafimy błyskawicznie przejść ze stanu uwielbienia do stanu gnębienia. Trzeba przyznać, że tę umiejętność mamy opanowaną do perfekcji. Po fali wdzięczności wobec pracowników służby zdrowia, którzy walczą o pacjentów zarażonych koronawirusem w bardzo trudnych warunkach i bez zapewnienia im bezpieczeństwa, przyszedł czas na ostry hejt.

W trosce o własne bezpieczeństwo i zdrowie ci, którzy jeszcze nie tak dawno oklaskiwali medyków, wdzięczni za ich poświęcenie i ciężką pracę, dzisiaj wypraszają ich ze sklepów, próbują zmusić do przeprowadzki, bo przecież taki sąsiad im zagraża, przedszkola odmawiają przyjęcia ich dzieci.

Piotr Chudy, pielęgniarz Rawicza, stojąc w kolejce do jednego z marketów usłyszał „co on tu robi, niech wynosi się do szpitala, a nie roznosi choroby”. W Skarżysku Kamiennej wyproszono ze sklepu męża pielęgniarki, bo może on zarażać, a w innym sklepie jedna z klientek pracownicę Służby Zdrowia postraszyła policją, jeśli ta natychmiast nie wyjdzie.

Na Podkarpaciu jedna z lekarek znalazł list za wycieraczką samochodu, w którym ktoś napisał „Droga sąsiadko. Wszyscy boimy się o swoje zdrowie i nie wychodzimy z domu. Wiemy, że pracujesz w szpitalu. Pomyślałaś o tym, że wracając tutaj ryzykujesz naszym zdrowiem?”. W Warszawie, gdy epidemia stała się u nas faktem, jedna z lekarek rozdawała sąsiadom maseczki ochronne, a dzisiaj została poproszona o opuszczenie mieszkania i zniszczono jej drzwi. W Poznaniu w jednej z piekarni umieszczono listę osób, których się nie obsługuje, w tym również medyków. Pisaliśmy o tym w artykule „Najpierw brawa dla medyków, a potem hejt. „To pielęgniarka, nie chcę jej obsługiwać”. Firma przeprosiła za tego typu informację i to ona jest dzisiaj ostro atakowana, szykanowana, łącznie z zamalowywaniem szyb wystawowych i spadkiem obrotu, ale fakt pozostaje faktem. Normą staje się też wysyłanie na obowiązkowe urlopy członków rodzin pracowników szpitali.

I to wszystko dzieje się właśnie teraz, „gdy w czasie pandemii ryzykują swoim życiem i zdrowiem. Nieraz ulegają zakażeniu koronawirusem, bo pacjenci nie powiedzieli prawdy”.

To tylko kilka przykładów, ale takich sytuacji jest coraz więcej. Nikomu źle nie życzę, ale ci, którzy posuwają się do takiej podłości, mogą niebawem znaleźć się pod opieką tego pielęgniarza, którego chcieli wyrzucić z kolejki w sklepie czy tej sąsiadki lekarki i co wtedy? Czy stać ich będzie na zwykłe słowo „przepraszam”, czy zrozumieją całe zło własnego postępowania? Wątpię. Zapewne to ich oskarżą o zarażenie koronawirusem i będą jątrzyć dalej, bo tacy właśnie jesteśmy…

Kmicic z chesterfieldem

Jaką pogardę rząd pisowski wyraża dla Polaków w czasach zarazy forsując wybory prezydenckie, które muszą kosztować dziesiątki, jeżeli nie setki, a może tysiące ofiar.

Dlaczego forsują wybory za wszelką cenę? Bo wiedzą, jakie bagno poczynili u koryta. Jak został okradziony budżet, ile dokonali machlojek.

Takiej parszywej władzy nie mieliśmy w historii. Komuchy przy Kaczyńskim i jego ancymonkach Dudzie, Morawieckim, to małe pikusie.

Więcej >>>

Kasa państwa została obrabowana przez Morawieckiego na polecenie Kaczyńskiego.

Czeka nas los gorszy niż galopująca inflacja na końcu PRL-u. Czeka nas los latynoskich państw: Wenezueli i innych.

Budżet w ciągu dwóch tygodni został kompletnie wydrążony. Zostaliśmy wystrzeleni kosmicznym długiem

>>>

Nasza praca, nasze wyrzeczenia, trud wielu pokoleń przez patałachów pisowskich został skopany, kolokwialnie nazwę: zjebany.

Takim ancymonkom pozwoliliśmy rządzić.

