Dekalog wolności Trzaskowskiego

Podobno szykują się podwyżki bardzo wielu podatków. Dlatego mówię jasno, że postawię #WetoPodatkowe dla każdego podatku, który rząd będzie chciał wprowadzić, który będzie obciążeniem dla Polek i Polaków – @trzaskowski_

Szanse obu kandydatów wydają się bardzo wyrównane. Wprawdzie Andrzej Duda prowadzi 13 punktami procentowymi, ale jego możliwości pozyskiwania nowych wyborców wydają się raczej ograniczone. Podejrzewam, że będzie raczej walczył o utrzymanie obecnego poparcia, a jego sztabowcy – o zdemobilizowanie obecnych i potencjalnych wyborców Trzaskowskiego. Na pewno nic nie jest przesądzone i walka będzie zacięta, a Rafał Trzaskowski ma szanse wygrać – analizuje wynik I tury wyborów dr Jacek Kucharczyk, prezes Instytutu Spraw Publicznych. Pytamy o przepływ elektoratów, wyniki innych kandydatów, a także o fatalny wynik Roberta Biedronia, który dostał wielokrotnie mniej głosów, niż Lewica w ostatnich wyborach. – Być może to kara od wyborców za „lewicowy symetryzm”, czyli próby zachowania równego dystansu wobec PiS-u i KO czy Dudy i Trzaskowskiego. Zresztą w praktyce nie było nawet równego dystansu, a Lewica wręcz bardziej zaciekle krytykowała Trzaskowskiego, a wcześniej Kidawę-Błońską, niż atakowała Dudę.

Rozmowa z dr. Jackiem Kucharczykiem >>>

Wynik 43 do 30 byłby wymarzony przez polityków z całego demokratycznego świata. Teraz zwycięzca powinien dogadać się z którymś z przegranych kandydatów i prezydentura jego. W Polsce nie będzie tak łatwo – przekonuje prof. Jarosław Flis, socjolog i komentator polityczny, w rozmowie z Agnieszką Kublik w Wyborcza.pl. Kaczyński wydał wojnę wszystkim przeciwnikom, nic dziwnego, że teraz pozostaje sam.

PiS może przyciągnąć dwa typy wyborców: umiarkowanych konserwatystów, którzy odsunęli raz od władzy PO i są skłonni przymknąć oko na błędy partii rządzącej, byle tylko PO nie wróciło, oraz tych, których przeciwnicy PiS zrazili do siebie w trakcie kampanii. Czyli ci, którzy poczuli się gorsi, stale atakowani przez zwolenników Polski lepszej, mądrzejszej, bardziej oświeconej.

Duda stawia na dwa typy wyborców: ze skrajnej prawicy, czyli bliższych Konfederacji oraz ze skrajnej ekonomicznej lewicy. Będzie grał na tradycyjność obyczajową części Polaków oraz niechęci wobec stolicy na prowincji. Na pewno sięgnie po głosy ludzi z małych miasteczek, gdzie kampania PO nie dotarła, a kompleksy wobec dużych miast odgrywają sporą rolę. Będzie starał się o poparcie tych środowisk, gdzie sympatie wyborcze są najbardziej rozchwiane, a gdzie skoki poparcia dla PiS były największe. Dużo łatwiej bowiem  jest odzyskać wyborcę, którego się kiedyś straciło, niż zyskać takiego, którego się nigdy nie miało.

Z kolei Trzaskowskiemu też łatwiej byłoby łowić wyborców na nowych terenach niż tam, gdzie już dawno są złapani. Istotne znaczenie mają powiaty w Polsce centralnej, Śląsk i Kaszuby.

Duda uzyskał lepszy wynik, niż 5 lat temu. Być może z tych samych powodów, dlaczego PO przegrała poprzednie wybory. Wtedy część wyborców uważała, że Platforma  zasłużyła na porażkę, ale PiS nie zasłużył na zwycięstwo. Teraz jest odwrotnie: wielu uważa, że PiS powinien ponieść porażkę, ale Platforma zwycięstwo – niekoniecznie.

