Służba zdrowia może mieć spore problemy w 2020 roku – donosi „Rzeczpospolita”. Wszystko za sprawą gróźb lekarzy rezydentów w razie niespełnienia ich postulatów. – Szykujemy protest, o którym jeszcze nikt nie słyszał – twierdzi jeden z przedstawicieli rezydentów.
W drugiej połowie 2017 roku przez Polskę przetoczyły się protesty lekarzy rezydentów, nierzadko głodówki, które zakończyły się w lutym 2018 roku. Po kilku miesiącach strajku lekarze rezydenci doszli do porozumienia z nowym ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim (zastąpił w styczniu 2018 r. Konstantego Radziwiłła).
Zmiany miały wejść w życie od 1 lipca 2018 r., a wśród nich znajdowały się m.in. zobowiązania do systematycznego podnoszenia nakładów na służbę zdrowia aż do osiągnięcia 6 proc. PKB w roku, a także wzrost wynagrodzenia rezydentów pod pewnymi warunkami.
Lekarze rezydenci porozumieli się z Ministerstwem Zdrowia
Później jednak było mniej różowo: już w lipcu 2018 przedstawiciele rezydentów stwierdzili, że rząd i minister zdrowia zerwali porozumienie, z kolei Szumowski przekonywał, że spełnił obietnice. Sprawa – donosi „Rzeczpospolita” – ma powrócić już na początku 2020 roku, ponieważ w porozumieniu zapisano, że może być renegocjowane.
Minister Zdrowia idzie w zaparte: „Realizujemy zapisy porozumienia z rezydentami”
Lekarze rezydenci wrócą z protestem? „Szykujemy taki, o którym nikt nie słyszał. Będzie głośno”
Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (PR OZZL) jak najbardziej chce renegocjować wspomniane porozumienie. „Rzeczpospolita” wylicza, że wśród nowych postulatów jest jeszcze szybsze podniesienie nakładów na służbę zdrowia (do 2024 roku ma wynieść 6 proc.) oraz podwyższenie płac: trzech średnich krajowych dla lekarzy specjalistów, dwóch średnich dla rezydentów i jednej dla stażystów.
Przedstawiciel PR OZZL Piotr Pisula oznajmił „Rz” w kontekście protestu wprost:
Jeśli nasze postulaty nie zostaną spełnione, szykujemy protest, o którym jeszcze nikt nie słyszał. O rezydentach na pewno będzie głośno.
Według informacji „Rz” trudno będzie spełnić większość postulatów rezydentów, a jeżeli rzeczywiście dojdzie do protestów, to zdaniem dziennika będzie to „jeden z większych kryzysów ostatnich lat” w służbie zdrowia.
Kmicic z chesterfieldem
Politycy PiS, a za nimi TVP, nie przestają mówić o socjalnych osiągnięciach rządu – to ma być wciąż jeden z filarów „dobrej zmiany”. Ale czy faktycznie jest się czym chwalić? 2019 rok przyniósł trzy zaniechania w polityce PiS, które uderzają w biednych
Pierwsze 3 lata rządów PiS w polityce społecznej przynajmniej pod jednym względem były przełomowe: żaden z poprzednich rządów nie umieścił “socjalu” w centrum swojej opowieści politycznej.
Tymczasem “rodzina 500 plus” zdominowała debatę w Polsce, dziwnie mieszając się przy tym z kwestią praworządności. Choć politycy głównych partii opozycji zaakceptowali program, a przynajmniej nauczyli się nie potępiać go w czambuł, to część ich wyborców niezmiennie jest zdania, że polska demokracja została “sprzedana za 500 plus”, a transakcji dokonali wyborcy PiS.
Władza przy pomocy TVP wykorzystuje te emocje, strasząc, że rządy opozycji oznaczają odebranie zdobyczy socjalnych ostatnich lat: wysokiego świadczenia na każde dziecko i niższego wieku emerytalnego. W tej opowieści rządy…
View original post 1 070 słów więcej