Archiwa tagu: Sylwia Gregorczyk-Abram

Rozliczanie PiS dopiero się zacznie

Od zeszłego poniedziałku słyszymy coraz głośniejszy pisk odrywanych od koryta pisowskich polityków.

Zauważcie, że im się wciąż wydaje, że zmiana większości parlamentarnej i zmiana rządu to jakaś chwilowa turbulencja i że nawet jeśli ma to wpływ na głosowania w sejmie i zmianę w gabinecie premiera, to NIE POWINNA MIEĆ ŻADNEGO WPŁYWU NA NORMALNE, ZWYCZAJOWE OPIERDALANIE KASY PUBLICZNEJ.

W sumie to da się słyszeć głosy typu: macie większość to sobie miejcie, ale obsadzonych przez „naszych” polityków instytucji się nie czepiajcie.

Oni naprawdę uwierzyli, że to będzie Tysiącletnia Rzesza. Że ich rządy się NIGDY NIE SKOŃCZĄ. Że wszystko należy do nich.

Mamy problemy z TVP, z TK z neo-sędziami z różnymi fundacjami i mniej lub bardziej (raczej bardziej) opanowanymi przez PIS instytucjami. Zastanówcie się, jak ludzie (niekiedy nawet dobrze wykształceni) dali się ponieść narracji PIS i stanęli po jej stronie?

Może dlatego, że ktoś im kiedyś powiedział, że nastała nowa rzeczywistość „TERAZ I ZAWSZE KURWA MY” i mogą wybrać – albo będą żyli w ułudzie, że kiedyś wrócą rządy demokratów, albo staną na twardej ziemi i zrozumieją, że przyszłość i ta bliższa i ta dalsza… to PIS. Tak więc jeśli chcesz mieć przyszłoś (i w zasadzie teraźniejszość) to zrozum, że przez następnych tysiąc lat będzie tak jak chce PIS, a więc jesteś z nami albo giniesz.

Więc postanowili nie czekać tysiąca lat na powrót do władzy demokratów… i zaciągnęli się (i to jest dobre określenie) do pisowskiej armii…. no a ból łamanego kręgosłupa uśmierzyć miały wysokie pensje, premie, nagrody… i konfitury dla rodzin i przyjaciół.

I nagle KRACH!

Tysiącletnia rzesza się skończyła. Demokraci wrócili do władzy i dzień po dniu, instytucja po instytucji odzyskują je dla narodu. Zauważcie, że PIS trzeba odrywać od państwowego majątku jak kleszcza, który wczepił się w niego tak mocno, że często to odrywanie jest trudne i bolesne… …ale to się stanie.

A co z ZACIAGIEM? Tymi wszystkimi , którzy postanowili stanąć po stronie PIS?

Teraz jest chyba jeszcze moment buntu i wyparcia. W zasadzie co im zostało jak wiara w Prezesa, chociaż chyba tylko nieliczni naprawdę wierzą, że geniusz prezesa będzie jakąś WUNDERWAFE zmieniającą siły na szachownicy.

Reszta jest w szoku. Trochę jak złodzieje przyłapani na gorącym uczynku, którym wcześniej obiecano, że nikt tej kradzieży nie będzie obserwował… a jak już, to na pewno nie będzie się sprzeciwiał.

I popatrzcie na takie TVP… Tych którzy na rozkaz Kaczyńskiego chcą o nią „walczyć” można policzyć na palcach jednej ręki. To wyłącznie kierownictwo i najbardziej znani propagandziści. Walczą nie o TVP, wolność mediów etc. Walczą o koryto, o bajońskie pensje, premie, dodatki odprawy.

Ale co z pozostałymi pracownikami TVP? Co z 99% zwykłych pracowników? Dlaczego widząc radykalną zmianę nie zbuntują się. Nie odejdą od stanowisk pracy, nie zablokują studia nadającego to propagandowe klamstwo, dlaczego nie wyłączą mikrofonu, kamery… DLACZEGO?

Czy wciąz wierzą, że #K15X odpuści i zostawi TVP w takim stanie jak jest, z takim kierownictwem?

A może to mentalna ułomność spowodowana zanikiem podstawowych instynktów w wyniku 8-letniej indoktrynacji wbijającej do głowy, że najbliższy okres bez PIS to za tysiąc lat…?

Ilu jest takich Polaków, którzy układali plany życiowe z myślą, że do śmierci będą w świecie PIS, z prawem PIS, z obyczajami PIS ? Ilu z nich jest teraz w szoku?

Wyrok TK Przyłębskiej z komentarzem

W poniedziałek w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok kierowanego przez Julię Przyłębską Trybunału Konstytucyjnego, który wydano 5 grudnia. Uwagę zwrócił jednak dopisek, którym opatrzono treść wyroku.

Czytamy w nim, że “zgodnie z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (…) Trybunał Konstytucyjny jest pozbawiony cech trybunału powołanego ustawą, gdy w jego składzie zasiada osoba nieuprawniona“. Przywoływany jest szereg orzeczeń ETPC, zgodnie z którymi “publikowany wyrok wydany został w składzie ustalonym z naruszeniem podstawowej zasady mającej zastosowanie do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego i w konsekwencji naruszającym istotę prawa do sądu ustanowionego na mocy ustawy”.

Więcej o publikacji wadliwego wyroku TK >>>

 

Państwo policyjne

Porozumienie, jako środowisko wolnościowe i proobywatelskie, sprzeciwia się planom zakładającym zniesienie możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego. Istnieją bowiem wątpliwości dotyczące zgodności proponowanych zmian z polskim porządkiem prawnym” – oświadczenie tej treści, podpisane przez Jarosław Gowina, pojawiło się na Twitterze i odnosi się do projektu PiS wprowadzającego zmiany zasad nakładania mandatów karnych.

Zgodnie z projektem, obywatelom zostanie odebrana możliwość odmówienia przyjęcia mandatu.

Trzeba będzie go zapłacić i dopiero potem złożyć skargę do sądu.

Politycy PiS argumentują, że do tej pory większość spraw wnoszonych do sądu w związku z nieprzyjęciem mandatu i tak kończyła się wyrokiem skazującym. Ponadto, jak czytamy w uzasadnieniu projektu, odmowa przyjęcia mandatu „niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany„.

Projekt wzbudził sprzeciw opozycji, Rzecznika Praw Obywatelskich, jak również polityków Porozumienia.

W opinii Magdaleny Sroki, rzeczniczki Porozumienia, projekt nie był kosultowany z jej ugrupowaniem, a wprowadzenie proponowanych zmian może prowadzić do licznych nadużyć i stanowi realne zagrożenie dla przestrzegania praw obywatelskich.

Nałożenie mandatu przez policjanta, nawet w razie przekroczenia przez niego uprawnień, czyni taką osobę z góry winną, wbrew konstytucyjnej zasadzie domniemania niewinności. To jest w naszej ocenie największe zagrożenie” – komentuje Magdalena Sroka.

W tym samym tonie zamieścił wpis na Twitterze inny polityk Porozumienia, Michał Wypij: „Nie ma zgody na ograniczanie podstawowych wolności obywatelskich. Odmowa możliwości przyjęcia mandatu działała nawet w PRL-u„.

Rzuć przynętę, sprzedaj dobrze plotkę, podszepnij intrygujące oskarżenie. Wzburz spokojne fale Internetu. Najskuteczniej to osiągniesz, atakując powszechnie rozpoznawalne osoby. A potem obserwuj falę niechęci, złości, ataków, jeszcze gorszych oskarżeń. Falę emocji i hejtu, która rośnie jak góra – pisze Rafał Grupiński, polityk PO, historyk, animator kultury.

Bardzo ciekawy esej Rafała Grupińskiego >>>

Everyman, pilnie śledząc przekaz i widząc, jak świetnie poczuli się w nim ludzie prości, wulgarni, bezpretensjonalni w formie, ale roszczeniowi w obyciu, najwyraźniej doszedł do wniosku, że nadszedł jego czas i obiektyw kamery, niczym bohater Amatora Kieślowskiego, skierował na samego siebie, obwieszczając narodziny patostreamu – pisze Tomasz Kozłowski.

Esej Tomasza Kozłowskiego o kulturze, która jest w upadku >>>

Fala nienawiści, która spadła na aktorów, została wywołana celowo i świadomie. Mamy coraz więcej danych, które to potwierdzają, jak chociażby komisja powołana przez Uniwersytet Medyczny, której raport jest dość niejasny, nawet mętny, nie wiadomo, co, jak i dlaczego. WUM tłumaczy, że szczepienia miał zaplanowane od 4 stycznia, bo tak był pierwotnie poinformowany, ale skoro zaczęło się wszystko walić na głowę, to zrobili to, co wydawało się racjonalne – mówi prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog, kierownik Pracowni Teorii Zmiany Społecznej Centrum Badania Solidarności i Ruchów Społecznych z UW. Rozmowa o tym, co nas czeka w nowym roku, jak władza radzi sobie z rzeczywistością, a także czy powrócą protesty Strajku Kobiet. – To bat, który rząd sam na siebie przygotował, walcząc z wolnością i godnością ludzi, budując państwo żywcem przypominające Polskę pod rządami komunistów, tylko z inną ideologią – mówi nasz rozmówca.