Żeby Trzaskowski wygrał, wszyscy wyborcy Hołowni, Kosiniaka-Kamysza i Biedronia powinni zagłosować, o ile nie za kandydatem Platformy, to przeciwko Dudzie. Na razie Hołownia ma 2 tygodnie czasu na przedyskutowanie ze swoimi wyborcami dalszych decyzji. Zobaczymy, czy ta świeża złość na PiS jest u nich silniejsza niż ta stara, trochę przykurzona niechęć do PO. Może wezmą wzór z Senatu, gdzie taka negatywna koalicja się udała?

Kaczyński odejdzie, ale ukształtowana w ten sposób prawica w Polsce pozostanie. Jako wygodne dla Putina ultrakonserwatywne narzędzie nowej Targowicy, coraz głębiej zakorzeniające się w Polsce. I właśnie dlatego wybór, jakiego Polacy mogą dzisiaj jeszcze dokonać – pomiędzy człowiekiem demokratycznego Zachodu Rafałem Trzaskowskim, a człowiekiem autorytarnego Wschodu Andrzejem Dudą – będzie rozstrzygnięciem, które daleko przekracza dzisiejsze doraźne partyjne spory – pisze Cezary Michalski.

Cały kapitalny esej Cezarego Michalskiego >>>

Kaczyński nie odda władzy Trzaskowskiemu

Ci, którzy głosowali na kandydata PiS, wcale nie głosowali na Andrzeja Dudę. W rzeczywistości głosowali na Jarosława Kaczyńskiego i na jego groźną wizję Polski.

Cały felieton Andrzeja Karmińskiego >>>

Nasza polityczna rzeczywistość jest następująca: kończy się cisza wyborcza, są ogłaszane wstępne wyniki głosowania,  zwycięzca I tury zaczyna spotkanie w Łowiczu i przemawia kilkadziesiąt minut. Z pozoru wszystko się zgadza. Ale tylko z pozoru bo obserwatorzy wydarzeń politycznych zadają nie tylko sobie podstawowe pytanie: gdzie jest Jarosław Kaczyński?

Media odnotowały fakt głosowania szefa PiS, niektóre dodały, że to głosowanie odbyło się w towarzystwie ochroniarzy i słuch o najsłynniejszym mieszkańcu Żoliborza zaginął. „Dziękuję za troskę. Rozumiem niedosyt spotkań z panem prezesem, (…) ale główną rolę podczas własnego wieczoru wyborczego odgrywa kandydat” – obwieścił wicerzecznik partii Radosław Fogiel – czytamy na interia.pl

Stanisław Terlecki, znany z chęci błyszczenia w mediach, pytany wczoraj przez reporterów TVN24 o jakiś konkret w omawianej sprawie wypalił: „Wiem, gdzie jest Jarosław Kaczyński, ale to nie w tej chwili. Pewnie jutro będziecie państwo wiedzieć”. Owo jutro zmieniło się w dzisiaj i zatroskany naród w dalszym ciągu powtarza to samo pytanie: gdzie jest Prezes?

Wspomniany Radosław Fogiel dzisiaj rano na antenie Tok FM spróbował uspokoić skołatany serca Polaków wygłaszając prosty przekaz: „Z tego, co wiem, prezes Kaczyński jest w swoim biurze, pracuje, kieruje partią tak, jak co dzień”. Trochę światła na kwestię powodu nieobecności Kaczyńskiego na wieczorze wyborczym Dudy rzuca informacja zamieszczona na wp.pl. Wynika z niej, że: „w niedzielny wieczór, podczas ogłaszania pierwszych sondażowych wyników wyborów, Kaczyński pojawił się w Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze”.

Ciekawe czy temat będzie miał swój dalszy ciąg, czy będziemy się zajmowali cały czas wynikami wyborów. W końcu co jest ważniejsze?

Grzegorz Sroczyński: Kto wygra za dwa tygodnie?

