Rydzyk, kato-patrioci i Kaczyński bez Trumpa

Jeszcze by tego brakowało, żeby Rydzyk musiał przestrzegać prawa. Prędzej Kaczyński zacznie wykonywać wyroki, a Ziobro sam sobie postawi zarzuty.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola najpierw nie chciała posadzić na ławie oskarżonych ojca Rydzyka i innych szefów Lux Veritatis za nieudostępnienie informacji publicznej wbrew obowiązkowi, a teraz, gdy chce to zrobić fundacja Watchdog, ta sama prokuratura bierze ich w obronę.

Więcej o obronie Rydzyka przez prokuraturę (czyt. Ziobro) >>>

Jest taki kraj w Europie, mocno doświadczony przez własną historię, z której niczego się nie nauczył. Gdy po prawie 45 latach socjalistycznego zamordyzmu wreszcie odzyskał wolność i wszedł na drogę demokracji, wydawało się, że tożsamość obywatelska jego mieszkańców rozkwitła i całe zło ma już za sobą. To Polska.

Felieton Tamary Olszewskiej >>>

Zniknięcie Trumpa z Białego Domu pozbawiłoby populistyczną międzynarodówkę głównego punktu odniesienia i ośrodka siły. A dla samego Kaczyńskiego oznaczałoby zniknięcie ostatniego alibi dla jego polityki będącej współczesną wersją Targowicy – pisze Cezary Michalski.

Esej Cezarego Michalskiego o Kaczyńskim bez Trumpa >>>

 

Mafia PiS? Mafia

Wszyscy zapewne pamiętamy aferę, związaną z wyciągnięciem pieniędzy z UE na konferencję klimatyczną, zorganizowaną przez partię Ziobry w 2013 roku, która okazała się zwykłym partyjnym zjazdem. Sprawę ujawnił w 2016 roku „Newsweek”. Wówczas posłowie Nowoczesnej złożyli doniesienie o popełnieniu przestępstwa i Prokuratura Okręgowa w Warszawie rozpoczęła w styczniu 2017 roku śledztwo w tej sprawie. Ponieważ jednak już wówczas na czele prokuratury stał pan Ziobro, więc nie wypadało ruszyć tylko Solidarnej Polski, stąd pod lupą śledczych znalazły się podobne imprezy organizowane przez PO,PSL, Lewicę i nawet PiS.

Minęły trzy lata „intensywnych” działań i … sprawa została umorzona. Po cichutku i bez rozgłosu.

Onet złożył wniosek o dostęp do akt tej sprawy, ale odpowiedź Prokuratury Okręgowej była krótka – „przeglądania akt zakończonych postępowań przygotowawczych przysługuje jedynie stronom postępowania”, a „akta sprawy, jako zbiór materiałów, same w sobie nie stanowią informacji publicznej”. Dziwne to wyjaśnienie, bo przecież sprawa nie dotyczyła osoby prywatnej, ale partii politycznej, której finanse, zgodnie z obowiązującym prawem, powinny być jawne.

Dziennikarzom Onetu udało się wywalczyć udostępnienie do postanowienia o umorzeniu śledztwa. Jak z niego wynika, Solidarna Polska faktycznie złożyła wniosek do MELD (Ruch na rzecz Europy Wolności i Demokracji) o sfinansowanie konferencji klimatycznej i tutaj żadnego przekrętu nie było, bo „z ustaleń poczynionych w sprawie wynika, że przedmiotem konferencji były w znacznej części sprawy krajowe, niemniej jednak sprawy dotyczące pakietu klimatycznego były obecne i wiązały się z polityką krajową, w tym choćby dotyczącą wpływu pakietu klimatycznego na ceny energii w Polsce, co zostało potwierdzone dołączoną i opisaną powyżej dokumentacją”. Tak więc program konferencji odbył się zgodnie z planem, pieniądze się należały i jest w porządku.

A jednak nie do końca. Dziennikarze „Newsweeka” przyjrzeli się uważnie klipom z owej konferencji. Okazuje się, że tylko jedna z osób przemawiających, Piotr Duda z Solidarności, wspomniał o klimacie w dwóch zdaniach, po czym przeszedł do obszernego omówienia kwestii wieku emerytalnego. Pozostali mówcy skupili się tylko na problemach stricte polskich, nie mających z klimatem nic wspólnego.

