Pablieton, 10.06.2024

 

#Pablieton

Krótkie, powyborcze reminiscencje…

Będzie w punktach i trochę statystyki. Zatem:

1. Wybory do PE są zwykle plebiscytem najbardziej zaangażowanych wyborców. Takich, których część komentatorów nazywa partyjnym betonem. Przy zmęczonym kolejnymi elekcjami i kampaniami społeczeństwie 40 proc. frekwencja nie jest – w mojej ocenie – zła. Pokazuje przy tym kto ma największą siłę mobilizacyjną. A są to KO i PiS.

2. Paradoksalnie największymi przegranymi tych wyborów są… Andrzej Duda i PiS. Pierwszy włożył tonę wysiłku w promocję swojego totumfackiego a ten mandatu nie wziął. Co pokazuje, że wyborcy prawicy mają Pana Jędrka w solidnym poważaniu. Drudzy zaś, pomimo w sumie dobrego wyniku, przegrali wybory. I to jest konkret. Pierwszy raz od 10 lat. Wrażenie pozostanie. Część działaczy PiS, tych którzy o polityce myślą w kategoriach wielu lat, zrozumie, iż brnięcie w kaczyzm jest samobójstwem. I zaczną szukać innej formuły. Bardziej elastycznej. Bo nawet ustawiczne 30 proc. PiS nigdy nie zagwarantuje im powrotu do władzy. Partia z J. Kaczyńskim na czele ma bowiem takie same zdolności koalicyjne, co Hamas w Knesecie.

3. PSL w wyborach samorządowych 2018 roku na poziomie sejmików otrzymało 12 proc. głosów. W 2024 zaś, razem z PL2050, 14 proc. Idźmy dalej. PSL zwykle cieszy się stabilnym poparciem na poziomie 5-7 proc. Trzecia Droga w wyborach do PE otrzymała zaś 6,9 proc. Zakładając nawet spadek akceptacji dla ludowców – musi powstać pytanie: gdzie jest tu polityczny zysk? Bo wybory parlamentarne 2023 były przecież nietypowe dla Polski i ten zryw raczej długo się nie powtórzy. A i D. Tusk nie będzie już zachęcał do wsparcia Trzeciej Drogi. PSL traci przy tym swój historyczny szyld. Który jest w końcu uznaną marką na politycznym rynku. Wydaje się, że marzenia o dobrym wyniku w wyborach prezydenckich zielono-żółta koalicja ma już za sobą. Zatem i elekcja roku 2027 jest bardzo niepewna. W tej przynajmniej formule. Czy PSL zechce wciąż dawać kroplówkę słabemu koalicjantowi? To się niebawem okaże.

4. PL2050. Trudno oszacować siłę tej partii, bo nigdy nie poddała się samodzielnej, wyborczej selekcji. Biorąc jednak pod uwagę np. wyniki z wyborów do PE jest ona mniej niż nikła. Taki Wrocław i… 4,9% głosów. W 2019 roku sam PSL otrzymał tam ponad 6 proc. Idźmy dalej. Warszawa wczoraj 7 proc. a w 2019 PSL 4,75%. Poznań: 2024 – 7,5%, PSL 2019 – 6,2%. Jakbyśmy nie patrzyli, jakbyśmy nie kombinowali, jakbyśmy nie zwalali winę na frekwencję, polaryzację, emocje to moc partii obecnego marszałka sejmu jest po prostu żadna. Oscyluje w granicach poparcia dla partii… Razem lub nawet mniej.

5. Konfederacja to partia, która odbija się od ściany do ściany. W wyborach parlamentarnych ledwie uzyskuje mandaty w europejskich zaś zdobywa dość dobry wynik. To zapewne efekt ucieczki części elektoratu PiS i mobilizacji eurosceptyków. I tak pozostanie. Trudno ugrupowaniu Mentzena będzie przejąć władzę. To typowa partia-hiena, która na krótki czas żywi się polityczną padliną a potem długo hibernuje…

6. Lewica. Partia sprywatyzowana przez kilkoro polityków, którzy za diabła nie czują swoich wyborców. (A ci są przecież jednym z najbardziej „betonowych” antypisów na rynku. I to jest lewicowy cud.) Rozbijana infantylnym przekazem przez ludzi Zandberga, którzy czule tulą się do PiS atakując przy tym rząd. Niszczona przez niepoważne osoby w stylu Anny Marii Żukowskiej. Wreszcie kierowana żelazną ręką przez Czarzastego – polityka znajdującego się w podobnej sytuacji, co Szymon Hołownia. Bo ostatnie wyniki Lewicy, bardziej niż sukces przypominają zjazd do basenu pełnego piranii. A na lewicę w Polsce jest przecież miejsce… Poważną lewicę.

7. Kto jest zatem wygranym tych wyborów? To D. Tusk. Polityk, który odbudował pozycję KO, zepchnął PiS do narożnika i ustabilizował scenę polityczną. Obecny premier dokonał przy tym czegoś, co jeszcze dwa – trzy lata temu wydawało się niemożliwe: KO/PO dochowała się bowiem betonowego, stabilnego elektoratu. Takiego, który głosuje na tę partię/koalicję z pobudek lojalnościowych i emocjonalnych. A to jest wartość w polityce niebagatelna i sama w sobie.

Uff… Tyle. Kto dotrwał do końca, temu serdecznie dziękuję!

 

https://x.com/PabloMoralesPL/status/1800181399103623498