Hołownia, 21.06.2024

 

Od trzeciej siły do ciułania głosów. Polityczna droga Szymona Hołowni [ANALIZA]

 

28 czerwca miną cztery lata od pierwszej tury wyborów prezydenckich. Jak wiemy, wejście do drugiej tury zapewnili w niej sobie Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski, trzecie miejsce z poparciem 13,87 proc. głosów zdobył Szymon Hołownia.

Choć było to mniej niż ponad 20 proc. Pawła Kukiza pięć lat wcześniej, to wynik Hołowni z 2020 r. trzeba uznać za sukces. Pozbawiony doświadczenia w polityce dziennikarz i celebryta w warunkach bardzo silnej polaryzacji i mobilizacji elektoratów wokół Dudy i Trzaskowskiego zrobił solidny dwucyfrowy wynik, wyprzedzając kandydatów partii z sejmową reprezentacją, Roberta Biedronia z lewicy i Władysława Kosiniaka-Kamysza z PSL.

Kwestią otwartą pozostawało czy — zwłaszcza biorąc pod uwagę, że następne wybory parlamentarne miały planowo odbyć się dopiero trzy lata po prezydenckich — Hołowni uda się przekuć ten sukces na trwały polityczny kapitał. Wbrew prognozom części komentatorów, projekt Hołowni przetrwał i w sojuszu z PSL wszedł do parlamentarnej polityki. Pół roku po wyborach 15 października przyszłość polityczna Hołowni i jego projektu wydaje się jednak bardziej niepewna niż kiedykolwiek wcześniej.

W wielu wyborach prezydenckich pojawia się przestrzeń dla dobrego wyniku trzeciego kandydata spoza partyjnych układów, w 2020 roku wydawała się ona idealnie skrojona dla kogoś takiego jak Hołownia. Wybory odbywały się bowiem w cieniu pandemii, która uniemożliwiała normalne prowadzenie kampanii. Kandydaci nie mogli jeździć po Polsce, spotykać się z potencjalnymi wyborcami na ryneczkach i bazarkach, ściskać dłoni, zabiegać o głosy. W tej sytuacji zyskiwali politycy potrafiący sprawnie porozumiewać się z wyborcami w zapośredniczony przez media sposób, np. wideo-czat na Facebooku. Hołownia ze swoim doświadczeniem telewizyjnym, bezpośrednim, wolnym od nadęcia sposobem bycia, doskonale radził sobie z taką formą komunikacji.

Pandemia w niczym nie powstrzymała też radykalnej polaryzacji i nie zmniejszyła intensywności konfliktu między dwiema głównymi partiami. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że PiS zdecydował się na szaleństwo z wyborami kopertowymi. To znów stworzyło przestrzeń dla Hołowni: na tle skonfliktowanej klasy politycznej głos niezależnego kandydata mówiącego na swoim kanale na Facebooku – „ludzie, szaleje pandemia, a wy jak zwykle potraficie się tylko kłócić!” – dla wielu wyborców był jak powiew świeżości.

Prawie 2,7 miliona wyborców w pierwszej turze, zmęczonych pozbawioną hamulców władzą PiS i bezradną wobec jej ekscesów sejmową opozycją, uznało Hołownię za nadzieję na inną politykę. Ich nadzieja przetrwała wybory 2020 roku, napędzała dobre notowania Polski 2050. Partia Hołowni miała oferować nową politykę, poza prawicą i lewicą, PiS i anty-PiSem, skupiającą się nie na perspektywie następnych wyborów, ale pokoleniowych wyzwaniach stojących przed Polską, na czele z tymi klimatycznymi.

W lutym 2021 roku Polska 2050 zaczyna wyprzedzać w średnim sondażowym poparciu PO, w czerwcu osiąga swoje szczytowe średnie poparcie, zbliżone do 25 proc. Był to tyleż sukcesem Hołowni i atrakcyjności jego politycznej oferty, co efektem słabości Borysa Budki jako lidera Platformy. W lipcu tego samego roku Tusk wraca do kierowania PO. W tym samym czasie Platforma znów wychodzi na sondażowe prowadzenie nad partią Hołowni – i nigdy go już nie odda.

Powrót Tuska do polskiej polityki i zepchnięcie Polski 2050 na trzecie miejsce stworzyło bardzo niekorzystną dla Hołowni dynamikę polityczną. Gdy był liderem drugiej w sondażach partii, mógł przedstawiać się wyborcom jako alternatywa dla całego układu opartego o polaryzację PO i PiS, jako ktoś, kto nie tylko będzie w stanie odsunąć PiS od władzy, ale też wprowadzić polską politykę w nową epokę, poza ciągnący się od 2005 r. spór Kaczyńskiego z Tuskiem. Gdy do gry wrócił Tusk, przywracając Platformie pierwsze miejsce wśród partii opozycji, Hołownia z nowej nadziei opozycji zmienił się w lidera małej partii, próbującego przetrwać wśród gigantów i uciułać dość głosów, by starczyło na sejmową reprezentację.