Więc nie łudźmy się, wybory zostaną przeprowadzone i sfałszowane. A w czasie protestów przeleją naszą krew, bo wiedzą, że Kaczyński, Morawiecki, Duda w innym wypadku skończą w…

View original post 573 słowa więcej

 

W pisdoo. Kabaret Kaczyńskiego

Nakaz opuszczenia mieszkania wynajmowanego od Poczty Polskiej Piotr Moniuszko otrzymał, gdy publicznie zaczął wypowiadać się o złym zabezpieczeniu listonoszy i nieprzygotowaniu do wyborów korespondencyjnych.

Więcej o tym wyklętym pocztowcu >>>

„Z kartami do głosowania będzie można zrobić wszystko. Nawet publicznie spalić albo sprzedać. Będzie tak, jeśli wierzyć słowom wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, który przekonuje, że niedługo do naszych skrzynek pocztowych trafią przesyłki zawierające tzw. pakiety wyborcze. Tyle że stanie się tak jeszcze przed wejściem w życie przepisów, które mają to umożliwić” – pisze Kamil Dziubka na portalu Onet.pl.

Wicepremier Jacek Sasin we wczorajszej wypowiedzi na antenie TVN24 przyznał, że „druk kart został podjęty”, czym wywołał medialną burzę, gdyż nie ma jeszcze ustawy, która przewiduje wybór prezydenta za pośrednictwem Poczty Polskiej, ani przepisów, które pozwalają na drukowanie pakietów wyborczych, czy choćby stworzenie wzoru kart do głosowania. Jest ona obecnie procedowana w Senacie, proces ten potrwa do 6 lub 7 maja, czyli trzy dni przed planowaną datą głosowania – przypomina portal.

Minister aktywów zasłaniał się argumentem, że już w lutym Państwowa Komisja Wyborcza określiła wzór karty, zapomniał jednak dodać, że PiS przecież utrącił przepisy z tym związane. Zgodnie z zapowiedzią przedstawiciela rządu przesyłki wyborcze trafią do skrzynek pocztowych 7 dni przed wyborami, choć ustawa o wyborach listownych zacznie obowiązywać najprawdopodobniej dopiero kilka dni później! A przecież liczyć się trzeba też z możliwością, że Sejm nie zdoła jednak odrzucić ewentualnego sprzeciwu Senatu wobec ustawy o głosowaniu korespondencyjnym.

Gdy o taką możliwość ministra Sasina zapytał prowadzący rozmowę Konrad Piasecki, ten z rozbrajająca szczerością (?) przyznał: – „Jeśli nie będzie wyborów, nie będzie też głosowania i te pakiety się też nie przydadzą i nie będą żadnymi oficjalnymi wówczas dokumentami”. Czyli – jak wynika z komentarza Wojciecha Hermelińskiego, byłego przewodniczącego PKW dla portalu Onet –  od momentu dostarczenia kart do głosowania do wejścia w życie ustawy z pakietami wyborczymi będzie można zrobić co się chce, nie narażając się na odpowiedzialność karną.

– Ewentualne handlowanie tymi pakietami, przekazywanie komuś, czy fałszowanie ich przed wejściem w życie ustawy nie będzie podlegało przepisom karnym dotyczącym naruszania Kodeksu Wyborczego, Kodeksu Karnego i ustawy, która teraz jest procedowana w Senacie – podkreśla Hermeliński. Jednocześnie sędzia ów ocenia, że działania zapowiedziane przez wicepremiera Jacka Sasina są bezprawne i mają charakter wyprzedzania ustawy.

W normalnych warunkach używanie kart wyborczych do innych celów, niż oddanie głosu i wrzucenie do urny, zagrożone jest karą grzywnę, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch (a według art. 248 Kodeksu karnego, nawet na trzy lata) – przypomina portal. Tymczasem PiS nie zatrzymuje się w swoich działaniach nawet na chwilę. Przewodniczący PO, Borys Budka opublikował na Twitterze pismo wojewody opolskiego adresowane do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Adrian Czubak pisze w nim: „W najbliższych godzinach otrzymają Państwo ePuapem polecenie Wojewody Opolskiego w przedmiocie przekazania spisów wyborców Poczcie Polskiej S.A. do czwartku 23 kwietnia br. do godziny 15.00 celem przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych”. Oznacza to, że politycy PiS bez podstawy prawnej usiłują nakazać samorządom bezprawne działania.

Kmicic z chesterfieldem

Karty do korespondencyjnego głosowania są już drukowane, choć nie ma prawnego zezwolenia. Jacek Sasin za ten akt pójdzie prędzej czy później siedzieć.