Prof. Antonii Dudek: A skąd pan wie, że to się rozstrzygnie za dwa tygodnie? Nie wykluczam scenariusza, że ten maraton wyborczy potrwa jeszcze dłużej, na przykład pół roku, czy rok.

Rok?

Siedzimy wszyscy na bombie. Obym się mylił, ale Kaczyński będzie miał wielką pokusę, żeby wynik unieważnić.

Wywiad z prof. Antonim Dudkiem >>>

Felieton Manueli Gretkowskiej >>>

Droga Trzaskowskiego do sukcesu

Wyniki sondażu exit poll! 

Andrzej Duda: 41,8 proc. Rafał Trzaskowski: 30,4 proc. Szymon Hołownia: 13,3 proc. Krzysztof Bosak: 7,4 proc. Robert Biedroń: 2,9 proc. Władysław Kosiniak-Kamysz 2,6 proc. Marek Jakubiak: 0,5 proc. Paweł Tanajno: 0,3 proc. Waldemar Witkowski: 0,3 proc. Stanisław Żółtek: 0,3 proc. Mirosław Piotrowski: 0,2 proc.

Badania exit poll przeprowadziła pracownia Ipsos, źródło: TVN24 .

I tura już za nami i co dalej?

Jest godzina 21.30, czas więc już na pierwszy komentarz. Fakt, taki trochę „na gorąco”, nie pozbawiony emocji, ale inny być nie może. Dobrze, że po tak nerwowym dniu w ogóle jestem jeszcze w stanie coś napisać.

Zacznijmy od frekwencji, która powala na kolana. Zdecydowanie wyższa niż 5 lat temu czyli 62,9%. Trzeba przyznać, że imponująca.

EXIT POLL już wie i my już wiemy!  W II turze spotkają się Andrzej Duda z Rafałem Trzaskowskim. Różnica między panami to 11,4%.  Kolejne miejsca w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego zajęli Szymon Hołownia, Krzysztof Bosak, a za nimi Robert Biedroń i Władysław Kosiniak-Kamysz, którzy raczej nie mogą mieć powodu do zadowolenia, bo ich wynik jest żenująco słaby.

Oczywiście, dopóki nie spłyną wszystkie dane, nie zostaną podliczone wszystkie głosy to może jeszcze być różnie, choć wydaje się, że te kilka nawet procent w tę stronę czy tamtą i tak już niczego nie zmieni. Nie ma opcji, by margines błędu w badaniu EXIT POLL był aż tak wielopunktowy i Andrzej Duda wygrał fotel prezydencki już w pierwszej turze, a to właśnie najważniejsza dla nas wszystkich wiadomość.

Teraz więc łapiemy oddech, czekamy ze spokojem na ostateczne wyniki i …szykujemy się do walki w II turze. Mam świadomość tego, że będzie bardzo ostro, bardzo agresywnie, zapewne losy zwycięstwa będą się ważyły do samego końca i nie ukrywam, że mnie to przeraża. Oj, czekają nas niesamowicie gorące dwa tygodnie.

Tak naprawdę najważniejsze jest jedno, jak zagłosują wyborcy tych kandydatów, którzy nie dostali się do II tury. Słyszę, że co niektórzy już ogłaszają, iż nie poprą żadnego z „finalistów”, nie przekażą swoich głosów ani Dudzie ani Trzaskowskiemu. Hm, trochę to dla mnie dziwne, bo w takim razie, po co w ogóle startowali w tych wyborach? Przecież głównym hasłem każdego z nich, było złamanie monopolu Zjednoczonej Prawicy, która mając swojego prezydenta stała się „państwem w państwie”, łamiąc wszystko, co tylko było związane z prawidłowym rozumieniem demokracji. I dzisiaj, gdy słyszę, że oni nie poprą kandydata Dudy, gdy karmią mnie argumentami, dlaczego nie, jestem nieco w szoku. To znaczy, że zrezygnowali ze swojego sztandarowego celu i jak im się nie udało wygrać, to niech się dzieje, co chce? Niech pan Duda z prezesem rządzą sobie dalej i rozwalą już tę Polskę do końca? Czy mi się tylko wydaje, że brak tutaj logiki? Mam nadzieję, że ogarną się po porażce i już jutro zaczną mówić inaczej, bez stawiania Trzaskowskiemu jakiś warunków czy żądań.

