Archiwa tagu: Paweł Juszczyszyn

Zanim Zorba Morawiecki ogłosi piękną katastrofę

Największym wyzwaniem dla polityki gospodarczej jest utrzymanie miejsc pracy oraz wsparcie osób, które z powodu epidemii oraz działań mających ją ograniczyć nie mogą pracować. I to pod tym kątem należy oceniać działania rządu. Niestety zaproponowane rozwiązania są oparte o wątpliwe i skomplikowane kryteria – pisze ekonomista dr Aleksander Łaszek.

O katastrofie, jaką szykuje ferajna Kaczyńskiego >>>

Kmicic z chesterfieldem

PiS prze do wyborów za wszelką cenę. Co napisawszy poprawiam się: Kaczyński prze do nich.

Na trupach zarazy człowiek chory na władzę zaprowadza zamordyzm. Czegoś takiego w historii świata nie było. Jakby w trakcie dżumy w XIV wieku odbywały się wybory.

Albo: wyobraźmy sobie, że Albert Camus w genialnej „Dżumie” opisuje pisowskie wybory. To wymyka się wyobraźni. Ale jednak odbędą się.

Wyobraźni wymykał się nazizm i Holocaust. I takie należy szukać paralele.

Koniec człowieka, bo tym jest śmierć, a mały człowiek z Nowogrodzkiej chce rządzić zdewastowaną rzeczywistością. Mały człowiek potrafi tylko niszczyć i dokonuje wraz z zarazą koronawirusa dzieła wiekopomnego zniszczenia.

Co będzie dalej? Nie tylko po wyborach, ale i po koronawirusie. Polecam kapitalny esej Jerzego Surdykowskiego, który zastanawia się: co po demokracji?

Jakie wyjście ma ludzkość, życie. Pytania niebagatelne. Do tej pory świat dawał sobie radę z fuererkami Kaczyńskimi, kopał ich w dupę, albo zmuszał do odejścia z tego…

View original post 415 słów więcej

 

Zamach w czasie zarazy. Esencja zła PiS

PiS prze do wyborów, bo czuje, że to ostatni moment, w którym może je wygrać i nie utracić tym samym władzy.

Jeśli kandydaci opozycyjni solidarnie wycofają się z wyborów, PiS wystartuje z Jakubiakiem jako „kontrkandydatem” i wybory się odbędą. Słowo „kontrkandydat biorę w cudzysłów, bo uważam, że wiele wskazuje na to, że Marek Jakubiak to człowiek dogadany z PiS, który wziąłby udział w wyborach tylko po to, żeby umożliwić zwycięstwo Andrzejowi Dudzie.

Pytanie, co w tej sytuacji powinna zrobić opozycja: zbojkotować wybory – jak chce coraz więcej osób? Czy jednak stanąć do walki na uklepanej ziemi i bić się z PiS do upadłego, legitymując w ten sposób niekonstytucyjne wybory i prawny zamach stanu?

Cały felieton Elizy Michalik >>>

Paweł Juszczyszyn dostał nagrodę od obywateli za szczególne zasługi dla praworządności, obronę wolnych sądów i za determinację w żądaniu list poparcia do nowej KRS

O Juszczyszynie i jego wystąpienie >>>

Kabaret, Tworki – nie ma znaczenia gatunek. Pieprzniemy i zginiemy.

Nigdy nie lubiłem okrągłych rocznic, których szczególność wynikać ma jedynie z dziwnego umiłowania akurat okrągłych liczb. Ale cóż zrobić, skoro w 10. rocznicę katastrofy Smoleńskiej, tym razem już wszyscy, znowu wsiadamy do tupolewa i kołujemy nad lotniskiem Smoleńsk-Siewiernyj. Cóż zrobić, skoro w kolejną dekadę wchodzimy w Smoleńszczyznę na pełnej.

Felieton Galopującego Majora >>>

10 mld zł – tyle z budżetu na gadzinówkę TVP. Czy to walkower Dudy?

„Duda nie podpisał 2 miliardów na propagandę Gnijącej Władzy. Podpisał 10 miliardów. Ustawa zakłada, że coroczna kwota rekompensaty w latach 2021-2024 będzie na poziomie nie niższym niż ta w 2020, czyli 1,95 mld” – napisał na Twitterze Michał Szczerba, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Więcej o 10 mld zł dla TVP tutaj >>>

O walkowerze Dudy czytaj tutaj >>>

O płaczu po Jacku Kurskim tutaj >>>

 

Kmicic z chesterfieldem

Podpisanie się pod ustawą 2 mld zł dla szczujni TVP to podpisanie się pod wyrokiem.

