Hołowniomania skończyła się znacznie wcześniej niż 9 czerwca 2024 roku. Jednak wybory do Parlamentu Europejskiego są wygodną cezurą, która pokazuje nie tylko kryzys projektu Trzecia Droga, ale i osobistej marki lidera Polski 2050. Kiedyś Hołownia był gigachadem, dziś jest “politycznym dziadem”.
Felieton Anny Dryjańskiej >>>