Wierzę też, że panowie kandydaci to mogą sobie dużo mówić, ale ich elektorat swoje wie i nie odpuści. Kilka dni temu IBRIS przedstawił jak zapowiada się właśnie rozkład głosów w II turze, Kto kogo poprze i okazuje się, że zdecydowana większości tych, stawiających na Kosiniaka- Kamysza, Roberta Biedronia czy Szymona Hołownię, poprze w II turze Rafała Trzaskowskiego. Nawet 43% popierających Krzysztofa Bosaka, gdy przyjdzie co do czego, też stanie przeciwko Dudzie. Trzeba przyznać, że całkiem miły dla oka ten sondaż, a jeśli ogarną się wyborcy, którzy dzisiaj twardo zapowiadają, że jak ich kandydat przegrał, to na II turę nie ruszą, to może można bardziej optymistycznie spojrzeć w najbliższą przyszłość.

No nic, to tylko takie luźne dywagacje wykończonej dzisiejszym dniem.  O tym, co będzie dalej pomyślimy, gdy już będą oficjalne wyniki, a teraz…teraz po prostu cieszmy się.  Cieszmy się, bo nie spełniło się marzenie prezesa, by stołek prezydencki wpadł w ręce Dudy już w I turze. Cieszmy się, bo Rafał Trzaskowski z dobrym wynikiem wchodzi do walkę o Pałac Prezydencki, choć tak faktycznie miał niecały miesiąc na swoją kampanię. To naprawdę taki sukces, zdobyć te 41,8%, gdy się miało do dyspozycji media publiczne, prowadziło kampanię od stycznia i wykorzystywało stanowisko do kręcenia ludziom w głowach? Teraz musi się zmierzyć ze znienawidzonym Trzaskowskim jeszcze raz i to na pewno bardzo go boli. Tak jak boli go fakt, że te ponad 50% Polaków jednak  pokazało mu czerwoną kartkę.

Przed nami jeszcze spora  nerwówka, mnóstwo pracy i tego się trzymajmy. Zaciskamy zęby, nie poddajemy się i głowa do góry. Dopóki piłka w grze…

Program wyborczy Trzaskowskiego

Felieton Manueli Gretkowskiej >>>

Został opublikowany program wyborczy Rafała Trzaskowskiego. Kandydat na Prezydenta z ramienia Koalicji Obywatelskiej miał najmniej czasu ze wszystkich kandydatów zarówno na zebranie podpisów jak i na przygotowanie programu wyborczego.

Przedstawiony program składa się z trzech rozdziałów:

„My i nasi najbliżsi”, „Nasze otoczenie”, „Nasze państwo, nasza wspólnota”

https://trzaskowski2020.pl/program >>>

Trzy dni przed wyborami prezydenckimi Rafał Trzaskowski przedstawił program wyborczy. Kandydat KO do kampanii przystąpił dopiero w połowie maja, potem miał zaledwie tydzień na zebranie podpisów na listach poparcia, więc też trudno było mu się skupić tylko na opracowaniu programu i stąd dopiero teraz, na trzy dni przed wyborami, możemy się z nim zapoznać.

Zwraca w nim uwagę przede wszystkim to, że nie zamierza się on wycofać z kontynuowania programu 500 Plus na każde dziecko oraz utrzymania wprowadzonego przez PiS, obowiązującego wieku emerytalnego. Jednocześnie obiecuje, że będzie wspierał programy aktywizacji zawodowej emerytów, by zachęcić ich do pozostania na rynku pracy. Zamierza również złożyć projekt ustawy „Mieszkanie dla Młodych”, zastępujący Mieszkanie Plus, program PiS, który zakończył się totalną klapą.