Obecna władza jest proweniencji kryminalnej. Rządzi krajem margines.

Po upadku komuny wydawało się to niemożliwe, ale nie doceniliśmy Kaczyńskiego. Ten tchórz, który przyczaił się w demokracji, zebrał zgraję podobnych sobie mentów (ment – od mentalny).

W czasie zarazy koronawirusa zaraza polityczna dewastuje nam kraj.

Wyraźnie trzeba rzec, iż nie będzie z PiS-em żadnego Okrągłego Stołu. Kaczyński musi iść siedzieć. Sytuacja wszak jest zupełnie inna niż z Jaruzelskim, który w PRL-u był złem narzuconym z Moskwy.

Może mniejszym złem. Kaczyński jest złem, który zagraża naszemu życiu, bytowi Polski (bo zostaniemy porzuceni przez sojuszników), a ponadto szybko nas relegują z Unii Europejskiej.

Po koronawirusie nie zatriumfuje na świecie żadna ideologia totalitarna, nastąpi powrót do wartości demokratycznych, liberalnych, bo tylko one gwarantują rozwój i społeczną stabilizację.

Drukowane są karty do głosowania, chociaż…

View original post 818 słów więcej

 

Morawieckiemu ze stosunku bakterii z wirusem wyszła menda

Mieliśmy sami sobie dać radę i opanować świat, który miał nam być posłuszny. Mieliśmy poczucie omnipotencji, a tu nagle okazuje się, jak kruchą istotą jest człowiek. I że do pełnego człowieczego bytowania potrzebuje innych – mówi psychiatra prof. Andrzej Cechnicki.

Rozmowa z prof. Cechnickim >>>

Partia rządząca z prezesem Kaczyńskim na czele z maniakalnym uporem prze do przeprowadzenia w maju wyborów prezydenckich za pomocą głosowania korespondencyjnego. Wbrew apelom wielu lekarzy (oprócz oczywiście ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego) i epidemiologów PiS oraz jego funkcjonariusze zapewniają, że wybory „kopertowe” będą bezpieczne.

Przypomnijmy więc choćby opinię wydaną przez Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych: „Wybory mogą być niebezpieczne dla zdrowia” (więcej >>>).

O tym, że nie ma problemu i „wszystko będzie dobrze” przekonywał w internecie podczas sesji Q&A Mateusz Morawiecki. – „Ja naprawdę uważam, że to jest najbezpieczniejszy sposób przeprowadzania wyborów. Dlatego dodatkowe ozonowanie kopert, dezynfekcja, pełna ochrona fizyczna osób, które będą roznosiły koperty, a następnie ok. 30 tys. skrzynek, które będą następnie pełniły funkcje urn. Będą te skrzynki zbierane do komisji wyborczych i tam w pełni sanitarny sposób, w warunkach w pełni sanitarnych, będą one liczone. Jestem przekonany, że to będzie taki sposób przeprowadzania wyborów, który będzie najbardziej bezpieczny z dotychczasowych” – powiedział Morawiecki.

„Ktoś mógłby PMM wbić trochę wiedzy do głowy? „Ozonowanie niszczy patogen bakteryjny, nie ma żadnego zastosowania w przypadku wirusów” – dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. za medonet.pl”;

„Jedno pytanie Panie Premierze: ile to będzie kosztować? Dlaczego realizujecie fanaberie jednego kacyka z Żoliborza ryzykując zdrowiem i życiem Polaków i płacąc za to z pewnością olbrzymie pieniądze, które przydałyby się na walkę z epidemią? Historia Pana surowo oceni”; – „Tak ozonować koperty będziecie jak wykonujecie testy służbie zdrowia. Morawiecki ogarnij się chłopie” – pisali internauci.

KO zapowiada wniosek do NIK o zbadanie legalności działań KPRM, MAP, Poczty Polskiej i PWPW w związku z wyborami. Kropiwnicki: To będzie jedno wielkie oszustwo, które z wolnymi wyborami, za które ginęli Polacy, nie będzie miało nic wspólnego

Panowie [premier Morawiecki i wicepremier Sasin] uparcie dążą do likwidacji wolnych wyborów w Polsce z uporem godnym pionierów radzieckich, którzy utrwalali komunistyczną władzę, dążą do tego, żeby zrobić wybory w trybie kopertowym – nielegalnie, niegospodarnie, wbrew logice, lekarzom, a przede wszystkim wbrew Polakom. Dążą do tego, żeby na siłę zorganizować wybory, których Polacy nie chcą, po to tylko, żeby ich kolega, kompan partyjny mógł sprawować ten urząd w dalszym ciągu. To jest wielkie oszustwo. To będzie jedno wielkie oszustwo, który z wolnymi wyborami, za które ginęli Polacy, o które przez lata walczyli robotnicy, intelektualiści, którzy przez lata PRL-u domagali się tego, żeby w Polsce były wolne wybory, a ta władza robi wielką hucpę, likwidując wolne wybory” – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej.