W tej roli radził sobie słabo, widać było, że nie taki miał na siebie polityczny plan. Coraz bardziej dawał też o sobie brak doświadczenia byłego dziennikarza. Choć Hołownia podjął słuszną decyzję o wspólnym starcie z PSL pod szyldem Trzeciej Drogi, to jako jeden z liderów tej koalicji właściwie do końca kampanii popełniał szereg niewymuszonych błędów – np. w sposób zupełnie niezrozumiały dla wyborców hamletyzując w sprawie uczestnictwa w marszu 4 czerwca.

Mimo tych błędów, dzięki bardzo dobremu występowi Hołowni w debacie liderów partyjnych w TVP, kampania Trzeciej Drogi zakończyła się w zasadzie sukcesem. Przy wysokiej frekwencji i maksymalnej mobilizacji wszystkich elektoratów Koalicja PSL i Polski 2050 zdobyła 14,4 proc. głosów, więcej niż dawały jej sondaże. Hołownia wprowadził do Sejmu 32 posłów Polski 2050 i zapewnił sobie stanowisko marszałka Sejmu do połowy obecnej kadencji, gdy zastąpić ma go Włodzimierz Czarzasty.

Wielu komentatorów wskazywało, że ten sukces oparty jest na wątłych podstawach, na pożyczonych głosach wyborców KO i lewicy, głosujących na Trzecią Drogę, by powstrzymać trzecią kadencję PiS. Przypomnijmy, że Trzecią Drogę, jako koalicję, obowiązywał 8-proc. próg wyborczy.

Jesienią zeszłego roku nikt w otoczeniu Hołowni nie chciał jednak słuchać podobnych ostrzeżeń.

Gdy ruszyły obrady Sejmu X kadencji polityczna gwiazda Hołowni rozbłysła najjaśniej od 2020 roku. Na tle Marka Kuchcińskiego i Elżbiety Witek – nudnych, całkowicie pozbawionych charyzmy pisowskich aparatczyków – Hołownia jawił się jako charyzmatyczny marszałek, zdolny jednocześnie sprawnie panować nad obradami Sejmu i zrobić z nich show atrakcyjne dla ludzi na co dzień niezainteresowanych polityką. To ci wyborcy jesienią 2023 r. gromadzili się w kinach, by oglądać tam Sejmflixa.

Miesiąc miodowy Hołowni jako marszałka Sejmu trwał jednak bardzo krótko. Już wyniki wyborów lokalnych były sygnałem ostrzegawczym dla Polski 2050 – przyzwoity wynik Trzeciej Drogi wypracowało w nich tradycyjnie silniejsze w samorządach PSL. Wynik wyborów europejskich był już zupełną katastrofą. W ciągu miesiąca od wyborów lokalnych Trzecia Droga straciła niemal połowę poparcia.

Ostatni sondaż CBOS badający zaufanie do polityków pokazuje, że Hołownia w rankingu zaufania spadł na piąte miejsce za Dudą, Trzaskowskim, Tuskiem i Morawieckim. Od maja zaufanie do niego spadło o 7,1 pkt proc.

Skąd aż taki spadek? Od początku kadencji Hołownia faktycznie popełnił wiele błędów mogących podważać zaufanie do niego jako do marszałka. Na czele z tym że nie wygasił od razu, z mocy prawa, mandatów Kamińskiego i Wąsika, pogłębiając w ten sposób zamieszanie wokół tej dwójki. Możliwe, że społeczne postrzeganie tych błędów skumulowało się w ostatnim miesiącu, możliwe też, że spadek zaufania jest wynikiem rozczarowania do politycznej oferty Polski 2050, faktem jest, że gwiazda marszałka Sejmflixa wyraźnie gaśnie.

Co gorsze, wynik Trzeciej Drogi z wyborów europejskich — 6,91 proc. — był niższy niż próg wyborczy dla koalicji w wyborach do Sejmu. Niektórzy analitycy wieszczą więc już, że PSL za chwilę będzie sobie szukał nowego koalicjanta, a działacze Polski 2050 skończą albo jako przystawka dla ludowców, albo na listach KO.

Hołownia może jeszcze odwrócić ten trend, jeśli dobrze wypadnie w wyborach prezydenckich za rok. Są z tym jednak dwa problemy. Po pierwsze, Hołownia nie ma dziś swojego czołowego atutu z 2020 roku: świeżości. Za rok nie będzie kandydatem spoza układu, ale liderem współtworzącej rząd, małej, dołującej w sondażach partii. To daje mu o wiele gorszą pozycję wyjściową, niż miał cztery lata temu.

Po drugie, Polska 2050 jest dziś w takim stanie, że Hołowni nie wystarczy trzecie miejsce i niecałe 14 proc. poparcia. Jeśli chce z politycznego ciułacza, zmienić się w poważnego politycznego gracza musi zdobyć znacznie lepszy wynik, co najmniej wejść do drugiej tury.

Wybory prezydenckie należą w Polsce do najbardziej nieprzewidywalnych, nie można więc dziś z pewnością założyć, że Hołowni się nie uda. Ale na razie jest to bardzo mało prawdopodobne.

 

https://x.com/KleofasW/status/1804197580022198362