Trzaskowski nie ukrywa, że powalczy o legalizację związków partnerskich, zawetuje każdą ustawę, która będzie dotyczyła zaostrzenia obecnej postawy aborcyjnej, będzie dążył do przywrócenia finansowania przez państwo programów leczenia niepłodności i in vitro.

W jego planach jest miejsce na podwyższenie kwoty wolnej od podatku, dzięki czemu obywatele zarabiający do 30 tys. zł rocznie będą zwolnieni z PIT. Chce zwiększyć wydatki na służbę zdrowia do co najmniej 6% PKB i to już w 2021 roku. Powoła zespół ekspertów, którzy opracują „Białą księgę walki z epidemią”, zaproponuje, by w całej Polsce, idąc śladem Warszawy, żłobki i przedszkola były bezpłatne, a emerytów, ściganych za nie płacenie abonamentu, będzie chciał objąć abolicją.

Rafał Trzaskowski nie zapomina też o problemach klimatycznych i fatalnym stanie naszej planety. Będzie naciskał na rząd, by przyjął on do realizacji program „Zielony Ład”, który pozwoli przyszłym pokoleniom żyć w czystym środowisku i oddychać lepszym powietrze.

Zamierza złożyć też projekt ustawy, na mocy której Prezydent RP będzie mógł powołać Prokuratora Generalnego, a funkcja ta zostanie oddzielona od Ministra Sprawiedliwości. Zadba również o to, by służby mundurowe były wolne od politycznych nacisków, zorganizuje debaty z sejmikami wojewódzkimi, urzędami marszałkowskimi i obywatelami na temat przywrócenia w Polsce państwa prawa.

Trzaskowski mówi, że chce „być prezydentem, który dla rządu będzie partnerem, a jeśli zajdzie potrzeba – także arbitrem, nie zaś bezwolnym narzędziem. Polacy mają dość monopolu władzy. Nie chcą politycznych kłótni, ale chcą z kolei, by rządzącym patrzono na ręce”.

Trzeba przyznać, że jego program wydaje się być bardzo sensowny. I jeszcze coś, co mi wpadło w oczy. Trzaskowski pamięta, że, owszem, prezydent ma inicjatywę ustawodawczą, ale tylko tyle. Bez akceptacji Sejmu żadna jego propozycja nie przejdzie. stąd nie mówi „zrobię, załatwię, zorganizuję, przeprowadzę”, tylko „zaproponuję, złożę projekt, powalczę o…”. A to wyraźnie pokazuje, że nie mami swoich wyborców bajeczkami, ma świadomość, nie składa obietnic, których  jako głowa państwa, nie mógłby zrealizować.

Kmicic z chesterfieldem

Nie da się ukryć, iż Andrzej Duda to intelektualny i duchowy pustak. Jego kadencja to ośmieszanie Polski i dezaktywacja prezydenta RP

W niedzielę możemy wskazać, gdzie miejsce tego osobnika w historii, a za dwa tygodnie – bo druga tura będzie – ostatecznie odesłać go na śmietnik historii, bo na nim skończy.

Dudy nie uratuje nic, a Trybunał Stanu dopełni ten kompromitujący czas, gdy uchodził za długopis niekonstytucyjnych ustaw większości parlamentarnej. Oskarżycielem przed TS mógłby zostać jego promotor prof. Jan Zimmermann, byłaby to zgrabna formuła pustaka, jakiego oglądaliśmy przez 5 lat.

Zdaniem publicysty „The Guardian” na Zachodzie funkcjonują stereotypy Polaków jako narodu antysemickiego i o nacjonalistycznych poglądach. „Teraz TVP kompleksowo wzmacnia ten stereotyp. Jej zadaniem jest profesjonalna obrona dobrego imienia Polski, tymczasem TVP je obraża” – pisze prof. Timothy Garton Ash w komentarzu dla „The Guardian”.