W związku z ostatnimi działaniami PiS-u, a szczególnie wydaniem bezprawnych decyzji przez premiera Morawieckiego i ministra Sasina, które nakazują Poczcie Polskiej przygotowanie do przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych, a PWPW druk około 30 mln kart do głosowania i oświadczeń, składamy wniosek do NIK o zbadanie legalności działań obciążających finanse publiczne podjętych przez KPRM, MAP oraz obydwie wymienione spółki skarbu państwa. Jesteśmy w trakcie przygotowywania wniosku do prokuratury w tej sprawie” – dodawała Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej.

Kmicic z chesterfieldem

Jeżeli opozycja nie daje rady odzyskać władzy, to musi zrobić to społeczeństwo.

U koryta mamy mentalnych komuchów, a zarządza nimi zakompleksiały komuch Jarosław Kaczyński, który w życiu prywatnym nie zaznał przyjemności bycia mężczyzną, bo żadna kobieta nie chciała mu dać, a do burdelu nie poszedł, bo impotent.

Dobrał sobie grono podobnych sobie osobników z Ciemnogrodu, Dudę, Morawieckiego. I mamy sparszywiałą Polskę, która jest sterowana u nas z Nowogrodzkiej, ale w istocie wypełniająca cele Kremla.

Stara to zasada rosyjska: podzielić naród, a teraz udaje się podzielić opozycję.

Jeżeli nie wyjdziemy na ulicę, prawa obywatelskie zostaną nam do szczętu odebrane i będziemy żyć w kagańcu.

PiS nie potrafi rządzić, bo to lewizna pod każdym względem. Zdewastują kraj, jak to zaraza i szarańcza. Do nas koronawirus przyszedł 5 lat temu, niszczy kraj, a naród robi zbiorem pacjentów.

Uchwała SN, wykonująca wyrok TSUE w sprawie powołania sędziów przez upolitycznioną neoKRS, została właśnie uznana przez…

View original post 580 słów więcej

 

Łapy precz od TVN, won!

Przez cały ubiegły tydzień, od poniedziałku do soboty „Wiadomości” TVP pokazywały szkalujące materiały o TVN. Konkurencyjną stację nazwano „fabryką fake newsów”, zarzucając przy okazji omijanie tematów niewygodnych dla opozycji. Powód tych działań? Medioznawczy – prof. Wiesław Godzic oraz prof. Maciej Mrozowski z SWPS zwracają uwagę na inne aspekty sprawy. Obydwaj jednak nie mają wątpliwości, że w tym działaniu widać dalekosiężne plany telewizji publicznej.

Powodem nagonki, podjętej przez telewizję publiczną – jak czytamy w portalu WP – było rzekome prowadzenie przez TVN „medialnej kampanii nienawiści”, i jakoby zmasowanej krytyki Jarosława Kaczyńskiego, odwiedzającego groby na zamkniętym cmentarzu na Powązkach. W odpowiedzi TVP personalnie zaatakowała dziennikarzy TVN oraz ich bliskich, zarzucając im … powiązania z komunistycznymi służbami. Jak przypomina portal, redakcja „Faktów” (które według portalu wirtualnemedia.pl były w marcu liderem oglądalności wśród serwisów informacyjnych) wydała oświadczenie, w którym deklarowała niewchodzenie w spór z TVP i wykonywanie swojej pracy „uczciwie na rzecz widzów, a nie partii politycznej”.

