Eliza Michalik, 21.05.2020

 

Cała Polska wygląda teraz jak Trójka

Cała Polska wygląda teraz jak Trójka

 

Jedynymi kompetencjami w dyktaturze i w każdej bananowej republice są bycie miernym, biernym i właśnie dlatego wiernym.

Temu, co się stało z „Trójką” nie jest winny jej szef pan Kowalczewski, mimo że to on wysłał feralnego smsa. Nie usprawiedliwiam go, ale on jest wykonawcą złych poleceń. Tak naprawdę winien temu, co się stało, nie tylko z radiem, ale i z całą Polską (bo cała Polska wygląda teraz jak Trójka) jest PiS. Nie zapominajmy o tym, bo wyczucie proporcji jest w takich sytuacjach kluczowe.

Winni są: Jarosław Kaczyński, premier, prezydent i wszyscy, którzy im pozwalają działać, przyklaskują, nie sprzeciwiają się i/bo czerpią zyski z niegodnych, bezprawnych działań. Takich jak w Trójce.

Widziałam dziś dyrektora Trójki pana Tomasza Kowalczewskiego na konferencji prasowej. Trzęsącym się głosem, zdradzając oznaki załamania nerwowego, mówił o smsie wysłanym przed 3 w nocy do dziennikarza Piotra Metza: „Piotrze, dopilnuj aby piosenka o której rozmawialiśmy nie była na Antenie”. Próbował się tłumaczyć, choć wie, że to, czego broni jest nie obrony i choć wie także (być może jeszcze odrobinę się łudzi), że została mu przydzielona rola kozła ofiarnego i że z tej odpowiedzialności już się nie wywinie. To on zapłaci za winy PiS: naciski polityczne, cenzurę, ograniczanie wolności słowa i wprowadzanie dyktatury, której jednym z niewielkich, choć ważnych dla ludzi przejawów jest cenzurowanie krytycznych wobec dyktatora piosenek.

Czy go bronię? Ależ skąd! Wręcz przeciwnie, proszę mi wierzyć. Zwracam jednak uwagę, że na jego miejscu mógł być każdy Kowalski czy Nowak. No name, o którym nikt wcześniej nie słyszał, którego nikt nie zna, bez wielkich osiągnięć w dziedzinie, którą władza kazała mu się zająć, a nawet na stanowisku, na którym go osadzono. Co jest zresztą bez znaczenia, bo jedynymi kompetencjami w dyktaturze i w każdej bananowej republice są bycie miernym, biernym i właśnie dlatego wiernym. Bo taki ktoś wie, że bez PiS-u jest nikim, a jedyna szansa na jakąkolwiek karierę albo coś, co ją choćby przypomina, to podlizywanie się posłuszne, ślepe wykonywanie poleceń.

Dlatego gdy słyszę panią Emilewicz, która wcześniej opowiadała propagandowe bzdury na konferencjach prasowych czy wicepremiera Glińskiego „oburzających się” na cenzurę w Trójce, to uśmiecham się tylko, przyznaję, lekko ironicznie. I jest dla mnie jasne, że ich oburzenie nie jest szczere – nie może być, bo oni tkwią w systemie, który stworzył Kowalczewskiego, wysyłającego o 3 w nocy cenzorskie, żenujące smsy i wielu innych, ba! – piastują w nim ważne kierownicze stanowiska. Wiedzą więc co czynią i wiedzą, w czym biorą udział.

Jest takie powiedzenie: kiedy głupcowi wskazujesz palcem piękny księżyc, on patrzy na palec. I bardzo bym nie chciała, żebyśmy teraz wszyscy byli takimi głupcami, patrzącymi na palec (Kowalczewskiego, „oburzonych” funkcjonariuszy reżimu itp.), zamiast na księżyc – czyli na winę PiS i Kaczyńskiego – ludzi, którzy budują od kilku lat w Polsce dyktaturę i robią to skutecznie.

Nie jesteśmy już w pełni demokracją i jesteśmy o krok od tego, żeby system się domknął. I to jest prawdziwy problem, którego Trójka jest tylko symptomem, jednym z wielu i nie najgroźniejszym. Mówmy o aferach, Banasiu, Glapińskim, CBA, które wiedziało o aferze z maseczkami i nic nie zrobiło (dlaczego?), mówmy o rodzinie Szumowskich, nienaturalnie szybko wzbogaconej, mówmy o systemie.

 

koduj24.pl