Omówienie artykułu prof. Timothy Asha >>>

Artykuł prof. Asha w całości >>>

Kandydat na prezydenta Andrzej…

View original post 398 słów więcej

 

Wyprawa Dudy do Trumpa po Nic

Podniosła muzyka. Styl pheniański z drugiej połowy XX wieku. Jest słonecznie. Andrzej Duda się uśmiecha. Macha do tłumu. Ściska wyciągnięte ufnie ręce – „Wiadomości” o Dudzie osiągnęły szczyt propagandy.

O propagandzie TVP, której nawet w PRL-u takiej nachalnej nie było >>>

Kontrowersyjna, przedwyborcza wizyta Andrzeja Dudy w Białym Domu nie przyniosła żadnych nowych ustaleń. Prezydent dostał kilka pochwał od Donalda Trumpa. Obaj zadeklarowali dalszą współpracę wojskową. Wobec szumnych zapowiedzi i przecieków, to niewiele.

Zero.

O wizycie Dudy bez znaczenia u Trumpa >>>

Andrzej Duda nie przywiózł z USA nic, co mogłoby odmienić losy kampanii na jego korzyść. Gdy wróci do kraju, będzie w trudniejszej sytuacji, niż gdy wyjeżdżał. Opublikowany w środę sondaż OKO.press pokazał, że Duda przegrywa z Trzaskowskim drugą turę.

Raport z kampanii >>>

Morawiecki, dyplomowany kłamca, w Poznaniu nazwany po prostu kłamcą, jak całe PiS

W tej kampanii najważniejsze jest to, czy ma być kontynuacja tzw. dobrej zmiany, czy ma być prezydent, który będzie pilnował, aby władza jednej partii nie przełożyła się na trudne do odwrócenia zmiany instytucji niezbędnych do funkcjonowania demokracji – mówi dr Robert Sobiech, socjolog, dyrektor Centrum Polityki Publicznej Collegium Civitas. – Jeśli w niedzielę frekwencja wyborcza wyniesie 60 proc., w wyborach uczestniczyć będzie ok. 18 mln Polaków. Jeśli 40 proc. z nich odda głos na Andrzeja Dudę, oznacza to, że otrzyma on ok. 7,2 mln głosów. Ale już gdyby te same 18 mln poszło do głosowania w II turze, to zwycięzca musi dostać więcej niż 9 mln głosów. To oznacza, że prezydent Duda musi pozyskać dodatkowe 1,8 mln głosów – podkreśla.

Wywiad z dr. Robertem Sobiechem >>>

Skoro prezydent Duda ma tak świetne relacje z Donaldem Trumpem, to niech upomni się o najważniejszą rzecz dla polskiego społeczeństwa – tarczę antyrakietową w Redzikowie i niech Stany odblokują jej budowę – mówi były minister obrony narodowej i wicepremier Tomasz Siemoniak. I dodaje: – Przypomnę, że to prezydent Trump miał przylecieć do Polski 1 września, ze względu na kataklizmy nie przyleciał, ale wizyta miała się odbyć do końca roku. Tymczasem w ciągu kilku dni, bez specjalnych przygotowań organizuje się wizytę, aby ratować kampanię wyborczą Andrzeja Dudy, z pośpieszną agendą i nieczytelnym przeglądem spraw, które mają się tam pojawić. To wyborcza akcja ze szkodą dla polskiej racji stanu.

Rozmowa z Tomaszem Siemoniakiem >>>

Wczoraj premier Morawiecki odwiedził Poznań, by wesprzeć w kampanii prezydenta. Polityk zorganizował konferencję na placu Wolności, opowiadając na niej o tym, że prawica realizuje w Polsce program ochrony polityki społecznej i walczy z kryzysem.

Jak to jest możliwe? Bo byliśmy skuteczni w walce z mafiami vatowskimi, przestępcami podatkowymi. Pogoniliśmy ich! I nie dajmy im powrócić! Bo może być tutaj naprawdę bardzo, bardzo niedobrze” – grzmiał PiS-owiec.

Szef rządu wściekle atakował też swoich konkurentów z ugrupowań opozycyjnych. Zarzucił PO, że są to „nieudaczni poprzednicy” i apelował o mobilizację fanów PiS.