„TVN jest największym wrogiem TVP, jeśli chodzi o oglądalność” – wyjaśnia medioznawca prof. Wiesław Godzic, w rozmowie z WP. – „Telewizja publiczna powinna być liderem pod względem rzetelności, wiarygodności i najwyższej jakości dostarczania informacji, ale nie jest nim” – przypomina medioznawca. „Wiadomości” według jego oceny wikłają się w „gierki polityczne”, a przede wszystkim są prorządowe i upartyjnione; „utwardzają elektorat PiS”, i – co nie jest bez znaczenia – operują „językiem siły, bezwzględności i brutalności”. – „Telewizja publiczna powinna być po stronie obywateli, a nie władzy. Władający TVP nie są w stanie zrozumieć, że prorządowość stacji przekreśla jej publiczny charakter”. Godzic uważa, że TVP powinna walczyć ze stacjami prywatnymi wyłącznie jakością swojego przekazu. Dostrzega jeszcze jedną oś konfliktu: mianowicie sposób, w jaki rząd radzi sobie z pandemią koronawirusa bywa różnie przedstawiany w mediach i nie każdemu może się to podobać.

Zdaniem prof. Macieja Mrozowskiego z SWPS, TVN „przedstawia inną wizję walki z koronawirusem, pokazując ją bardziej z ludzkiej a nie urzędowej perspektywy, kładąc nacisk raczej na to, co „na dole”, czyli pracę lekarzy, pielęgniarek, a nie na to, co „na górze”, czyli działania ministerstwa czy urzędników” – czytamy w portalu. Tymczasem TVP jest „medialnym organem obecnej siły politycznej i zwraca się tylko do swoich zwolenników”. Właśnie dlatego, jego zdaniem, TVP wzięła się za ostrą krytykę TVN. A przecież „wskazywanie na błędy i niedociągnięcia władzy jest obowiązkiem rzetelnego dziennikarstwa, a nie kampanią nienawiści do rządzących” – przypomina Mrozowski.

Rządzący jednak zdają się tego nie rozumieć. Prawdopodobnie ważniejszy dla nich jest fakt, że TVN stanowić może platformę prezentacji poglądów i racji kandydatów opozycyjnych względem kandydującego prezydenta. – „W przypadku TVP wpisuje się to w panującą tam mentalność oblężonej twierdzy, opartej na przekonaniu, że tylko my jesteśmy ostoją dobra i głosem prawdy, a wszyscy naokoło zioną nienawiścią i stanowią zagrożenie, jest więc oczywiste, że trzeba zwalczać te ośrodki, z których płynie jeszcze jakaś alternatywna wizja świata” – podkreśla Mrozowski.

Rząd PiS w dalszej perspektywie może wspomóc telewizję publiczną w walce o oglądalność z konkurencyjną stacją, która należy do amerykańskiej spółki, uważa medioznawca Godzic. Może się to wiązać ze znanymi już rządowymi planami repolonizacji mediów. – „Nie sądźmy, że ten temat jest odległy w czasie, bo jeśli PiS będzie miał dalej swojego prezydenta, to może bardzo szybko zmienić relacje własnościowe w mediach” – przestrzega Wiesław Godzic. Tym bardziej, że w warunkach pandemii rośnie kredyt zaufania do mediów sprzyjających władzy. Może to być jednak broń obosieczna, twierdzi Maciej Mrozowski. Dlaczego? Otóż w czasach pandemii media cieszą się szczególnym zaufaniem widzów i stwarza to również szanse na nadwyrężenie tego zaufania. „Jeśli TVP będzie dalej atakować TVN jako zagrożenie, to część lojalnych widzów TVP może zacząć oglądać programy tej stacji, aby samemu zobaczyć co ona pokazuje i komu zagraża” – tłumaczy ekspert. Jednocześnie ataki te nie zagrażają samej Telewizji Polskiej, choć prawdopodobnie widzów jej od tego nie przybędzie. W tej kwestii obaj medioznawcy są zgodni.

Oto jak ambasador Mosbacher dała gadzinówce TVP po łapach >>> 

Kmicic z chesterfieldem

Koronawirus przyspiesza rozpad państwa polskiego. To, co widzimy, to kabaret z remizy w Kaczej Wólce.

Polska stała się Zadupiem za sprawą takich pokracznych postaci jak Kaczyński, Duda, czy Morawiecki.

W Parlamencie Europejskim PiS głosuje przeciw pomocy Unii w zwalczaniu koronawirusa w Polsce. Czy ktoś to rozumie?

Trybunał Konstytucyjny wydaje jakiś wyrok, który nie ma nic wspólnego z rozumem, jako takim, a prawniczym – na pewno.

Świetnie to określił wybitny konstytucjonalista prof. Wojciech Sadurski:

„Źle ukonstytuowany TK w odpowiedzi na pytanie o spór prawny, którego nie było, uznał że SN nie miał prawa wydać przepisu, którego nie wydał, bo był on sprzeczny z prawem międzynarodowym, na podstawie którego TSUE umożliwił SN wydanie uchwały m in. nt bezprawnej Izby. Już jasne?”