Prokuratura Okręgowa nie zwróciła jednak uwagi na takie „drobiazgi”. Uważa, że wszystko jest w porządku, a poza tym „kwestię oceny zasadności wydatkowania tych pieniędzy leży w gestii organów kontrolnych Parlamentu Europejskiego i UE, w tym OLAF, który prowadzi postępowanie w tym zakresie, jednak trwa ono już 4 lata i nie zostało zakończone sformułowaniem wniosków końcowych”.

Tak więc, była sprawa, ale już jej nie ma. Jaki z tego wniosek? Rządzący nie podlegają prawu i sprawiedliwości i tyle w temacie.

O Heglu – czytaj >>>

 

Morawiecki w szybkim tempie zdąża ku katastrofie

Także w przyszłorocznym budżecie rząd zakłada wysoką dziurę na poziomie 82,3 mld zł.

Plan dochodów w projekcie budżetu na 2021 to 403,7 mld zł, a wydatków – 486 mld zł. Oznacza to ujemny wynik na poziomie 82,3 mld zł – poinformował dziennikarzy minister finansów Tadeusz Kościński.

W nowelizacji budżetu na 2020 r. założono limit deficytu na poziomie 109,3 mld zł, zdaniem resortu finansów mowa więc o zacieśnieniu w 2021 r.

Z kolei premier Mateusz Morawiecki poinformował, że na 2021 r. nie jest planowane zniesienie limitu składek ZUS, aktualna pozostaje kwestia „likwidacji” OFE.

Komentarz:

Dane podane przez rzad PiS należy pomnożyć przez 2, a nawet 3. To jest skala deficytu, zadłużenia. Czeka nas katastrofa finansowa, a krajowi grozi krach.

Wybitny esej Adama Michnika o Białorusi >>>

 

Nepotyzm Dudy, szczucie Morawieckiego, odejście Kaczyńskiego i schyłek PiS

Więcej o szczuciu Morawieckiego na siostrzeńca Franka Brodę >>>

Więcej o emeryturze Kaczyńskiego >>>

Więcej o parodii Wiadomości TVP1 >>>

Więcej o konflikcie wokół ambasadora Niemiec, wywołanym przez zakazaną mordę Kaczyńskiego >>>

Okres schyłkowości PiS widać też w innych oczywistych przykładach, jak walki wewnątrz zwycięskiego obozu – walki podjazdowe, frakcyjne, przepychanie się baronów, kto lepszy. Gdy patrzy się na Zbigniewa Ziobrę, to jego ruchy są koronnym tego przykładem. Mamy też efekt słabnięcia pozycji wodza. Pozycja Kaczyńskiego nie jest już taka jak kiedyś, skoro zapowiadane było wielkie polityczne otwarcie, nowy rząd, a tymczasem wszystko się sypie, poszczególni ministrowie podają się do dymisji i jeszcze się wciska nam kit, że to wszystko było wcześniej ustalone – mówi prof. Tomasz Nałęcz, historyk, były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego. Szukamy analogii w historii i pytamy, co nas czeka. – Polska wcale nie była w ruinie, jak mówił PiS w 2015 roku, tylko wręcz przeciwnie, rządy Platformy zostawiły państwo w tak dobrym stanie, że było co dzielić. PiS na tym zbudował poparcie, ale już w chwili, gdy pojawiły się kłopoty, widać dużą bezradność PiS-u. Ta ekipa jest świetna w PR, ale gorzej w realnym rozwiązywaniu problemów – podkreśla.

Rozmowa z prof. Tomaszem Nałęczem >>>

 

Tusk, klecha pedofil recydywista, Ziobro i Szumowski

Ksiądz Mariusz W. w latach 2014-16 dopuścił się pedofilii wobec 9 dziewcząt. Właśnie usłyszał wyrok w tej bulwersującej opinię publiczną sprawie. Sąd Okręgowy w Krakowie skazał go na zaledwie 2,5 roku więzienia w „trybie terapeutycznym”.

Sąd uznał oskarżonego winnym popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów. Tych czynów łącznie jest dziewięć. Orzekł karę dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności, określając, że kara ta będzie wykonywana w systemie terapeutycznym. Ponadto orzekł wobec niego środek zabezpieczający w postaci umieszczenia w zakładzie psychiatrycznym stosującym metody leczenia dla osób z zaburzeniami preferencji seksualnych” – powiedział sędzia z SO w Krakowie.