Wiec Morawieckiego przyciągnął nie tylko zwolenników Zjednoczonej Prawicy, lecz również zdeklarowanych przeciwników narodowo-katolickiego gabinetu rządowego. Rywale PiS wykrzykiwali „Pinokio!” i „Kłamca!”. Protestowi towarzyszyła piosenka Kazika pt. „Twój ból jest lepszy niż mój”, która odnosi się do prezesa Kaczyńskiego.

To jednak nie wszystko, ponieważ niespodziankę Morawieckiemu zgotowali aktywiści z organizacji Młodzi Demokraci Wielkopolska (org. stowarzyszona z PO – red.). Działacze weszli na balkon budynku, przed którym przemawiał PiS-owski dygnitarz, by zaprezentować zwolennikom PiS litery układające się w napis „PiS to kłamcy”.

Więcej o inicjatywie, w rozmowie z Wyborcza.pl, powiedział jeden z organizatorów. „We wtorek rano dowiedzieliśmy się, że do Poznania przyjeżdża Morawiecki. Stwierdziliśmy, że trzeba pokazać mu, co Poznań i jego mieszkańcy myślą o nim i o rządach PiS” – wyznał Jakub Sewehli z młodzieżówki liberałów.

Obelgi Kaczyńskiego i kłamstwa pisowskie

Kaczyńskiego w kampanii nie widać, ale ton jego Listu do wyborców PiS obowiązuje. Skrajnie populistyczny przekaz: tylko my służymy narodowi, kto nie z nami ten zdrajca, kłamca albo „niezrównoważony” ma być podbarwiony pogardą wobec rywali. Zwłaszcza jednego z nich.

Kaczyński – jak z podręcznika agresywnego populizmu

Ogłoszony 9 czerwca na stronie PiS ponad sześciostronicowy list jest ułożony według najlepszych (czy raczej najgorszych) wzorów populistycznego przekazu.

Kaczyński odwołuje się do moralnie wartościowanego podziału MY-ONI. Głosi, że MY i tylko MY reprezentujemy interesy narodu, na mocy wyborów, w których naród powierzył nam władzę. Wyklucza ze wspólnoty opozycję przypisując jej wyłącznie złe, kłamliwe i podłe intencje, rysując obraz rozkradania przez nią kraju w czasach rządów PO-PSL, pomawiając, że chce użyć przemocy i obcej ingerencji w obalanie władzy PiS i strasząc na potęgę ewentualnym zwycięstwem wyborczym Trzaskowskiego. Samego Trzaskowskiego dezawuuje przy pomocy chwytów żywcem z Wiadomości TVP.

Cały obszerny materiał dokumentujący 56 obelg Kaczyńskiego tutaj >>>

To był „amerykański dzień” propagandy wspierającej Andrzeja Dudę. Najpierw „Amerykanin z Wirginii” zagadywał Rafała Trzaskowskiego, potem „amerykański projektant” chwalił kreacje Agaty Kornhauser-Dudy w „Wiadomościach”. Biedroń pyta Trzaskowskiego o program, a Hołownia zakłada ruch.

O kolejnym dniu kampanii wyborczej, agresji i kłamstwach pisowskich >>>

Jak Kaczyński rozwala Polskę, władca marionetek

W każdej sprawie PiS ma dwa języki. Język pokornego peryferyjnego karła skierowany do zagranicy. I język wielkiego mocarstwowego Kaczora skierowany do „PiS-owskiego ludu”. Zarówno zagranica, jak i polska ulica dostrzegą, że PiS w obu tych językach kłamie – pisze Cezary Michalski. Z nadzieją czekam na prezydenckie wybory. One jeszcze nie odsuną od władzy Kaczyńskiego, ale Rafał Trzaskowski jako prezydent RP wraz z Tomaszem Grodzkim jako marszałkiem Senatu mogą wybić zęby jego karłowatej, peryferyjnej dyktaturze.

Cały esej Cezarego Michalskiego >>>

Kmicic z chesterfieldem

Walka pomiędzy Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim trwa. Zgodnie z nowym sondażem wykonanym dla RMF FM ten pierwszy przegra jednak rywalizację w II turze.