Duda przejdzie do historii jako mentalny chłystek, człowiek złamany, ale przede wszystkim zaprzaniec.

Co z tego, że poleciała głowa Jacka Kurskiego. Na jego miejsce przyjdzie podobny troll.

Media publiczne stały się mediami gadzimi, jak onegdaj Polacy ochrzcili media wrogie Polsce. A takie są media pod zarządem PiS. Szczują na Polaków i największe osiągnięcia w historii, jakim był prestiż Polski po 89 roku i członkostwo w Unii Europejskiej.

Historia da kopa w dupę Dudzie, czyli sprowadzi go do Dupy i wyśle na śmietnik.

Małych ludzi mieliśmy multum, to oni doprowadzali kraj do upadku, do utraty niepodległości.

Pomóżmy sobie, pomóżmy historii i dajmy kopa w dupę temu niedojdzie, wykopmy go na śmietnik.

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o 2 mld dla mediów narodowych. Uzasadnił to troską o „byt rodzin pracowników telewizji” i funkcjonowanie ośrodków regionalnych. W zamian…

View original post 480 słów więcej

 

Olga Tokarczuk walczy o Puszczę Karpacką

„W otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego są wycinane kolejne fragmenty najcenniejszych przyrodniczo karpackich lasów. Dzieje się tak pomimo obecności bardzo rzadkich gatunków z Czerwonej Listy” – informuje Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze. Właśnie złożyła wniosek o utworzenie rezerwatu. Olga Tokarczuk: „Zostawmy w spokoju to wyjątkowe miejsce”.

Więcej o walce z dewastorami przyrody w Puszczy Karpackiej >>>

Ów brak kultury – prawdziwy lub demonstrowany – jest w PiS-ie świetnym sposobem na zbudowanie własnej pozycji i popularności. To przykład dawnego rzecznika PiS, Adama Hofmana (chciał wieszać Janusza Palikota na gałęzi), czy Dominika Tarczyńskiego, który nie cofa się przed formułowaniem gróźb wobec konkurentów PiS-u, a Lecha Wałęsę zapraszał „na solo”. Arogancja, buta, pogarda, prymitywizm, chamstwo i agresja są w modzie. Za to się w PiS-ie wysoko punktuje.

Przy okazji obalić należy mit dżentelmena z Żoliborza, całującego damy po rękach. Jarosław Kaczyński daje miejsca na listach wyborczych partyjnym hunwejbinom, nie karze ich za mowę nienawiści, ale nagradza. Od lat otacza się ludźmi, którzy nie mogą uchodzić za arbitrów elegancji. To prezes PiS – i to jego najcięższa wina – odpowiada za stworzenie systemu zorganizowanej nienawiści, orwellowskiego Ministerstwa Miłości, które wykańczało ludzi psychicznie i fizycznie.

Kapitalny esej Karoliny Lewickiej o anatomii nienawiści PiS tutaj >>>

Kmicic z chesterfieldem

Za rządów PiS wszystko się waży. Ważą się losy Polski, niestety Kaczyński i jego ancymonki (mitoman Morawiecki i złamany Duda) działają na szkodę kraju, obywateli.

Nie mają wizji. Pieprzą o niej, bo wizją nie jest przekupswo (rozdawnictwo), niektórzy niedorobieni intelektualnie dziennikarze nazywają to transferem. Nasi durnie nie mają za wiele wiedzy, to typowo polskie niedoróbki, jakich przez dzieje mieliśmy nadto.

PiS to partia koryta i załatwiania kompleksów. Kaczyński zaś mentalny – nie tylko fizyczny – kurdupel. Świetnie te barachło ujął Zbigniew Herbert (Potęga smaku).

Morawiecki – mitoman, jako się rzekło – negocjuje budżet Unii Europejskiej. Ponoć jest w stanie oddać 100 mld za to, aby Bruksela nie przyczepiała się do praworządności ( istocie bezprawie) pisowskiego w Polsce.

Skończy się, jak to ancymonki potrafią: odda 100 mld, a TSUE weźmie się tym kurduplowatym autokratom do dupy.

A tak poza tym PiS czyni swoje idiotyzmy. Chory człowiek Macierewicz wraca na tapetę. Tak…

View original post 770 słów więcej

 

Banaś rozpirzy PiS

NIK nie ma dla „dobrej zmiany” litości. Okazuje się, że system zabezpieczania mienia pochodzącego z nielegalnych źródeł nie działa dobrze. W Polsce w latach 2014-2018 wartość zabezpieczonego mienia wyniosła ledwie 0,8 proc. szacowanych zysków z przestępczości. Jeśli więc PiS miało swoimi rządami poprawić tę sytuację, poległo na całej linii.

