„TVP robiła kampanię PiS”. Nowoczesna zawiadamia prokuraturę. TVP: „Nie damy się zastraszyć!”
„Zawiadamiam prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na nielegalnym finansowaniu PiS” – napisał przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka. „Można zakwalifikować ogromne wsparcie dla TVP z budżetu państwa jako zapłatę za świadczone na rzecz PiS usługi reklamowe”
Nielegalne wspieranie PiS w kampanii wyborczej zarzuca TVP przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka. 17 stycznia 2020 zawiadomił w tej sprawie prokuraturę.
„TVP wykonała na rzecz partii PiS i utworzonego przez nią komitetu wyborczego usługę, której rynkowa wartość jest znacznych rozmiarów i można ją szacować w setkach tysięcy lub milionach złotych” – pisze.
Podobne zawiadomienie złożyły po wyborach do Parlamentu Europejskiego posłanki PO-KO. Po październikowych wyborach parlamentarnych prokuratura odpowiedziała, że nie zajmie się tą sprawą.
Tekst zilustrowaliśmy zdjęciem ze sztabu wyborczego PiS, które 13 października, w dniu wyborów, zamieściła na Twitterze Beata Mazurek, europosłanka PiS, a wcześniej rzeczniczka prasowa Klubu Parlamentarnego PiS. Z tyłu: prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski.
Posłowie PiS odpłacili TVP za pomoc w wygraniu wyborów?
„Zawiadamiam prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na nielegalnym finansowaniu partii Prawo i Sprawiedliwość oraz nielegalnym finansowaniu kampanii wyborczej komitetu wyborczego utworzonego przez tę partię w wyborach do Sejmu i Senatu 2019 r.” – napisał przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka w zawiadomieniu.
Chodzi o „nieodpłatne świadczenie usług reklamowych na rzecz partii i komitetu wyborczego przez Telewizję Polską S.A.”. Zarzuca TVP, że złamała art. 49c ustawy o partiach politycznych i art. 507 kodeksu wyborczego.
Szłapka uważa, że przyjęta niedawno ustawa o tzw. rekompensacie za utracone wpływy z abonamentu, która przyznaje mediom publicznym 1,95 mld zł, to tak naprawdę zapłata za wsparcie w kampanii wyborczej:
„Posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy zostali wybrani dzięki wsparciu TVP, zdecydowali o przyznaniu mediom publicznym w 2020 r. dotacji w wysokości 1,95 mld zł (ustawa przyjęta przez Sejm 9 stycznia br.), czyli kwoty dwukrotnie wyższej od tej przyznanej w 2017 r. (88-89% dotacji dla mediów publicznych otrzymuje TVP).
Można zakwalifikować to ogromne wsparcie dla TVP jako zapłatę za świadczone na rzecz Prawa i Sprawiedliwości oraz komitetu wyborczego utworzonego przez tę partię usługi reklamowe w okresie kampanii wyborczej, wypłacone nie z kasy partii czy funduszu wyborczego, a nielegalnie z budżetu państwa”.
Ze szczególnym wskazaniem na „Wiadomości”
„Nie ulega wątpliwości, że w kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu 2019 r. TVP działała jednoznacznie i konsekwentnie na rzecz jednej partii politycznej, tj. Prawa i Sprawiedliwości, oraz jednego z komitetów wyborczych, tj. KW Prawo i Sprawiedliwość, korzystając ze wszystkich dostępnych jej środków i kanałów” – pisze Szłapka.
Przewodniczący Nowoczesnej powołuje się m.in. na raport agendy OBWE (pisaliśmy o nim tutaj), monitoring Towarzystwa Dziennikarskiego oraz wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich. I szczególnie podkreśla rolę „Wiadomości”, które „są głównym serwisem informacyjnym TVP, nadawanym w paśmie największej oglądalności i każda informacja mająca charakter agitacji lub reklamy ma wymierną, wysoką wartość finansową”.
Szef TAI: „To kampania pogardy”
Szłapce odpowiedział na Twitterze szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski: „Inwektywy, fałszywe oskarżenia, szczucie. Trwa polityczna kampania pogardy, której celem jest zniszczenie wolnych mediów w Polsce. Nie damy się zastraszyć!”.
TAI realizuje materiały informacyjne m.in. dla „Wiadomości”.
Prokuratura nie podejmuje sprawy TVP
W lipcu 2019 podobne zawiadomienie złożyły posłanki Koalicji Obywatelskiej: Paulina Hennig-Kloska (Nowoczesna) oraz Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). Zarzuciły TVP, że łamie kodeks wyborczy i ustawę o krajowej. „TVP prowadziła agitację na rzecz partii PiS” – pisały.
Co się stało z tamtym zawiadomieniem? 2 września 2019 Iwona Śledzińska-Katarasińska złożyła w prokuraturze dodatkowe wyjaśnienia. „Bardzo szczegółowe” – jak mówi posłanka w rozmowie z OKO.press. Po czym 16 października 2019 dostała decyzję o odstąpieniu od podjęcia sprawy. Prokuratura nie podała uzasadnienia.
„Świadczy to tylko i wyłącznie o czysto mechanicznym i politycznym potraktowaniu sprawy przez prokuraturę” – mówi OKO.press Iwona Śledzińska-Katarasińska. „To, że otrzymałam zawiadomienie z datą dopiero 16 września świadczy o tym, że prokuratura nie do końca była przekonana, kto wygra wybory” – dodaje.
Przeczytaj także: