No i dzieje się! Wychodzi na to, że faktycznie PiS nie odpuści „zdrajcom” i czeka ich kara za sprzeciwienie się woli prezesa.
W trakcie rozmowy „Jeden na jeden” w TVN24 Marek Suski ogłosił, że…to już koniec Zjednoczonej Prawicy i od dzisiaj możemy szykować się na rząd mniejszościowy. „Dzisiaj nasi byli koalicjanci po prostu są poza koalicją”.
Pytany o los ministrów, którzy nie zagłosowali za ustawą o ochronie zwierząt przyznał, że „decyzje będą zapadać na kierownictwie, wniosek o odwołanie kieruje premier. Nasi byli koalicjanci muszą się z tym liczyć”. Jednocześnie prawdopodobnie już dzisiaj ważyć się będą losy tych posłów PiS, którzy również w tej sprawie nie stanęli po stronie Kaczyńskiego. Najprawdopodobniej prezes podpisze decyzję o usunięciu ich z szeregów swojej partii.
Suski przyznaje, że sytuacja w jakiej znalazł się obóz rządzący, nie jest najlepsza, ale daleki jest od stwierdzenia, że jest tragicznie. W końcu kilkakrotnie Polską kierowały rządy mniejszościowe i jakoś dały radę. Hm…jakoś to nie do końca tak było, ale rozumiem, że pan Suski musi robić dobrą minę do złej gry.
Nie powiem, chciałabym się już cieszyć, że Zjednoczona Prawica się posypała, ale dopóki to nie stanie się faktem, to wstrzymam się od euforii. Przeczołgany Ziobro i ustawiony do pionu Gowin mogą się jeszcze złamać i na klęczkach błagać prezesa o darowanie win. I Kaczyński może okazać im swoją łaskę, bo wie, ile ma do stracenia. Wie, że bez nich trudno będzie mu doprowadzić polską demokrację do upadku i utrwalić swoją autorytarną władzę. Tak więc spokojnie, uzbrójmy się w cierpliwość…
Według nieoficjalnych ustaleń RMF FM Zbigniew Ziobro może stracić stanowisko szefa Ministerstwa Sprawiedliwości. Decyzja o dymisji ma być skutkiem kryzysu w koalicji Zjednoczonej Prawicy po przegłosowaniu ustawy o ochronie zwierząt.
„Nieoficjalnie: Zbigniew Ziobro w przyszłym tygodniu może dostać dymisję z Ministerstwa Sprawiedliwości – tak podają źródła w Kancelarii Premiera. W kryzysie każda taka informacja jest elementem gry, ale wysyłanie sygnału znaczące, bo Solidarna Polska nie chce składać hołdu lennego” – napisał na Twitterze dziennikarz RMF FM Patryk Michalski.
Zbigniew Ziobro do dymisji? „Musiałby posypać głowę popiołem”
Jak podaje RMF FM, Zbigniew Ziobro miałby otrzymać dymisję ze swojego stanowiska już w przyszłym tygodniu. Takie informacje przekazali dziennikarzowi współpracownicy premiera Mateusza Morawieckiego. – Rządowe źródła mówią, że dymisja Ziobry jest prawdopodobna. Polityk, żeby zachować swoje stanowisko, musiałby publicznie „posypać głowę popiołem” i zdyscyplinować swoich posłów. A na to nie ma zgody w Solidarnej Polsce – mówił Patryk Michalski.
Posłowie związani z ugrupowaniem Ziobry dodają, że doniesienia dotyczące dymisji mogą być grą Jarosława Kaczyńskiego, który „podgrzewa konflikt, by samemu zostać premierem”. Posłowie PiS odpowiadają natomiast, że gdyby prezes chciał być szefem Rady Ministrów, to już dawno by nim został.
Wcześniej o Ziobrze wypowiedział się także rzecznik rządu Piotr Müller. – Wczorajszy dzień pokazał, że trzeba postawić duży znak zapytania. Trudno mówić o więzi politycznej. Niektórzy zadają sobie pytanie, czy dobrze, że w ministerstwie sprawiedliwości są osoby, które godzą się na to, żeby stosować przemoc wobec zwierząt – powiedział. Marek Suski również odniósł się do lidera Solidarnej Polski. – Co do byłych już koalicjantów, to ktoś kto ma życzliwe spojrzenie dla okrucieństwa, nie powinien być ministrem sprawiedliwości, szczególnie ministrem sprawiedliwości – mówił.
Solidarna Polska pokazała Jarosławowi Kaczyńskiemu, że nie zamierza podporządkowywać się jego decyzjom. Czy karą będzie pozbycie się Zbigniewa Ziobry z rządu? Zdaniem Pawła Poncyljusza, byłego wiceministra w rządzie PiS-u, to bardzo ryzykowny scenariusz.
Czy po wczorajszym zerwaniu negocjacji koalicyjnych i braku aprobaty koalicjantów dla ustawy o ochronie zwierząt Zjednoczona Prawica nadal jest koalicją? – to główna polityczna zagadka ostatnich godzin. Marek Suski, poseł PiS, ocenił w piątek rano w RMF FM, że koalicji już nie ma. – Nasi byli koalicjanci, myślę, powinni pakować biurka – dodał. Z kolei rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w Polsat News, że scenariusz rządu mniejszościowego powinien być brany pod uwagę.