NIK stwierdza w nowym raporcie, że w Polsce nie funkcjonuje żaden spójny, kompleksowy system ujawniania i zabezpieczania mienia pochodzącego z przestępstw. Instytucja dodaje, że działania służb w tej sprawie są rozproszone, a przez to nieskuteczne.

„Ponadto całość procesu odzyskiwania mienia, począwszy od jego zajęcia/zabezpieczenia do jego faktycznego odzyskania nie była objęta monitoringiem i koordynacją. W efekcie w Polsce w latach 2014-2018 udało się odzyskać tylko 3 mld zł, podczas gdy nielegalne zyski przestępców w tym okresie oszacowano na 200 do ponad 500 mld zł” – tłumaczy money.pl

Brak systemu

NIK wskazuje na to, że do tej pory nie opracowano nawet systemowego dokumentu, który wyznaczałby działania państwa w zakresie odzyskiwania mienia pochodzącego z przestępstw. Nie postawiono więc nawet fundamentów, a co dopiero mówić o budowanie ścian.

Jakby tego było mało, z ustaleń NIK wynika, że ani policja, ani prokuratura nie monitorowały skuteczności instytucji tymczasowego zajęcia mienia. Ogólnie działania państwa w tym obszarze są niedopracowane i po prostu nieskuteczne.

Początek kontrofensywy Banasia?

Dlaczego jednak NIK zajmuje się tą sprawą właśnie teraz? Czy ma to związek z doniesieniami medialnymi, które sugerowały, że Marian Banaś, który nadal stoi na czele instytucji, zamierza przejść do kontrofensywy i mścić się za próby odwołania go ze stanowiska ze strony PiS?

Przypomnijmy, że jeszcze w 2019 r. TVN opublikował reportaż, w którym ujawniono, że szef NIK posiada kamienicę w Krakowie, w której ktoś inny prowadzi hotel na godziny. Po tym nadeszły i inne ciosy. Znaleziono nieścisłości w oświadczeniu majątkowym szefa NIK.

Mimo prób pozbycia się Banasia ze stanowiska, on nadal jest szefem Izby. I prawdopodobnie przechodzi już do kontrofensywy, by pokazać politykom Zjednoczonej Prawicy, gdzie ich miejsce. Możliwe, że jego kolejne kroki będą oznaczały nowe sztylety wbite w „dobrą zmianę”. W dobie kampanii wyborczej uderzenia te mogą okazać się śmiertelne.

O dążeniu Kaczyńskiego do sądów modelu putinowskiego tutaj >>>

Kmicic z chesterfieldem

Komisja Europejska ma plan w stosunku do niepraworządności w Polsce.

Stanowczo wymagane są standardy demokratyczne, a nie jakieś podejrzane eksperymenty demokratyczne w stylu Putina.

A więc sądownictwo ma być nizależne od polityków, czyli wyroki nie mogą być dyktowane na Nowogrodzkiej.

Kaczyński też ma być pozbawiony dyktatu w sprawie wyników wyborów, gdy PiS przegra.

A przegra Duda. Co wtedy prezes PiS postanowi? Wyśle policję i służby specjalne przeciw protestującym?

Zadam pytanie: czy społeczeństwo już nie jest inwigilowane, a liderzy towarzyszeń pozarządowych nie zastraszani.

Znając PiS można po nich spodziewać się, że arkana zabijania wolności posiedli w równym stopni jak komuniści i naziści.

Komisja Europejska orzekła, że przepisy dyscyplinujące sędziów są niezgodne z unijnym prawem i to potrójnie.

Nowa ustawa dyscyplinująca sędziów potrójnie niezgodna z unijnym prawem – twierdzi rzecznik Komisji Europejskiej. Christan Wigand powtórzył, że KE nie zawaha się użyć dostępnych środków – co według naszej korespondentki w Brukseli – oznacza…

View original post 218 słów więcej

 

Zanim Kaczyński odda władzę

Sędzia Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie udzielił wywiadu niemieckiemu dziennikowi Die Welt”.

Tyleya w rozmowie z niemieckim korespondentem w Warszawie mówi o zmianach wprowadzanych przez polityków PiS w sądownictwie.

Sędzie spodziewa się, że kurs i ataki rządzących na sędziów będą się zaostrzać. Następne co zrobią, to będą nas zamykaćJeszcze trochę i będzie to u nas wyglądało tak jak w Turcji – deklaruje Tuleya.