Rozmowa z prof. Ireneuszem Krzemińskim >>>

To poważne ostrzeżenie dla nas i musimy się liczyć z tym, że obóz władzy w Polsce nie będzie chciał odejść po przegranych wyborach i prędzej będą gotowi na jakiś wariant siłowy,  destabilizację kraju, niż oddać władzę, bo są tak samo jak Trump obsesyjnie do niej przywiązani – mówi prof. Roman Kuźniar, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego i dyplomata. I dodaje: – Na korzyść Ameryki działało to, że Trumpowi nie udało się zniszczyć, zdemontować różnych instytucji demokratycznych. Nie mógł przejąć państwa, dzięki temu można go było demokratycznie odsunąć od władzy. W Polsce PiS przejmuje państwo, demontuje instytucje demokratyczne w taki sposób, w takim celu, aby nigdy nie musieć przegrać, aby władzy nigdy nie oddać.

Wywiad z prof. Romanem Kuźniarem >>>

“Przez ostatnie cztery lata mieliśmy prezydenta, który we wszystkim, co robił, jasno wyrażał swoją pogardę dla naszej demokracji, naszej konstytucji, rządów prawa” – mówił Joe Biden po zatwierdzeniu przez Kongres USA jego wygranej w wyborach prezydenckich.

Przemówienie Joe Bidena słowo w słowo >>>

Pracownicze Plany Kapitałowe to ukochane dziecko premiera Morawieckiego. Rząd liczył na 75 proc. pracowników w programie. Tymczasem zrezygnowało z niego już 77 proc. uprawnionych. A zostały jeszcze małe firmy, gdzie zanosi się na jeszcze większy odsetek rezygnacji.

Więcej o klęsce Morawieckiego, która i tak skończyłaby się katastrofą, jak to u tego Zorby wszystko się kończy >>>

Nie są profesjonalistami w rządzeniu państwem, ale – tak jak ich najbliższy przyjaciel Donald Trump – są profesjonalistami populizmu, profesjonalistami szczucia, profesjonalistami robienia ludziom wody z mózgu. Wiedzą doskonale, że pokazowe procesy ludzi kultury, ta swego rodzaju „afera mięsna” IV RP, mogą w społeczeństwie rozbitym przez populizm zasłonić nieudolność rządu w walce z epidemią i wszystkie przestępstwa związane z uwłaszczaniem się na pandemii ludzi władzy i klientów władzy – pisze Cezary Michalski. Wyjaśnia także, dlaczego akcji szczepień ludzi spoza grupy zero nie da się obronić.

Esej Cezarego Michalskiego >>>

Polska pod rządami prawicy zasłużyła sobie na wiele niepochlebnych określeń – państwo bezprawia, demokratura itd. Na kanwie „afery szczepionkowej” do tych epitetów wypada dodać kolejny – państwo „na gębę”. Jak bowiem inaczej określić kluczowy z punktu widzenia polityki antypandemicznej Narodowy Program Szczepień?

Polityka państwa na glinianych nogach

Polska w okresie rządów prawicy zasłużyła sobie na wiele niepochlebnych określeń – państwo bezprawia, demokratura, dykta-tura itd. Na kanwie „ afery szczepionkowej” do tych epitetów wypada dodać kolejny – państwo „na gębę”. Jak bowiem inaczej określić kluczowy z punktu widzenia polityki antypandemicznej Narodowy Program Szczepień?

Szczepienia są nie tylko nadzieją na zatrzymanie samej zarazy, ale także jej dalekosiężnych, gospodarczych i społecznych skutków. Zdawałoby się więc, że tak istotny element polityki państwa powinien mieć solidne, dobrze skonsultowane, poparte wiedzą ekspercką i odpowiednimi rozwiązaniami prawnymi podstawy. Nic z tego.

O tym, że pierwsza szczepionka będzie gotowa na przełomie 2020 i 2021 roku, było wiadomo na kilka miesięcy przedtem zanim dopuszczono ją w USA i w Unii Europejskiej. Było wiadomo jakie będą jej parametry i wymogi. Rząd miał wystarczające dane, żeby naszkicować program szczepień co najmniej pod koniec lata, skonsultować go z ekspertami, czy opozycją.

Tymczasem konsultacje programu rozpoczęto na początku grudnia i zakończono po niespełna tygodniu. Rząd chwalił się, że w ramach tych pseudokonsultacji wpłynęło 2273 uwag i zorganizowano spotkania z kilkunastoma podmiotami zrzeszającymi środowiska lekarskie, pacjenckie, samorządowe, pracownicze, czy biznesowe.

Ale już sam kalendarz tych „konsultacji” dowodzi, że robiono je głównie na pokaz. Żeby sprawić wrażenie, że władza kogoś słucha i w ten sposób „unarodowić” program szczepień. Dla porównania, w Niemczech pierwsza wersja strategii szczepień była gotowa już na początku listopada. Pracowano nad nią wiele tygodni wcześniej.

Program szczepień bez podstawy

Efekt jest taki, że Narodowy Program Szczepień ma formę broszurki. Mamy więc sytuację podobną do tej z początku pandemii. Wiosną stowarzyszenie Watchdog Polska próbowało ustalić, czy rząd ma jakikolwiek plan walki z wirusem. Po tygodniach zmagań o dostęp do informacji publicznej otrzymali odpowiedź, że taki plan istnieje, ale „[…] tylko w pamięci przedstawiciela władzy publicznej, która nie została utrwalona w jakiejkolwiek formie, tak aby można było w sposób niebudzący wątpliwości odczytać jej treść.”. W przypadku Narodowego Programu Szczepień postęp jest o tyle, że mamy broszurkę!

Więcej o aferze szczepionkowej >>>

Minister zdrowia Adam Niedzielski w TVN24 zapowiedział, że do września uda się zaszczepić w Polsce wszystkich chętnych. Według wyliczeń OKO.press to niemożliwe.

O ministrze zdrowia, który jest typową pisowską pokraką >>>

Rusztowanie wokół gmachu państwa policyjnego można zacząć rozbierać. Gmach już stoi – pisze prof. Ewa Łętowska o najnowszym pomyśle PiS zmian w kodeksie postępowania w sprawach wykroczeń

O państwie policyjnym pisze prof. Ewa Łętowska >>>

Dzień po ataku na Kapitol Joe Biden przedstawił w Delaware swojego kandydata na prokuratora generalnego. Wystąpienie prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych było jednak czymś znacznie więcej niż informacją o nominacji i opisaniem roli Departamentu Sprawiedliwości. Jego świetne i poruszające przemówienie było stanowczym oskarżeniem tych, którzy przeprowadzili atak na rządy prawa, na konstytucyjną stabilność państwa i fundamentalne zasady — piszą adwokaci, współzałożyciele inicjatywy #WolneSądy*.

Cały tekst prawników: Maria Ejchart-Dubois, Sylwia Gregorczyk-Abram, Paulina Kieszkowska-Knapik, Michał Wawrykiewicz >>>

 

Dyktatura, a nie burdel

O tym, co jest prawem, decyduje premier na polecenie wicepremiera, olewając Sejm i prezydenta. Decyduje publikując, lub nie, akty prawne i bezprawne po uważaniu (i to nie swoim) – pisze Krzysztof Łoziński. Jeżeli ktoś jeszcze uważa, że to jest demokracja, to chyba ma problemy z racjonalnym myśleniem.

Esej Krzysztofa Łozińskiego >>>

– Jestem przekonany, że po 5 latach rządów oni się szczerze nienawidzą. Jak my od czasu do czasu oglądamy wybuchy Jarosława Kaczyńskiego wobec opozycji, to zapewniam panią, że podobne wybuchy, tylko w węższym gronie, Kaczyński ma w stosunku do Gowina i Ziobry, z wzajemnością oczywiście. To oznacza, że te napięcia będą się raczej nasilać, niż słabnąć, zwłaszcza że widzimy, że COVID się nie cofa, a gospodarka będzie w gorszej sytuacji – mówi prof. Marek Migalski, politolog z Uniwersytetu Śląskiego. I dodaje: – Na pewno przyszły rok będzie dużo trudniejszy dla ZP, bo powoli zostaje tylko Prawica. Rok temu nikt sobie nie wyobrażał, że szeregowi posłowie będą dyskredytować premiera Morawieckiego czy będą zarzucać premierowi zdradę interesów narodowych. Ta wzajemna niechęć jest już bardzo mocna.