Dodatkowo, w przypadku uprawomocnienia wyroku, Mariusz W. najpierw trafi do normalnego więzienia, następnie na terapię do zakładu psychiatrycznego. Zwyrodnialec został też pozbawiony możliwości zbliżania się do swoich ofiar. Całkowity zakaz kontaktowania się z nimi będzie trwał przez siedem lat.

Ksiądz nie będzie mógł ponadto wykonywać żadnej pracy związanej z wychowywaniem, edukowaniem i opiekowaniem się nad osobami małoletnimi. Zboczeniec nie będzie mógł zbliżać się do nieletnich przez kolejne 15 lat!

Pedofil w sutannie służył jako wikariusz w katolickiej parafii w Nowym Targu. Molestować dzieci miał w trakcie szkolnych wycieczek (był nauczycielem religii) – skrzywdzone dziewczynki opowiedziały o swoim dramacie podczas rozmowy wychowawczej na temat nadużyć seksualnych i pedofilii.

Zbigniew Ziobro zabrał głos w sprawie ex-ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. W Polsat News opowiedział m.in. o swojej wcześniejszej rozmowie z tym politykiem. Przyznał, że wbrew plotkom, nie miała ona wpływu na dymisję Szumowskiego.

Moja rozmowa z ministrem Szumowskim odbyła się dwa, czy trzy tygodnie wcześniej, zanim doszło do jego dymisji. W międzyczasie było wiele rozmów ministra Szumowskiego z premierem Mateuszem Morawieckim. Proszę spytać premiera Morawieckiego, co pan premier powiedział. (…). Na pewno na to (dymisję – red.) nie miała wpływu moja rozmowa z ministrem Szumowskim” – wyznał Ziobro.

Dodał też, że nie mógł poinformować Szumowskiego o szczegółach śledztw prowadzonych przez prokuraturę ws. nieudanych zakupów sprzętu medycznego. Podkreślił przy tym, że na tę chwilę nie widzi „żadnych powodów”, aby ex-minister „miał bać się odpowiedzialności” (choć śledztwo jest w toku…).

Czy oznacza to, że sprawa Szumowskiego jest już „załatwiona” przez rządzących? Trudno, niestety, udzielić odpowiedzi na to pytanie. Co ciekawe, Ziobro podczas wywiadu w Polsat News próbował niejako usprawiedliwić wyczyny swojego kolegi.

Podobny problem z maseczkami ma rząd Wielkiej Brytanii, Komisja Europejska, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka i wiele innych podmiotów, które kupiły maseczki, działając w pośpiechu, dla ratowania ludzkiego życia, w pewnych emocjach, i nie dopełniły być może pewnych procedur, które standardowo by dopełniły i okazuje się, że kupiły maseczki, które nie odpowiadały certyfikatom”.

Szumowski, według medialnych oskarżeń, współodpowiedzialny jest za chybiony zakup maseczek za 5 mln zł od swojego instruktora narciarskiego Łukasza G. Maseczki okazały się nie spełniać wymagań i nie miały certyfikatów bezpieczeństwa.

A jeśli doszczętnie zbrzydziło cię odklepywanie paciorków, proboszczowska pycha i wyłażące spod sutanny pedofilstwo? Nie musisz stać się ateistą: olewaj swojego biskupa, masz przecież Chrystusa! – pisze Jerzy Surdykowski.

Esej Jerzego Surdykowskiego z książki „Nadzieja na sensowność świata” >>>

 

PiS przegrywa Polskę

Więcej o pisowskich pokrakach w relacji z Jankesami >>>

List Janion na Kongres Kultury. Bardzo aktualny – o mitomaństwie polskim.

I jeszcze Janion – o wychowaniu.

Więcej o ziemniaku Dudzie >>>

Agresywny mężczyzna kopnął stoisko akcji „Zmień piec”, rozstawione w niedzielę przed jednym z kościołów we Wrocławiu. – Wygląda na to, że facet myślał, że propagujemy zmianę płci. Bardzo dużo osób odczytuje hasło „Zmień piec” jako „Zmień płeć” – komentuje prezes Fundacji Plastformers Bruno Zachariasiewicz.

Więcej o pisowskim zindoktrynowanym idiocie >>>

czyli – wysłać dzieci do szkoły 1 września, czy może nie ryzykować?