To jest chore do trzewi.

Walka z koronawirusem polega na tym, że przeprowadza się za mało testów, stąd statystyka zakażeń jest stosunkowo uspakajająca.

Duda – którego trudno nazwać prezydentem – mówi…

View original post 814 słów więcej

 

Kaczyński sfałszuje, jak może sfałszować wybory

Ludwik Dorn skomentował pomysł partii rządzącej, który zakłada możliwość przeprowadzenia głosowania korespondencyjnego w czasie majowych wyborów prezydenckich. – Ma zapewnić panu Kaczyńskiemu, Prawu i Sprawiedliwości, możliwość sfałszowania wyborów, gdyby nie wszystko poszło po myśli obozu władzy – stwierdził polityk.

Więcej Ludwika Dorna >>>

Reporterzy wolne-media.pl odwiedzili dom Jarosława Kaczyńskiego i sprawdzili gotowość tego polityka do wzięcia udziału w majowych wyborach prezydenckich.  Kontrolę zakłócił jednak mężczyzna będący aktorem filmu „Smoleńsk”.

Interweniujący człowiek jest najprawdopodobniej prywatnym ochroniarzem prezesa. Twierdzi tak przynajmniej poseł Sławomir Nitras z Koalicji Obywatelskiej.

Wymiana zdań z ochroniarzem nie zatrzymała jednak pracy dziennikarskiej. Reporterzy odkryli, że polityk nie posiada przy swoim domu skrzynki pocztowej. Narusza to przepisy obowiązującego w Polsce Prawa Pocztowego.

Karze pieniężnej podlega, kto nie realizuje obowiązku umieszczenia oddawczej skrzynki pocztowej” – czytamy w artykule 127. ustawy o Prawie pocztowym. Wysokość przywołanej kary to od 50 zł do nawet 10 tys. złotych (!).

Po dyskusji dziennikarze dowiedzieli się, że rolę skrzynki pełni dziura w bramie…, która jest niewymiarowa, bo ma wymiary wynoszące 180mm/15mm.

Wymiary skrzynek reguluje rozporządzenie Ministra Administracji i Cyfryzacji w sprawie oddawczych skrzynek pocztowych (3 kwietnia 2014 r.).

Wymiary otworu powinny wynosić 230mm/30mm (u prezesa są mniejsze).

To jednak nie wszystko, bo również wysokość płotu wzbudziła zainteresowanie. Wysokość ogrodzenia jest mniejsza niż 1,8 m; mimo to znajdują się na nim kolce. Jest to niezgodne z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie…

Umieszczanie na ogrodzeniach, na wysokości mniejszej niż 1,8 m, ostro zakończonych elementów, drutu kolczastego, tłuczonego szkła oraz innych podobnych wyrobów i materiałów jest zabronione” – czytamy w artykule 41.

Pod koniec nagrywania materiału dziennikarze zostali odwiedzeni przez policjantów, którzy – jak sami zapewnili – rutynowo patrolowali teren w pobliżu rezydencji…

Reporterzy poinformowali funkcjonariuszy o możliwym naruszeniu przepisów prawa.

Kmicic z chesterfieldem

Rząd Morawieckiego kompletnie sobie nie radzi z zarazą koronawirusa. To nie dziwi, ale nie możemy pozwolić, aby umierać za pokraków Kaczyńskiego.

Jarosław Gowin chce zrobić jakiś deal z Borysem Budką. W polityce nigdy nie mówi się „nigdy”, ale to co widać, jest szyte zbyt grubymi nićmi.

Dowiemy się, co jest szykowane, niemniej Kaczyński przygotował jakąś zasadzkę i wygląda to na psychologiczną grę w dobrego i złego policjanta.

– Główny temat dzisiejszej rozmowy to będzie projekt zmiany Konstytucji, który przedstawiło Porozumienie kilka tygodni temu – stwierdził Jarosław Gowin w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

– Będę dzisiaj namawiał partnerów z Koalicji Obywatelskiej do tego, żeby podjąć osobne rozmowy na temat planu Sośnierza, planu jak najszybszego odmrażania polskiej gospodarki przy równoczesnym zapewnieniu wszystkich, bardzo wyśrubowanych, ostrych standardów antyepidemicznych – mówił dalej.

Jest to typowe bleblanie w stylu Gowina.

Pierwszy raz od początku wybuchu epidemii w Polsce liczba nowych zakażeń przekroczyła…

View original post 943 słowa więcej