Za bezprawie Ziobry dziesiątki milionów z budżetu trzeba zapłacić

Droga od fascynacji totalitarną ideologią do afirmacji wolności i liberalnej demokracji bywała długa i kręta, ale prowadziła ku wyzwoleniu. Droga przeciwna, niezależnie od tego jak pokrętna i zawiła, prowadzi na manowce – pisze Janusz A. Majcherek.

Esej prof. Janusza A. Majcherka >>>

Parlament Europejski przyjął w czwartek tzw. raport Maticia. 378 europarlamentarzystów głosowało za, 255 było na nie, a 42 wstrzymało się od głosu. Przedstawiony projekt rezolucji wzywa państwa UE m.in. do zapewnienia kobietom swobodnego dostępu do aborcji.

Więcej o Gądeckim, który ma problem intelektualno-duchowy >>>

Ktokolwiek wygra, odziedziczy owo autorytarne państwo policyjne, które PiS zbudowało przez ostatnie lata. W przypadku powstania bardzo zróżnicowanego rządu od lewicy do prawicy będzie oczywiście trochę więcej pluralizmu w publicznych mediach, ale autorytarne państwo policyjne nie przestaje takim być tylko dlatego, że rządzić nim będą inne partie – mówi prof. Klaus Bachmann, historyk, politolog i publicysta związany z Uniwersytetem SWPS. I dodaje: – Teraz rząd przed każdym głosowaniem musi kupować głosy. To fantastyczna okazja dla tych posłów, od których zależą teraz losy ustaw. Jednocześnie rząd traci możliwość uchwalenia najbardziej radykalnych i kontrowersyjnych ustaw, a Solidarna Polska będzie mogła wyskakiwać z takimi radykalnymi pomysłami i konsolidować swój elektorat, aby przekroczyć próg procentowy przy ewentualnych wcześniejszych wyborach, wiedząc, że jej pomysły i tak nie mają szans w Sejmie. Im mniej ktoś ma wpływu na politykę, tym bardziej nieodpowiedzialnie może się zachowywać.

Rozmowa z prof. Klausem Bachmannem >>>

Po raz pierwszy od dawna dobre informacje z kończącego się właśnie tygodnia przeważają nad złymi. PiS idzie na swój kongres 3 lipca z Dworczykiem i jego dziurawą jak sito skrzynką mailową. Platforma ma szansę pójść na swoją Radę Krajową 3 lipca z Tuskiem – pisze Cezary Michalski.

Esej Cezarego Michalskiego >>>

 

Tusk wraca do piekiełka PL

United Surveys, działając na zlecenie DGP i RMF FM, zapytał respondentów, „Jaki efekt dla opozycji przyniósłby zapowiadany powrót Donalda Tuska do bieżącej polityki?”.

Więcej o sondażu na temat Tuska >>>

Maile ze skrzynki ministra Dworczyka nie pogrążą PiS-u tak, jak pogaduszki u “Sowy i Przyjaciół” pogrążyły kiedyś Platformę Obywatelską. Natomiast odczuwalnym kłopotem dla władzy może być zapowiadany powrót Donalda Tuska. O ile bowiem aktualny suweren jest zupełnie impregnowany na afery rządzącej szósty rok Zjednoczonej Prawicy, o tyle jak ognia boi się, że Jarosław Kaczyński będzie miał w końcu z kim przegrać albo przynajmniej realnie powalczyć.

Felieton Przemysława Szubartowicza >>>

 

Pisolew robi w portki na myśl, że wróci Tusk

Leszek Miller skomentował ataki na Donalda Tuska po tym jak pojawiły się doniesienia o możliwości powrotu byłego premiera do polskiej polityki.

– Śmieszą mnie wyrazy trwogi ze strony PiS-u i prawicy, jak również ze strony lewicy. To oznacza tylko tyle, że te ugrupowania panicznie boją się obecności Tuska na scenie politycznej. (…) Ten lęk bierze się z kompleksów i przekonania, że jest różnica klas.

Więcej o tych, którzy robią w portki na myśl o powrocie Tuska >>>

Poparcie w okolicach 40 proc. już nie wróci, a wybory będą w przyszłym roku i będą powiązane z załamaniem się większości w parlamencie. Sądzę, że od tego załamania większości już niedługi czas nas dzieli – mówi dr Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej, politolog i historyk. – Mogę zrobić tylko jedno: apelować do przedstawicieli obozu władzy o opamiętanie i zatrzymanie tego szaleństwa i nierujnowanie polskiej polityki wschodniej – mówi, komentując wpis Ryszarda Terleckiego.