Gazeta zwraca uwagę na nagonkę rządowych mediów na sędziów:

Tymczasem kampanie oczerniające prowadzone w rządowych mediach mają poważne konsekwencje. Sędziowie, którzy jak Tuleya nie zgadzają się z linią rządu, są celem gróźb i żyją w strachu o dobro swych rodzin. Dlatego spośród około 10 tysięcy sędziów w Polsce już mało kto ma odwagę wdawać się w spór z PiS. Widzą wyraźnie, co dzieje się, gdy ich koledzy wzbraniają się przed przebudową sądownictwa. Tuleya jest dla nich odstraszającym przykładem niezależnie od tego, czy jest symbolem oporu – pisze Philipp Fritz na łamach Die Welt”.

***

Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Przemysław Radzik opublikował dzisiaj za pośrednictwem Twittera uzasadnienie ukarania sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna przez tzw. Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.

Naruszył istotne interesy służby rozumianej jako działanie rozumiane dla państwa i dla obywateli czym naruszył powagę sądu poprzez wydanie orzeczenia wyraźne sprzecznego z przepisami prawa. Doniosłość naruszenia, wyjątkowo zły przykład dla innych sędziów, podważanie kompetencji głowy państwa, bezprawność zgłoszonego żądania oraz groźba chaosu w przypadku zaakceptowania praktyki wchodzenia przez każdego sędziego w prerogatywy Prezydenta w pełni uzasadniają konieczność zawieszenia sędziego Pawła Juszczyszyna w czynnościach służbowych”.

– To nie jest uchwała Sądu Najwyższego, lecz przestępczej grupy, która została mianowana sądem, przez uzurpatorską klikę, która przejęła władzę gwałcąc mandat wyborczy i Konstytucję, przez złodziei nienależnej im władzy – odpowiedział Radzikowi publicysta Waldemar Kuczyński.

Internauci do Radzika:

Proszę nie wprowadzać w błąd, że jest to uchwała SN. Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, więc jakakolwiek uchwała tego gremium jest kompletnie bez znaczenia dla wymiaru sprawiedliwości”.

Proszę być precyzyjnym: nie Sądu Najwyższego, lecz nie będącej sądem Izby Dyscyplinarnej, a więc to uchwała niebędąca uchwałą”.

Tak to jest a państwie PiS; sędzia z dyscyplinarką, mający wiele uchyleń może liczyć na awans. Radzik wiesz, że jesteś nielegalny i nie zasługujesz na miano sędziego. Będziesz osądzony”.

Epoka PiS powoli dobiega końca

– (…) Jarosław Kaczyński, który jest mądrym politykiem, wie, że nie ma dziś większości za Dudą. Dlatego chce tak daleko posunąć władzę PiS, by odkręcanie zmian, mimo nieprzychylnego prezydenta, było trudniejsze – mówił dziennikarkom tygodnika „Wprost” Michał Kamiński.

Zapytany, czy raczej nie chodzi o to, że spór z sędziami partii i Dudzie się opłaca i taki wariant sugerują badania odparł, że widzi to inaczej.

– Nie. Bo jeżeli argument po stronie PiS jest taki, że obrona sądów nie budzi społecznego entuzjazmu, to dlaczego nikt nie mówi, że atak na sądów też go nie budzi. Nie z powodu sądów ludzie głosują na PiS. I nie z powodu sądów ktoś przegra lub wygra wybory – zasugerował.

Więcej o Kaczyńskim, który nie odda bezkrwawo władzy tutaj >>>

Rydzyk walczy o kasiorę, Kaczyński o wolność. Przegra Duda, niech prezes szykuje sobie wałówki do kicia

Do wyścigu do Pałacu Prezydenckiego dołącza teraz profesor Mirosław Piotrowski. To kolejne zagrożenie dla Andrzeja Dudy. Dlaczego? Były europoseł PiS chce bowiem powalczyć o elektorat  katolicko-narodowy. Możliwe, że może też liczyć na poparcie samego o. Tadeusza Rydzyka, z którym jest od lat mocno kojarzony.

Więcej Rydzyka >>>

Bez Senatu i prezydenta rządzić się nie da…

To jasne, rządzenie bez większości w Senacie jest trudniejsze, ale możliwe. Jeśli jednak teraz partia Kaczyńskiego straci Pałac Prezydencki, sprawa stanie się skomplikowana. Podobno dlatego brany pod uwagę jest wariant, w którym po klęsce Dudy PiS rozwiąże parlament i rozpisze nowe wybory. Przypomnijmy, że do samorozwiązania Sejmu potrzeba głosów 2/3 posłów (minimum 307 ).

(…)

W każdym razie kluczowa jest obecnie walka o Pałac Prezydencki. Jeśli ta zostanie wygrana przez kogokolwiek z opozycji, a najprawdopodobniej Małgorzatę Kidawę-Błońskę, wtedy dni rządu Zjednoczonej Prawicy mogą być policzone.