Wywiad z prof. Markiem Migalskim >>>

Więcej o wywiadzie Daniela Olbrychskiego >>>

Jarosław Kaczyński po raz kolejny zabrał głos w sprawie protestów Strajku Kobiet. Tym razem, w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, opowiedział o demonstracjach, do których dochodziło bezpośrednio pod jego domem w Warszawie.

Zmierzały pod mój dom i te bardzo brzydkie słowa było słychać nieustannie, bywało, że pod moim adresem, ale też tak, można rzec, ogólnie. Nie chodzi więc o mnie, tylko o to, że te demonstracje są straszliwą szkodą dla Polski, złamały pewne reguły kulturowe i gdyby spojrzeć na to, czego by chcieli wrogowie Polski, to właśnie tego rodzaju degradacji” – powiedział pełen gniewu przywódca Zjednoczonej Prawicy.

Polityk potępił też protesty za rzekome przyczynienie się do rozwoju pandemii. Delikatnie skrytykował również pewne nadużycia w wykonaniu policjantów – złamanie ręki nastolatce podczas demonstracji określił mianem „nadużycia”.

Ale nie zapominajmy też, że to były nie tylko demonstracje nielegalne, ale także w sposób jak najbardziej bezpośredni skrajnie szkodliwe” – dodał.

Kaczyński w dalszej części wypowiedzi dla „Rzepy” przyznał też, że nie spodziewał się zapadnięcia innego wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. „aborcji eugenicznej”. Do wysnucia takiego wniosku poprowadziła prezesa „znajomość Konstytucji”.

Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu, co należy przypomnieć, uznał tak zwaną aborcję eugeniczną za niezgodną z obowiązującą ustawą zasadniczą.

Więcej o grafice Marty Frej i obrażaniu tzw. uczuć religijnych >>>

 

Paweł Juszczyszyn, Kmicic sądownictwa

Sędzia Paweł Juszczyszyn daje przykład całemu sądownictwu, jak zachować niezależność sądów, trójpodziału władzy demokratycznej.

Już dzisiaj na temat jego postawy winny być prowadzone wykłady. Dzięki takim osobom Polska nie zginie!

Zawieszony w obowiązkach przez Izbę Dyscyplinarną SN sędzia Paweł Juszczyszyn w środę 5 lutego 2020 rano przyszedł do pracy w Sądzie Okręgowym w Olsztynie. Jego sprawa w ostatniej chwili została zdjęta z wokandy z powodu choroby sędziego, który miał w niej współorzekać. Co dalej? Juszczyszyn: „Jestem gotowy do pracy. Izba Dyscyplinarna nie jest sądem”.

O tym Kmicicu sądownictwa, Juszczyszynie, czytaj tutaj >>>

Wszyscy zasiadający w Izbie Dyscyplinarnej powinni tego posłuchać. Przyjdzie czas w Polsce na prawo i na sprawiedliwość. I mówienie wtedy „ja tylko wykonywałem rozkazy” nie będzie okolicznością łagodzącą.

Kmicic z chesterfieldem

TVP to nie tylko gadzinówka szczująca na Polaków, ale też medium godne Ciemnogrodu.

Kaczyński i jego wysłannik do TVP Jacek Kurski mają w pogardzie rozum. Oto w jednym z programów z całą powagą zastanawiano się nad cudem w 2014 r. w Legnicy, gdzie „hostia zmieniła się we fragment serca”.

Paranoja!

Taką telewizję w przyszłości trzeba nie tyle zmienić, co zlikwidować.

Polska to w tej chwili nie tylko zdegradowany kraj, ale żałosny. Kraj Niziołków i Kurduplów. Kraj z jakiejś Alternatywy 4, z groteski, bo nie jest normalne, aby z powagą srać na rozum i pluć w twarz.

Nieuznawana Izba Dyscyplinarna SN zawiesiła sędziego Juszczyszyna w czynnościach i zmniejszyła mu uposażenie o 40 proc. – to kara za domaganie się ujawnienia list poparcia do neo-KRS. Prezydent Andrzej Duda podpisał tzw. ustawę represyjną. – Podpisanie ustawy kagańcowej przez prezydenta jest wymierzone w obywateli. To głęboko niekonstytucyjna i głęboko niedemokratyczna ustawa. Podpisanie jej to…

View original post 411 słów więcej