MEN informuje, że w nowym roku szkolnym nauka odbywać się będzie na ogół w trybie stacjonarnym, bez większych restrykcji i ograniczeń. Tak więc za tydzień do przepełnionych placówek dwuzmianowych, do ośmioklasowych podstawówek, do liceów z podwójnym rocznikiem, do często 30-osobowych klas pójść mają uczniowie, którym nikt nie każe nosić maseczek, ani zachowywać dystans w klasie, czyli siedzieć w ławkach pojedynczo. Co tam opinie naukowców i ekspertów z rządowego zespołu ds. COVID, którzy wołają, że obowiązkowe powinny być maseczki, a także testy, nawet przy stabilnej sytuacji epidemicznej, a co dopiero w sytuacji rozwijającej się pandemii. – Jeśli ich nie będzie, to bardzo prawdopodobnym scenariuszem są tysiące zakażeń dziennie – mówi prof. Krzysztof Pyrć z UJ. Naukowcy z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania UW potwierdzają, że jeżeli otworzymy wszystkie placówki jednocześnie, to liczba dziennych zachorowań może wzrosnąć do kilku tysięcy przypadków na dobę, i proponują, by opóźnić początek zajęć, a pierwsze dwa tygodnie września potraktować jako kwarantannę.

Felieton Andrzeja Karmińskiego >>>

W 1978 r., na jednym z licznych nieformalnych spotkań, w trakcie których Miron Białoszewski czytał przyjaciołom swoje niepublikowane utwory, zaprezentowany został „utwór naukowo-sceniczny”, w którym główną rolę odgrywa Maria Janion. Jej blok odrywa się od ziemi, ląduje na jakiejś obcej planecie, którą kosmonauci amatorzy natychmiast biorą w posiadanie. Maria Janion zostaje jednogłośnie obrana papieżycą i wygłasza swoje orędzie. „To prawda, że jesteśmy niewierzące. Ale nic tak nie popiera wierzącości, jak niewierzącość”.

Esej Michała Pawła Markowskiego o genialnej prof. Marii Janion >>>

Inkwizytor Rydzyk

Więcej o Rydzyku, który chce być inkwizytorem >>>

Idea szukania wrogów Polski ma się świetnie. W czasach PRL była to słynna stonka ziemniaczana, która miała nam zeżreć jedzenie i wpędzić w stan głodu. Dzisiaj to Zjednoczona Prawica idzie śladem stonki, bo przekonała się już w 2015 roku, że nic tak dobrego Polaka nie rajcuje jak tenże wróg, który tylko czyha, by dokonać napaści na narodowe wartości, narodowy kościół i w ogóle na naród jako taki.

Początkowo idealnie w roli wroga sprawdzał się imigrant, który przywiezie nam jakieś paskudztwo, pozaraża robalami i tym sposobem nas, jako naród, unicestwi. Potem, gdy temat już nieco spowszedniał, przyszła kolej na Niemców, którzy wiszą nam mnóstwo kasy za okupację, Żydów, którzy z kolei tę kasę chcą z nas wyciągnąć, Ukraińców tak naznaczonych banderowskim przesłaniem, że nawet nie ma co z nimi gadać, Litwinów, gnębiących polską mniejszość narodową, no i oczywiście tę wredną UE, dojącą nas na okrągło, ale nie dająca nic w zamian.

Felieton Tamary Olszewskiej >>>

Duda pokazuje wała wyborcom, podwyższa swoim ancymonkom

Więcej o podwyżkach u Dudy >>>

Co czuję po tym, gdy opozycja parlamentarna zagłosowała ramię w ramię ze Zjednoczoną Prawicą za podwyższeniem subwencji partyjnej oraz pensji parlamentarzystom, rządowi, prezydentowi i jego żonie? Niedowierzanie, oburzenie, szok, ogromny zawód. Mało tego, odbieram to jako pewnego rodzaju zdradę. Zdradę mojego zaufania, a z tym to już szanowne panie posłanki i panowie posłowie, dyskutować się nie da.

I te żenujące próby usprawiedliwienia się. Bo oni chcieli dobrze dla samorządowców, bo to tylko pewna korekta systemowa, która akurat teraz była niezbędna, to próba ochrony przed korupcją, bo dobrze zarabiający poseł nie będzie brał łapówek i nie będzie kradł. Bo biedactwu wysoka gorączka zaćmiła rozum. Przepraszam, ale większych bzdur nie słyszałam i odnoszę wrażenie, że ktoś uważa nas za głupców, którzy dadzą się nabrać na takie słówka.

Felieton Tamary Olszewskiej >>>

Pamiętajmy o genialnej Ewie Demarczyk. Więcej o niej >>>