Więcej Kaczyńskiego >>>

Kmicic z chesterfieldem

Platforma Obywatelska zyskuje nową energię. W tej chwili jest jedyną siłą polityczną zdolną odsunąć PiS od koryta. I tak będzie, bo partia Kaczyńskiego toczy własną juchę.

Tak atwo nie oddadzą władzy, bo przegrane wybory Dudy nie znaczą, że się pogodzą. Będą protesty sądowe kwestionujące wynik wyborów, niezgoda na przyjęcie do wiadomości przegranej, wysłanie sił porządkowych – policyjnych i wojskowych – przeciw społeczeństwu.

Przeleje się krew. Ale tyle tego. Kaczyński będzie sądzony, chyba, że spieprzy do jakiegoś Łukaszenki, jak Janukowycz do Putina.

„Zmiany zaczynają się od nas samych” – to kluczowe zdanie, które podczas sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej wypowiedział Borys Budka. Obiecał „nową Platformę” z „nową energią”. (Od)budowa partii ma być laboratorium, w którym Polki i Polacy zobaczą, jak PO będzie odbudowywać Polskę. Podobny pomysł – z sukcesem – testowała już Lewica.

O konwencji Platformy tutaj >>>

View original post 473 słowa więcej

 

Przedsmak teokracji. Krzyż i Ziobro

„Pomyślałam, że to nie może prawda. Byłam przekonana, że to sprawa, o której mogę zapomnieć” – mówi OKO.press Grażyna Juszczyk, nauczycielka szykanowana po zdjęciu krzyża w pokoju nauczycielskim. Sądy wszystkich instancji przyznały, że była dyskryminowana przez dyrekcję. Ale Zbigniew Ziobro nie odpuszcza i składa skargę nadzwyczajną do nowej izby SN.

O nękaniu przez Ziobrę tutaj >>>

Kmicic z chesterfieldem

Z Dudą nie mamy problemu, bo to tylko dudek. Dlaczego jednak godzimy się na degradację kraju, gdy ten niedojrzały człowiek tego dokonuje na naszych oczach – i świata, który dziwi się, że takiemu bubkowi pozwalamy reprezentować nas.

A więc problem mamy ze sobą, bo dudek to my, tak zdegradowaliśmy się, że takie „nico” jest prezydentem RP.

„Wzywamy społeczność międzynarodową do reakcji na kryzys rządów prawa w Polsce w sposób odpowiedni do jego powagi, zanim szkody wywołane w polskim systemie prawnym staną się jeszcze większe”, napisali prawnicy z Międzynarodowej Komisji Prawników, zrzeszającej wybitnych sędziów i prawników z całego świata.

Więcej o wezwaniu świata o praworządność w Polsce czytaj tutaj >>>

Prof. Adam Strzembosz w „Kropce nad i” Moniki Olejnik wytłumaczył w czwartek 6 lutego, na czym polega kryzys praworządności w Polsce. Mówił, że Izba Dyscyplinarna SN “działa bezprawnie” a sędziowie Izby „dopuszczają się czynu karalnego”; Trybunał Konstytucyjny “zrobi, co mu powie…

View original post 152 słowa więcej

 

Budka deklaruje rozliczenie sędziów, Kaczyński będzie chciał wziąć się za media, a Duda przegra, bo nakopiemy mu w dudę

Nie dość propagować sędziego Pawła Juszczyszyna, który stoi na straży praworządności, wbrew bezprawiu PiS.

O Juszczyszynie tutaj >>>

Spór o wymiar sprawiedliwości, niezależność sądownictwa i utrzymanie demokracji w Polsce nabrał dzisiaj wyjątkowej dynamiki. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że sędziowie wysługujący się rządowi mogą spodziewać się twardego rozliczenia po upadku rządu PiS. Oświadczenie było związane z decyzją Izby Dyscyplinarnej, czy właściwie represyjnej, ws. sędziego Juszczyszyna. Wierni PiS sędziowie zakazali orzekać sędziemu, który walczył o ujawnienie list poparcia do KRS.

– Rozliczymy każdego sędziego, który togę zamienił na legitymację partyjną obecnej władzy – oświadczył cytowany przez portal onet.pl Borys Budka. Wszystko za sprawą wymiany “ciosów” pomiędzy sędziami kolaborującymi z PiS i tymi wiernymi ustawom i Konstytucji. Rząd daje wyraźne sygnały konformistom i oportunistom, że podporządkowanie się politycznym przełożonym może im się opłacać.

