Magdalena Środa, 13.04.2020

 

Boss Kaczyński

Boss Kaczyński

 

Trochę nie rozumiem oburzenia z powodu tego, że prezes Kaczyński w tłumie swoich wyznawców złożył kwiaty pod pomnikiem Czarnych Schodów (nieudolnie symbolizujących katastrofę smoleńską) a potem pojechał wypasioną limuzyną, w towarzystwie obstawy, na zamknięte dla ludu Powązki, by złożyć kwiaty na grobie swojej drogiej matki.

Ludzie się wściekają, bo zwykli śmiertelnicy nie mogą nawet przejechać się na rowerze po mieście, odwiedzić rodziców czy pójść na cmentarz a Kaczyński może. Nawet pani Ilona Łepkowska, do tej pory niezbyt krytyczna wobec władzy, napisała list, w którym twierdziła, że prezes wjeżdżając na Powązki „jak król do prywatnej kaplicy, jak cesarz do mauzoleum swoich przodków” – „okazał głęboką pogardę i całkowity brak zrozumienia uczuć zwykłych ludzi”. Jaka pogarda? Jaki brak zrozumienia!? Prezes wszystko doskonale rozumie. Taka jego rola. Jest posłem bossem. Lud (jego lud) go kocha. Takim jakim jest.

Wódz wszystko może! Putin też może, Stalin też mógł, Łukaszenko w ogóle nie potrafi sobie wyobrazić, że czegoś nie może, a taki Kim Dzong Un jest wszędzie panem. A przecież Kaczyński jest dużo lepszy niż Putin czy Łukaszenko…. No może daleko mu jeszcze do Kim Dzong Una, ale z tymi dwoma miliardami na propagandę szybko może mu dorównać. Nie ma co się wściekać na nierówności i niesprawiedliwość, na hucpę, cynizm, hipokryzję i pogardę dla stanowionego prawa – na tym polega autorytaryzm! I jedna trzecie naszego społeczeństwa to naprawdę lubi.

Autokrata jest Panem, królem, bossem, capo di tutti capi a lud wielbi tę jego charyzmę, swobodę i to że stanowiąc prawo jest absolutnie ponad nim. Dziwić się tej formie autorytaryzmu można było kilka lat temu. Dziś jest on legitymizowany sondażami, wyborczym poparciem, zachwytem niemal całej katolickiej Polski, poparciem hierarchów itp. Trzeba się do tego przyzwyczaić lub walczyć, ale nie dziwić się!

 

koduj24.pl