Geneza koronawirusa, 19.04.2020

 

Zaskakujące wieści z Chin. Czy takie było źródło koronawirusa?

 

Jedną z teorii spiskowych dotyczących pochodzenia koronawirusa jest ta, mówiąca o wydostaniu się go z laboratorium. Jak się okazuje, nie musi to być informacja wyssana z palca.

Temat koronawirusa od tygodni jest omawiany i komentowany: zarówno przez media, naukowców, rozmów ludzi na ulicach. Zjawisko epidemii zostało już “prześwietlone” pod każdym kątem, jednak wciąż nie ma jednoznacznej wersji co do tego, skąd pojawił się wirus. Zrodziło się przez to wiele teorii spiskowych.

Jedną z bardziej prawdopodobnych wersji była taka, że COVID-19 miał swój początek na targu rybnym w Wuhan. Słowem – wirus miał być pochodzenia zwierzęcego i to właśnie na targu mieli pojawić się pierwsi zakażeni.

Wirusolodzy pytani przez „Washington Post” wykluczali jednak możliwość powstania ludzkiej mutacji nowego koronawirusa. Zaczyna pojawiać się za to coraz więcej głosów mówiących o wirusie, który wydostał się z laboratorium. Pod koniec stycznia w piśmie „Science” pojawił się artykuł kwestionujący wersję mówiącą o pojawieniu się wirusa na targu. W piśmie „The Lancet” pisano o tym, że 13 pierwszych pacjentów chorych na COVID-19 nie miało żadnego związku z targiem w Wuhan. Możliwe też, że infekcja pacjenta „zero” nastąpiła już w listopadzie 2019 roku.

Coraz więcej tropów prowadzi do chińskiej wirusolożki Zhengli Shi, która w laboratorium w Wuhan badała nietoperze. W 2019 roku kobieta opublikowała kilka artykułów dotyczących roznoszenia przez nietoperze…koronawirusów, bardzo podobnych do tego, który spowodował pandemię. I z jednej strony dzięki jej pracy można było rekordowo szybko przeanalizować genom wirusa i rozpocząć prace nad szczepionką. Z drugiej – to ona jest wskazywana jako osoba, która spowodowała wydostanie się wirusa poza Instytut w Wuhan.

 

crowdmedia.pl