Przykładem może być mgr Przyłębska, która zbierała najgorsze oceny jako sędzia, a obecnie jest prezesem TK z wysoką pensją i o wiele mniej intensywnymi obowiązkami w pracy. Na kartę współpracy z Kaczyńskim postawili także sędziowie zasiadający w Komisji Dyscyplinarnej czy w KRS, wiedzieli, że to droga w jedną stronę. Tak jak współpracownicy SB w PRL musieli zrezygnować z pewnych wartości moralnych i przede wszystkim prawnych, dla celów finansowych lub ideologicznych.

 Mówię z całą odpowiedzialnością, każdy sędzia, który zostanie w sposób polityczny ukarany przez tę władzę, będzie zrehabilitowany. Nie będzie tak, że Ziobro i spółka będą usuwać bezkarnie niezawisłych i niezależnych sędziów – powiedział Budka w wywiadzie dla telewizji TVN. Te słowa mają faktycznie dużą wagę, szczególnie teraz, kiedy przyszłość nie tylko sądownictwa, ale całej Polski stoi pod znakiem zapytania.

Nowy szef PO zaznaczył, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem według prawa polskiego i europejskiego. Wziął w obronę sędziego Juszczyszyna, podkreślił, że osoby, które odpowiadają za wczorajszą decyzję Izby Represyjnej odpowiedzą za zamach na urzędującego sędziego.

– Po pierwsze, rozliczymy każdego sędziego, który togę sędziowską zamienił na legitymację partyjną obecnej władzy, a po drugie zrehabilitujemy każdego kto został przez tę władzę skrzywdzony – stwierdził Budka. Sprzedajni sędziowie dostali więc jasny komunikat, PiS wynagradza na razie mały i duże zdrady, ale ostateczny rachunek za łamanie prawa może okazać się ostatecznie o wiele mniej korzystny.

Prezydent Andrzej Duda, podpisując tzw. ustawę represyjną, krytykowaną zarówno przez polskich prawników, jak i przez gremia europejskie i media międzynarodowe, definitywnie domknął system. Po pięciu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości wyraźnie widać, że Jarosław Kaczyński bez żadnego trybu, ale za to przy pomocy oddanych sobie działaczy Zjednoczonej Prawicy i niejako z tylnego siedzenia, sprawuje już kontrolę nad służbami, wojskiem, policją, sądami i prokuraturą, co daje mu możliwość rozprawienia się z opozycją i zabetonowania systemu na ładnych parę lat. Spokojnie już może budować wymarzoną IV RP – autokratyczne państwo, którym będzie władał niepodzielnie za pośrednictwem swoich wyznawców, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za własne decyzje. Państwo, w którym jego wola stanie się jedynym prawem, w którym nikt nie będzie mógł go skrytykować ani powiedzieć „sprawdzam” i w którym nam wszystkim zgotuje piekło za to, że przez lata czuł się samotny, niedoceniany i poniżany.

Owszem, w najbliższych latach przewidywany jest światowy kryzys gospodarczy, ale odwołując się do polskiej historii można powiedzieć, że mimo problemów gospodarczych, niedoboru towarów, niewydolności organizacyjnej, zapóźnienia technologicznego, inflacji, rosnącego zadłużenia, protestów i strajków PRL też od razu nie upadł. A Kaczyński przekroczył już siedemdziesiątkę, więc wystarczy mu plus minus 20 lat. A co będzie dalej z Polską i z Polakami, to już raczej go nie obchodzi… Jemu wystarczy, że będzie „emerytowanym zbawcą Narodu” do końca swoich dni, cokolwiek by to miało znaczyć.

Najpierw jednak musi się rozprawić z opozycją. Biorąc jednak pod uwagę, że w szeregach partii rządzącej są ludzie, którzy w czasach PRL-u skazywali opozycjonistów, przebieg i rezultat rozprawy z oponentami politycznymi jest łatwy do przewidzenia. Zwłaszcza, że wiele razy byliśmy świadkami ataków politycznych na polityków opozycji, których działania według dzisiejszego aparatu państwa są groźne. Na czarnej liście prezesa PiS-u niewątpliwie poczesne miejsce zajmą Krzysztof Brejza, Michał Szczerba, Borys Budka, Kamila Gasiuk-Pihowicz czy Tomasz Grodzki, a władając niepodzielnie przez swoich akolitów wymiarem sprawiedliwości, niewątpliwie przy Nowogrodzkiej  ustali ich winę i orzeknie karę.

