Tytan intelektu Marek Suski odchodzi

Po Marku Kuchcińskim i Jarosławie Zielińskim przyszła kolej na głowę Marka Suskiego. „Jak można było zwolnić takiego tytana intelektu?” – dziwią się z kpiną internauci. Miejsce Suskiego zajął legnicki poseł PiS Krzysztof Kubów, został on nowym szefem gabinetu politycznego premiera Morawieckiego. Poseł PiS tak wyjaśnia „przesunięcie Suskiego na inny ważny odcinek walki klasowej”  – „Jaka jest nasza większość w Sejmie, każdy widzi, i Marek Suski będzie pilnował dyscypliny na miejscu, a Krzysztof Kubów, młody, ale od dawna związany z partią, będzie wspierał premiera.”

Jak jednak wyjaśnił anonimowo mediom jeden z PiSowskich polityków, Marka Suskiego – podobnie jak poprzedników – dopadł gniew prezesa i nawet część wyborców głosujących na PiS, ma tych panów dość. Wszyscy trzej – znający się z Jarosławem Kaczyńskim jeszcze z czasów Porozumienia Centrum – zaczęli wizerunkowo ciążyć partii nie na żarty.

Kuchciński nie tylko nie potrafił wyjaśnić, dlaczego używał rządowych samolotów do celów prywatnych, ale nawet nie widział w tym nic złego.

„Nie inaczej było z wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji. Jarosława Zielińskiego zapamiętamy głównie z tego, że policjanci – zamiast pilnować naszego bezpieczeństwa – musieli wycinać konfetti na jego powitanie” – komentuje „Super Expres”.

Suski – od dwóch lat pełniący funkcję szefa gabinetu politycznego prezesa Rady Ministrów – podobno działał na nerwy Morawieckiemu. Jak pisze tabloid premier nie był w stanie znieść jego specyficznego sposobu bycia.

„Nie będę tego komentował. Rozstaliśmy się w zgodzie, jestem na wypowiedzeniu” – wyjaśnił sam zainteresowany i nie podał szczegółów rozstania z KPRM.

Pikanterii dodaje sprawie fakt, że ze względu na to, iż dwaj panowie Suski i Zieliński podjęli się niżej płatnej pracy, przez trzy miesiące przysługuje im tzw. dodatek wyrównawczy do pensji.

PiS nie ogląda się na instytucje unijne, które wymagają trzymania się standardów demokratycznych. PiS się spieszy z zamordyzmem, aby twierdzić, że Polacy tak chcą. A co nam zrobicie? Oczywiście, zrobią Polexit.

„Prawo stron do rzetelnego procesu jest dla mnie ważniejsze od mojej sytuacji zawodowej” – ogłosił Paweł Juszczyszyn, sędzia z Olsztyna, który został w trybie natychmiastowym odwołany z delegacji po tym, jak wezwał Kancelarię Sejmu do ujawnienia list poparcia KRS. Jako pierwszy zastosował się do wyroku TSUE. Łętowska: władze próbują efektu mrożącego

(komentarz wpisu na kmicic z chesterfieldem >>>)

 

Dodaj komentarz