W te deklaracje nie wierzy Paweł Poncyljusz z Koalicji Obywatelskiej. – To są takie strachy na Lachy. Jest jakaś próba straszenia, ale każda strona wie, że na końcu trzeba będzie po męsku porozmawiać. To tylko stroszenie piórek – ocenił były wiceminister gospodarki w rządzie PiS w latach 2006-2007.
Zdaniem Poncyljusza Porozumienie, którego prawie wszyscy posłowie wstrzymali się od głosu ws. ochrony zwierząt, jest już „dogadane z PiS”. – Jarosław Gowin może wrócić do rządu kosztem Jadwigi Emilewicz – wskazał gość Poranka Radia TOK FM. Dodajmy, że wicepremier Emilewicz – inaczej jak większość Porozumienia – zagłosowała za nowelizacją, którą promuje Jarosław Kaczyński.
Ale nie ma co mówić o zgodzie w przypadku PiS i Solidarnej Polski. Bronią w walce z liderem SP Zbigniewem Ziobrą miałyby być słynne zapisy ograniczające odpowiedzialność urzędników za decyzje podejmowane w czasie pandemii. – Jeśli (ustawa) weszłaby w życie, to Ziobro straciłby instrument do szantażowania innych polityków w koalicji. To byłoby wybicie mu kłów, którymi kąsa kolegów – ocenił rozmówca Jacka Żakowskiego.
Skrócenie kadencji parlamentu obecnie to mało realny scenariusz. Raczej chodzi o próbę sił między ugrupowaniami, a może raczej ich liderami, Zjednoczonej Prawicy – mówi prof. Renata Mieńkowska-Norkiene z Instytutu Nauk Politycznych UW. Nie tylko o kryzysie w Zjednoczonej Prawicy. Pytamy też o konsekwencje debaty w PE o praworządności w Polsce, unijną politykę, a także słowa Ursuli von der Leyen, że w UE nie ma miejsca na „strefy wolne o LGBT”. – Wariant węgierski, miejscami nawet bardziej radykalny, już widać w działaniach Zjednoczonej Prawicy, dodatkowo jest ku łamaniu elementarnych zasad praworządności doskonała okazja, czyli pandemia COVID-19 – podkreśla.
Nasiliła się rywalizacja między PiS a Solidarną Polską w dużej mierze dlatego, że obie siły wiedzą, że są na siebie skazane. Wygląda na to, że nie wypali wariant z dokooptowaniem jakichś posłów, nie ma też szans na wariant z PSL. To wygląda na małżeństwo, które jest na siebie skazane, bo nie ma się gdzie wyprowadzić. Ale od czasy do czasu jeden z małżonków będzie otwierał okna, żeby publiczność słyszała, że nie jest związek idealny – mówi dr Robert Sobiech, socjolog, dyrektor Centrum Polityki Publicznej Collegium Civitas. – Pierwsze prawdziwe zderzenie nastąpi, jeśli PiS zrealizuje swój pomysł 5 punktów ustawy o ochronie zwierząt. To dla elektoratu wiejskiego jest rzeczywiście cios i nie chodzi tylko o zwierzęta futerkowe, ale przede wszystkim o psy na łańcuchach, bo rolnicy w odróżnieniu od mieszkańców miast traktują zwierzęta instrumentalnie – dodaje.
Premier “rażąco naruszył prawo”, wydając decyzję o przeprowadzeniu wyborów 10 maja – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny. To na tej podstawie zlecono Poczcie Polskiej przygotowania do wyborów i druk kart, które kosztowały 70 mln zł. – WSA zdruzgotał swoją opinią decyzję premiera. W warunkach demokratycznego państwa prawnego w tej sytuacji premier powinien podać się do dymisji – komentuje dla nas mec. Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy. – Oczekujemy niezwłocznej dymisji premiera – mówi Borys Budka, szef Platformy Obywatelskiej.
Na dziś oceniam, że będziemy mieć deficyt sektora finansów publicznych zbliżający się do 300 mld zł, a w przyszłym roku około 150 mld, czyli w dwa lata rząd zadłuży nas na 450 mld zł – to ponad 20 proc. PKB. I to nie będą wydatki rozwojowe, ale głównie na bieżącą konsumpcję. W obliczu kryzysu władze prowadzą chaotyczną, nieprzemyślaną politykę – ostrzegaliśmy przed tym – mówi prof. Dariusz Rosati, poseł Koalicji Obywatelskiej, ekonomista, były minister spraw zagranicznych, były członek Rady Polityki Pieniężnej, były eurodeputowany. – Polska pada ofiarą anachronicznej wizji świata pana Kaczyńskiego, który w ogóle nie rozumie, co się dzieje w Europie, ale też różnych dywersyjnych działań ministra sprawiedliwości Ziobry, który z pełną premedytacją pcha Polskę do konfrontacji z Unią na tle kulturowym czy wyimaginowanych zagrożeń, które płyną podobno z UE – dodaje.