Oprócz rozprawienia się z „niewygodnymi” politykami rządzący poprzez kontrolę m.in.: nad Sądem Najwyższym mają ogromne możliwości by wpływać na działalność i wyroki sądów powszechnych oraz wojskowych poprzez postępowania dyscyplinujące prawników. Nie można też pominąć faktu, że to Izba Kontroli  Nadzwyczajnej ma orzekać o ważności wyborów i referendów ogólnokrajowych i konstytucyjnych. Ponadto PKW także jest obecnie pod pełną polityczną kontrolą PiS-u, a zatem Zjednoczona Prawica ma pełne warunki do tego, by rządzić nie przez dwie, ale nawet i przez dziesięć kadencji.

Na drodze do pełnego zlikwidowania resztek demokracji PiS-owi stoją już tylko niezależne media, tak nielubiane przez Kaczyńskiego. Nie łudźmy się, że ocaleją, że Europa je obroni, bo dzięki nieuznawaniu prymatu prawa europejskiego nad polskim, PiS zafunduje nam taki „wypierpol”, że nikt już się za nami nie ujmie. Zatem pacyfikacja wolnych mediów jest tylko kwestią czasu, zwłaszcza, że profesjonalnych środków przekazu nie zastąpią tzw. media obywatelskie i różne oddolne inicjatywy społeczne, które, jak widać po pięciu latach rządów Zjednoczonej Prawicy, niezbyt mocno się zakorzeniły i rozwinęły, niektóre z nich już chylą się ku upadkowi, a aktywiści i publicyści-amatorzy często skłóceni ze sobą. Należy więc się spodziewać, iż w niedługim czasie sądy, fiskus, a zapewne i NIK z przywróconym do łask pancernym Marianem na czele, zajmą się niektórymi tytułami prasowymi, stacjami radiowymi i telewizyjnymi, portalami internetowymi. Można się spodziewać, że posypią się zakazy publikacji i występów dla niezależnych dziennikarzy, którzy będą zapewne zmuszeni zejść do podziemia lub wyemigrować jako „ukryta opcja niemiecka”. Być może warto odkurzyć zabytkowe powielacze, bo niebawem mogą znowu być potrzebne do rozpowszechniania prawdy i wolności.

Zatem, jeśli PiS już kontroluje wszystkie instytucje państwa demokratycznego, również te, które decydują o poprawności wyborów, a za chwilę może też wziąć się za media, to  wygranie wyborów prezydenckich (czy jakichkolwiek innych wyborów) przez opozycyjnego kandydata powoli staje się marzeniem ściętej głowy. I to bez względu na jakość kampanii prezydenckiej, liczbę odwiedzonych miejscowości, rozdanych uśmiechów i uścisków dłoni. Może się bowiem okazać, że tego po prostu nie da się wygrać za pomocą kartki wyborczej. A o nieprawidłowościach nawet nie będzie można zająknąć, bo władza nam odgórnie ustali jedyną obowiązującą wersję prawdy…

Pracownia IBRiS przygotowała dla „Polityki” nowy sondaż wyborczy dot. kandydatów na prezydenta. To ciekawe badanie, zwłaszcza dziś, gdy znamy już datę wyborów. I przynosi bardzo zaskakujące wnioski dotyczące zwycęzcy pierwszej tury!

Okazuje się, że pozycja obecnej głowy państwa wcale nie jest tak silna, jak mogło się wydawać. Przypomnijmy, że pięć lat temu wiele wskazywało na to, że Bronisław Komorowski wygra wybory w I turze. Jak wiemy, przegrał w II. Tym razem Duda nie powinien w ogóle marzyć o łatwym sukcesie. Chce na niego głosować 42 proc. badanych. Na drugim miejscu jest Małgorzata Kidawa-Błońska z wynikiem 26 proc. głosów. Podium zamyka Robert Biedroń (8 proc.). Kolejne miejsca zajęli zaś kolejno: Szymon Hołownia (6 proc.), Władysław Kosiniak-Kamysz (5 proc.) i Krzysztof Bosak (5 proc.). Spodziewana frekwencja wyniesie 58 proc.

Maks i minimum

Pracownia opracowała też modele, które mogą pomóc w określeniu, ile dany kandydat jest w stanie uzyskać głosów maksymalnie i minimalnie. I tak, Andrzej Duda może liczyć na co najmniej 34 proc. głosów. Ma też szansę (choć małą) na to, by wygrać wybory w I turze. Maksymalnie chce oddać na niego głos 51 proc. ankietowanych.

Spójrzmy teraz na potencjalne szanse Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Pokazują one, że jej obóz polityczny – PO – jest o wiele bardziej elastyczny niż PiS-u. Kandydatka z Platformy może minimalnie liczyć na 14 proc. głosów. Jeśli jednak ktoś sprawnie pokieruje jej kampanią, wynik ten skacze do aż 40 proc. Oznacza to, że może wygrać w pierwszej turze z Andrzejem Dudą, jeżeli on uzyska swój minimalny wynik!