Nowy sondaż

Sondaż Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych przeprowadzono na zlecenie RMF FM i “Dziennika Gazety Prawnej”. Badanie zostało przeprowadzone w ostatni piątek i dotyczy wyborów, które odbędą się w najbliższą niedzielę.

Wyniki są zaskakujące. O ile w I turze kandydat PiS-u wygrywa (popiera go 41,5 proc. badanych), tak już w II dzieje się coś, co musi przerazić dziś polityków obozu rządzącego. O tym jednak za chwilę…

W I turze 28,3 proc. wyborców popiera Trzaskowskiego, 8,6 proc. Szymona Hołownię, 8 proc. Władysława Kosiniaka-Kamysza, a 5,4 proc. Krzysztofa Bosaka. Klęskę ponosi Robert Biedroń z wynikiem 2,2 proc.

II tura

Do II tury wchodzi więc Trzaskowski i Duda. I to ten pierwszy wygrywa walkę o Pałac z wynikiem 46,9 proc. Dudę poparłoby tylko 45,8 proc. wyborców. 4,4 proc…

View original post 438 słów więcej

Macierewicz bez kaftana i pielęgniarzy

https://twitter.com/LewitujacyUmysl/status/1274705662304571392

Więcej na temat mózgowej choroby Macierewicza >>>

Kmicic z chesterfieldem

Trendy w kampanii są bardzo korzystne. Pytanie tylko, czy starczy czasu, by te procesy odwróciły układ sił.

Trend wydaje się oczywisty: w kolejnych sondażach prezydenckich różnych ośrodków dość szybko rosną notowania Rafała Trzaskowskiego, a spadają (choć już nie tak szybko) notowania Andrzeja Dudy.

Problem w tym, że Trzaskowski żywi się nie tylko głosami tych, którzy wcześniej deklarowali, że nie pójdą do urn, ale w jakiejś mierze także elektoratem demokratycznych kontrkandydatów – przede wszystkim Roberta Biedronia i Władysława Kosiniaka-Kamysza, którzy właściwie wypadli już z pierwszej ligi wyborczej. Oczywiście kandydat Koalicji Obywatelskiej nie ponosi winy za ten ich zjazd – nie doprowadził do niego w sposób intencjonalny, nie przeciągał wyborców na swoją stronę, nie krytykował rywali ani ich nie atakował. Jeśli ktoś tu kogoś podszczypuje, to raczej politycy PSL i Lewicy Trzaskowskiego. Po jego wejściu do gry liczni wyborcy sami z siebie, niezachęcani do tego, zdecydowali się przerzucić głosy na kandydata…

Felieton Wojciecha Maziarskiego >>>

View original post 200 słów więcej

 

Ich dwoje: Trzaskowscy

Kmicic z chesterfieldem

Jedną z moich pierwszych decyzji będzie nominowanie legalnie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jako prezydent zawetuję każdą próbę podważenia programu Rodzina 500 Plus – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rzeczpospolitej, w rozmowie z Przemysławem Szubartowiczem. – Chcę, żeby w pierwszych tygodniach mojej prezydentury to przywódcy państw europejskich przyjechali do Polski, zwłaszcza prezydent Francji i kanclerz Niemiec, z którymi będę rozmawiał o odbudowie współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego – dodaje. – Ja idę bić się o Polskę i wygrać te wybory. Prezydentura Andrzeja Dudy to stracony dla Polski czas i trzeba ją zakończyć – podkreśla.

Cały wywiad z Rafałem Trzaskowskim >>>

O sondażach wewnętrznych dla PO >>>

Więcej o sondażu dla Onetu >>>

W ostatni kampanijny weekend przed I turą, sztab Rafała Trzaskowskiego zaprezentował spot „Mój dom” – osobiste wyznanie kandydata o najbliższych mu osobach i wartościach. – Wyborcy zobaczą Rafała jakiego nie mieli jeszcze okazji…

View original post 155 słów więcej