Eliza Michalik, 06.08.2020

 

Pomnika znieważyć nie można, bo pomnik to kawałek kamienia

pomnika znieważyć nie można, bo pomnik to kawałek kamienia

 

Oprócz samych tych czynów, absurdu i bezprawia sytuacji przygnębia mnie obojętność: polityków opozycji, ludzi i mediów

Po pierwsze, wbrew nierozumnej definicji, zawartej w artykule 261 kodeksu karnego, pomnika znieważyć nie można, bo pomnik to kawałek kamienia, granitu, płyty, czy czego tam jeszcze – w każdym razie martwy przedmiot. Znieważyć można najwyżej człowieka, który pomnik ów uważa za coś ważnego z powodów sentymentalnych, ale i tu, umówmy się kara powinna być (jeśli w ogóle jakaś) to najwyżej symboliczna – w postaci małej grzywny albo prac społecznych. Chyba, że uległoby zniszczeniu cudze mienie – ale to już zupełnie inny temat i inny paragraf. Bo każdy człowiek jest ważniejszy niż pomnik.

Ale pomijając tę kwestię, sam akt zarzucenia tęczowej flagi na martwą naturę nie jest żadnym aktem wandalizmu ani zbezczeszczeniem, jak ujmowali to nawet niektórzy politycy opozycji. W dzisiejszej Polsce – przypomnę – Polsce w której część samorządów ogłasza się strefami wolnymi od LGBT, Polsce władzy odczłowieczającej, lżącej i dyskryminującej ludzi za ich orientację seksualną, Polsce katolików i kościoła katolickiego, milczących wobec tych aktów upokorzenia i nienawiści, Polsce, z której geje i lesbijki emigrują, bo nie czują się tu bezpiecznie – otóż w tej Polsce zarzucenie flagi na pomnik Jezusa, czy jakikolwiek inny jest przejmującym okrzykiem protestu i aktem obywatelskiego sprzeciwu.

Jest demonstracją poczucia krzywdy i wykluczenia i bohaterskim, jak się okazuje, upomnieniem się o swoje prawa.

Jak inaczej zwrócić uwagę opinii publicznej na fakt, że prawa sporej grupy ludzi są łamane? Że oni sami są poniżani i upadlani? Że zdaniem niektórych posłów i ich wyborców, szukających poczucia własnej wartości w umniejszaniu innych – nie są nawet ludźmi?

Powiem Wam jedno: gdyby posłowie opozycji mieli rozum, serce i wolę walki o demokrację, pobiegliby teraz wszyscy, jak jeden mąż wieszać tęczowe flagi na pomnikach – Jezusa i wszystkich innych – żeby pokazać, że to nie przestępstwo, tylko aż nadto uzasadniony, w świetle tego, co się dzieje, głośny i dobitny sprzeciw.

Nie robią tego – jakżeby inaczej, bo część z nich woli iść na zaprzysiężenie Andrzeja Dudy, część urlopować, za część zwyczajnie  milczeć. Gdyby jednak się na to zdobyli, w odruchu przyzwoitości i rozumu, byłby to piękny i potrzebny akt solidarności z szykanowanymi ludźmi – takimi jak dwie dziewczyny, które spędziły w areszcie za zarzucenie na kawałek kamienia kawałka tęczowego materiału.

Zgroza.

Czy wiecie, że w niektórych skandynawskich miasteczkach droga do kościoła brukowana jest symbolicznie tęczowymi kamieniami? Dlatego, ze tęcza jest międzynarodowym symbolem miłości bliźniego i tolerancji. U nas za tęczę się kamienuje.

A wiecie Państwo, że za tęczową flagę aresztowań dokonywano dotąd w Arabii Saudyjskiej, Ugandzie i Egipcie? I że do elitarnego grona tych krajów dołączyła właśnie Polska?

Oprócz samych tych czynów, absurdu i bezprawia sytuacji przygnębia mnie obojętność: polityków opozycji, ludzi i mediów. W telewizjach cisza – poza suchymi, krótkimi wzmiankami, na ulicach cisza – są wakacje, nikt nie protestuje, nikogo nic nie obchodzi, politycy opozycji są zbyt zajęci lansem w mediach społecznościowych, żeby potraktować swoją pracę poważnie.

I tak w tej ciszy rozgrywają się tragedie ludzkie. W ciszy i coraz większej obojętności i postępującej znieczulicy.

W pewnym sensie dostajemy dokładnie to, na co zasługujemy.

 

 

koduj24.pl