Trzaskowski, 17.07.2020

 

Trzaskowski w Gdyni pokazał, że wie, czego chce i wie, jak to osiągnąć [OPINIA]

 

Dziś o 18:00 w Gdyni na powyborczym wiecu pojawili się wspólnie Rafał Trzaskowski i Borys Budka. Chodziło im o to, aby podziękować Polakom za znakomity wynik tego pierwszego w II turze wyborów prezydenckich (10 milionów głosów) oraz nakreślić plan działania na najbliższe dni, tygodnie i lata.

Przewodniczący PO powiedział zgromadzonym, że wynik Rafała Trzaskowskiego jest jasnym sygnałem, że aby osiągnąć sukces, należy wyjść z partyjnych gabinetów. To szalenie ważna deklaracja, ponieważ gabinetowa polityka jego poprzednika dała dużo, a jednak o wiele za mało i dobrze, że jego następca ma tego pełną świadomość.

Po Budce głos zabrał sam Rafał Trzaskowski. Nie brzmiał jak facet, który coś przegrał. Brzmiał jak ktoś, kto wie, że zwycięstwo trzeba podzielić na etapy, a za nim dopiero pierwszy z nich. Przekazał zgromadzonym, że ustalił z Borysem Budką działanie dwutorowe – Budka będzie zmieniał Platformę, a on sam będzie budował ruch obywatelski, ponieważ – jak stwierdził – „partie polityczne nie wystarczą”.

Rafał Trzaskowski zapowiedział, że ruch obywatelski, który zaczyna budować, w pierwszej kolejności zajmie się zbieraniem podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw w sprawach ważnych dla Polaków. Uważam, że to świetny kierunek na początek, ale coś innego jest dla mnie równie ważne: on zamyka usta politykom PiS, którzy wmawiali ludziom, że po wyborach prezydenckich zamknie się w warszawskim ratuszu i będzie miał ich w nosie.

Uważam, że prezydent Warszawy swoim wystąpieniem w Gdyni odciął polityczny tlen Szymonowi Hołowni, Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi i trzem liderom Lewicy jednocześnie. Coś takiego trzeba umieć zrobić, a Rafał Trzaskowski dał do zrozumienia, że czuje swoją siłę i potencjał. Powiedział zgromadzonym, że jeśli chcą zmieniać partie polityczne, powinni masowo się do nich zapisywać (oczywiście miał na myśli PO), a jeśli ktoś nie chce być członkiem partii, niech buduje z nim ruch obywatelski. Zadeklarował też, że jest gotów do rozmowy z każdym.

Słuchając Rafała Trzaskowskiego miałem wrażenie, że te dziesięć milionów głosów dało mu bardzo dużą wiarę we własne możliwości i że z każdego z tych głosów czerpie niesamowicie dużo energii. Bardzo dawno nie było nad Wisłą polityka o takim potencjale.

Zakładam, że w tym roku nie będzie „sezonu ogórkowego” w polityce. Obserwowanie i opisywanie poczynań teamu Budka-Trzaskowski będzie dla mnie wielką radością i przyjemnością. Mam też nadzieję, że będzie mi dane czynnie zaangażować się w ten wielki projekt.

 

 

crowdmedia.pl