***** ***, 14.03.2024

 

Kto z kim walczy w PiS? „Siedzi pod drzwiami prezesa” [KULISY]

14.03.2024

 

Jarosław Kaczyński przygotowuje się do piątkowego przesłuchania przed komisją śledczą ds. Pegasusa, ale to nie jedyny problem, z którym się mierzy. Po utracie władzy szeregi jego obozu nie są już tak zwarte, jak wcześniej.

— W PiS trwa walka — mówi Aleksandra Pawlicka, dziennikarka „Newsweeka”.

Kto z kim walczy? O co toczy się ten bój? Na polu bitwy o przyszłość Prawa i Sprawiedliwości jest kilka frakcji.

— Jest Mastalerek, czyli pałac prezydencki, który podważa strategię wyborczą na wybory samorządowe i już wieszczy klęskę, bo mówi, że tutaj powinny być mocne nazwiska, a nie interesy różnych grup partyjnych. Jest Jacek Kurski, który wraca z Waszyngtonu i siedzi pod drzwiami prezesa, bo kiedyś podobno wchodził bezpośrednio, miał specjalny wjazd na Nowogrodzką dla swojego samochodu, przez garaż wchodził, a dzisiaj musi oficjalnie stać w kolejce i siedzi pod gabinetem prezesa z tym słynnym swoim raportem, w którym też kwestionował strategię wyborczą — ujawnia Pawlicka.

Zalewska dodaje, że pewnie ma przy sobie tabliczkę z napisem: „weź mnie na listę do Parlamentu Europejskiego”.

— Dokładnie, bo o to mu chodzi. Nie chce znowu sprzedawać kolejnego mieszkania, żeby móc sobie robić kampanię — odpowiada Pawlicka, która razem z Arletą Zalewską z „Faktów” TVN prowadzi podcast „Wybory kobiet”.

Oprócz obozu prezydenckiego i powracającego Kurskiego jest też grupa, która „trzyma się spodni prezesa”, czyli ludzie związani z Mariuszem Błaszczakiem i Markiem Suskim, czy tzw. stary zakon.

— Są młodzi, którzy nie widzą się w tej starej, skostniałej polityce prezesa i chcieliby przetrwać na prawicy — kończy dziennikarka „Newsweeka”.

Prowadzące podcast „Wybory kobiet” przypominają, że pewnym obrazem sytuacji w partii Kaczyńskiego jest koncepcja zmiany szyldu, o czym mówi się coraz głośniej.

— Usłyszałam, rozmawiając z jednym z ważnych polityków PiS-u, co przyznam, że mnie zaskoczyło, że jeśli chodzi o powód, to że szyld już tak się kojarzy z tymi ośmioma gwiazdkami i już tak ludziom ta młodzież i kobiety na różnych marszach wbiły to do głowy, że oni po prostu od tego szyldu ośmiu gwiazdek nie są w stanie się uwolnić — mówi Zalewska.

Dziennikarki zauważają, że w trwającej kampanii samorządowej wielu dotychczasowych kandydatów i polityków związanych z PiS masowo zrzuca z plakatów logo tej partii.

— Wszyscy dostali takie ciche, zielone światło. Okej, tworzycie swoje komitety, walczycie o głosy, przytulacie samorządowców prawicowych do siebie, no, a potem jak już wygracie, to ogłosicie. Tylko ja tak się nie wiem, czy po pierwsze ogłoszą już tak chętnie, że są z tym PiS-em — uważa Zalewska.