Wywiad z dr. Pawłem Kowalem >>>

 

Polexit? Jeżeli Kaczyńskiemu UE przeszkodzi w totalnej władzy

Ścieżką do Polexitu nie będzie nagła deklaracja polityczna, ale powolne obrzydzanie Polkom i Polakom Unii przez niektórych przedstawicieli partii rządzącej. Od wyboru szefa przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie zależy, czy KE postawi temu tamę.

Więcej o możliwym Polexicie >>>

TVP chce kręcić film „dokumentalny” o Jarosławie Kaczyńskim pt. „Człowiek zbuntowany”. To tak, jakby kręcić film o mnie pt. „Młodziutka baletnica”. Powstanie zapewne kolejny propagandowy gniot, jaki już znamy z dawnych czasów.

Wedle najnowszej wersji kłamstwa życiorysowego, która go dotyczy, Lech Kaczyński był „autorem 21 postulatów” strajkowych i „autorem tekstu porozumień sierpniowych”. Można rzec, że

Świetny tekst Krzysztofa Łozińskiego o Jarosławie Kaczyńskim, człowieku sfałszowanym >>>

 

Kanalie i tchórze

Nie ma co! Ta miłość i troska o dzieci wychodzi już co niektórym bokiem. Zwłaszcza, gdy pod szczytnymi hasełkami obozu władzy kryje się rzeczywistość, bardzo od nich odbiegająca.

W Łukowie na Lubelszczyźnie Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy oraz Ośrodek Rewalidacyjny przygotowują się do obchodów 60-lecia kształcenia specjalistycznego.

Zjadą się oficjele, w tym kurator oświaty oraz sam minister edukacji. Będą przemówienia i uroczyste przekazanie co niektórym tytułu „Przyjaciela szkoły”.

Zapowiada się więc niesamowita impreza, tylko… udziału w niej nie weźmie część dzieci.

Nauczyciele musieli przekazać rodzicom, by do godziny 12.00 tego wspaniałego dnia odebrali swoje pociechy ze szkoły.

Dzieci w tym ośrodku to osoby m.in. z porażeniem mózgowym, niejednokrotnie leżące, ale też z innymi niepełnosprawnościami. Część z nich czasami pluje, ślini się, zdarza się krzyk, agresja. Ale jakie to ma znaczenie? To są wychowankowie naszej szkoły. Kochamy ich, wychowujemy, uczymy. Dlaczego z tego powodu, że przyjeżdża minister czy inna „świta” mamy je wykluczać?” – pyta jeden z nauczycieli.

Ta decyzja dyrekcji jest szokiem i dla rodziców. Jak mówi jeden z nich, „bardzo źle się poczułam, gdy dowiedziałam się, że moje dziecko nie może być na uroczystości. To nie w porządku. Co z tego, że nie mówi i nie chodzi? Ale czuje, uwielbia obecność w szkole, towarzystwo innych dzieci. Szkoła specjalna nie powinna pokazywać, że są dzieci lepsze i gorsze. A tak to niestety wygląda”.

Najlepsze jest tłumaczenie dyrektorki, Danuty Kowal:

„Ze względów pandemicznych musimy dokonać pewnej klasyfikacji – rodzic z dzieckiem ma prawo być na korytarzu. Tylko jak dziecko jest leżące, z porażeniem czterokończynowym, które nic nie rozumie, nie słyszy, to wiadomo, że nie ma sensu, żeby takie dzieciątko było”.

W tej sytuacji całkowicie popieram zdanie jednego z internautów, który pisze, że „w imię solidarności pozostali rodzice i nauczyciele powinni zbojkotować tę „uroczystość”. Zostaną kanalie i tchórze”.

Relacja między Jarosławem Kaczyńskim a Marianem Banasiem w ciągu 1,5 roku zmieniła się z miłości w nienawiść. We wrześniu 2019 roku prezes PiS wynosił prezesa NIK na piedestał, teraz mogą spotkać się w sądzie. A zarzuty padają najcięższe.

Więcej o doniesieniu Banasia do prokuratury na Kaczyńskiego >>>