Mało elastyczny jest Biedroń. Maksymalnie może zagłosować na niego 20 proc. wyborców. Podobny wynik – przy bardzo sprzyjających wiatrach – ma szansę zrobić Hołownia. Z kolei Bosak, jeśli się postara, ma szanse na 11 proc. głosów.

Okazuje się, że ciekawiej robi się też, gdy przeanalizujemy wyniki dla lidera PSL-u. O Władysławie Kosiniaku-Kamyszu napisano bowiem, że „to typowy kandydat drugiego albo i trzeciego wyboru. Wskazywany sporadycznie, ale strawny dla wielu grup wyborców. Dostanie szansę, jeżeli uda mu się wyjść z cienia albo w wyniku selekcji negatywnej bezpośrednich rywali. Zwłaszcza Kidawy-Błońskiej; ostra rywalizacja sztabów PO i PSL wydaje się nieuchronna”, sugeruje tygodnik „Polityka.

Okazuje się, że na ludowca może oddać głos nawet 27 proc. wyborców. Pokazuje to jego elastyczności i to, że prawdopodobnie może on podebrać głosy zarówno prawicy, jak i centrum.

Bratobójcza walka czy wspólny front

Sytuacja jest jednak o tyle dobra dla opozycji, że PO i PSL tworzyły już wspólny rząd. Jest szansa,l że nie dojdzie więc do „ostrej rywalizacji” pomiędzy obiema partiami. Ta bowiem zakończyłaby się klęską opozycji.

Wydaje się, że pakt o nieagresji w obozie opozycji jest więc realny. Ten jednak stanowi dla Dudy śmiertelne zagrożenie i może pozbawić go meldunku w Pałacu Prezydenckim.

Czy tak się stanie? Pamiętajmy, że wyniki te dot. dopiero obecnej sytuacji, na progu kampanii wyborczej. Przez najbliższe cztery miesiące wiele jeszcze może ulec zmianie. Obecne dane liczbowe sugerują jednak, że przed Dudą wiele nieprzespanych nocy.

Paweł Juszczyszyn, Kmicic sądownictwa

Sędzia Paweł Juszczyszyn daje przykład całemu sądownictwu, jak zachować niezależność sądów, trójpodziału władzy demokratycznej.

Już dzisiaj na temat jego postawy winny być prowadzone wykłady. Dzięki takim osobom Polska nie zginie!

Zawieszony w obowiązkach przez Izbę Dyscyplinarną SN sędzia Paweł Juszczyszyn w środę 5 lutego 2020 rano przyszedł do pracy w Sądzie Okręgowym w Olsztynie. Jego sprawa w ostatniej chwili została zdjęta z wokandy z powodu choroby sędziego, który miał w niej współorzekać. Co dalej? Juszczyszyn: „Jestem gotowy do pracy. Izba Dyscyplinarna nie jest sądem”.

O tym Kmicicu sądownictwa, Juszczyszynie, czytaj tutaj >>>

Wszyscy zasiadający w Izbie Dyscyplinarnej powinni tego posłuchać. Przyjdzie czas w Polsce na prawo i na sprawiedliwość. I mówienie wtedy „ja tylko wykonywałem rozkazy” nie będzie okolicznością łagodzącą.

Kmicic z chesterfieldem

TVP to nie tylko gadzinówka szczująca na Polaków, ale też medium godne Ciemnogrodu.

Kaczyński i jego wysłannik do TVP Jacek Kurski mają w pogardzie rozum. Oto w jednym z programów z całą powagą zastanawiano się nad cudem w 2014 r. w Legnicy, gdzie „hostia zmieniła się we fragment serca”.

Paranoja!

Taką telewizję w przyszłości trzeba nie tyle zmienić, co zlikwidować.

Polska to w tej chwili nie tylko zdegradowany kraj, ale żałosny. Kraj Niziołków i Kurduplów. Kraj z jakiejś Alternatywy 4, z groteski, bo nie jest normalne, aby z powagą srać na rozum i pluć w twarz.

Nieuznawana Izba Dyscyplinarna SN zawiesiła sędziego Juszczyszyna w czynnościach i zmniejszyła mu uposażenie o 40 proc. – to kara za domaganie się ujawnienia list poparcia do neo-KRS. Prezydent Andrzej Duda podpisał tzw. ustawę represyjną. – Podpisanie ustawy kagańcowej przez prezydenta jest wymierzone w obywateli. To głęboko niekonstytucyjna i głęboko niedemokratyczna ustawa. Podpisanie jej to…

View original post 411 słów więcej