Kaszlenie pod domem Kaczyńskiego. Upadek na głowę. Co z Gowinem?

Wydarzenie utworzono na Facebooku i niemal natychmiast zyskało ono popularność. 9 tys. osób zadeklarowało, że weźmie w nim udział; 48 tys. wyraziło zainteresowanie.

Pomysłodawcy akcji, wbrew pozorom, podkreślają, że ma ona satyryczny wymiar. „10 maja robimy nielegalne zgromadzenie, aby kaszleć pod domem Jarosława Kaczyńskiego – napisali żartobliwie opozycyjni internauci.

Humorystyczne wydarzenie zaplanowano akurat na dzień przeprowadzenia korespondencyjnych wyborów prezydenckich – prezes PiS musiałby wtedy opuścić dom i podejść następnie po pakiet wyborczy do swojej skrzynki pocztowej.

Sprawa zyskała zainteresowanie prawicowych i prorządowych mediów. Organizatorzy wytłumaczyli więc łopatologicznie, że wydarzenie stanowi tylko żart: „Ten event został stworzony jedynie dla aspektów komediowych związanych z wyborami prezydenckimi. Nie zachęcam kogokolwiek do łamania obowiązujących zakazów wynikłych z pandemii Covid-19. Oczywiste jest to, że event się nie odbędzie, oraz mam nadzieję że nikt nie wziął pomysłu kaszlenia pod domem Jarosława Kaczyńskiego na poważnie. Event jest organizowany tylko na Facebooku, choć jeżeli ktoś chce przejąć inicjatywę w inny sposób to nie mamy nic przeciwko temu” – napisał w sprostowaniu inicjator „grupowego kaszlenia”.

Satyryczna inicjatywa na Facebooku nie może być traktowana jako poważna… Niemniej jednak dobrze pokazuje ona skalę społecznego oporu względem pomysłu przeprowadzenia wyborów prezydenckich w maju br.

Po wyczynach prezesa Prawa i Sprawiedliwości w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej, szaleństwo i brak wyobraźni nie opuszcza niektórych działaczy partyjnych – Koronawirus nie jest straszny działaczom PiS z Olsztyna. Wpadli na pomysł, żeby przenieść kampanię wyborczą do kościoła i zaprosili na mszę w intencji wyboru Andrzeja Dudy na druga kadencję – pisze Gazeta Wyborcza.

Działacze PiS otrzymali w sobotę SMS-a od szefa miejskich struktur – Członkowie i sympatycy komitetu miejskiego PiS Olsztyn zapraszają na mszę w intencji wyboru Prezydenta A. Dudy na drugą kadencję. Msza odbędzie się w niedzielę 26.04 o godz. 11 w katedrze św. Jakuba – brzmi zaproszenie.

Jeden z działaczy PiS z Olsztyna mówi, że komuś odebrało rozum – Kiedy to czytałem zastanawiałem się, czy komuś nie odebrało rozumu – mówi i dodaje, że ściągnie ludzi do kościoła w środku epidemii jest co najmniej dziwne. Nie wiem, jak sobie nasze władze partii wyobrażają taką mszę i czy np. będą wypraszać sympatyków, jeśli przyjdzie ich zbyt wielu? Będą robili selekcję według wysokości wpłacanych składek? Pomysł takiej mszy świadczy, że kierownictwo w Olsztynie traci kontakt z rzeczywistością(…) – mówi działacz.

Jak się dzisiaj okazało, partyjne koleżanki i koledzy mają więcej oleju w głowie niż Dariusz Rudnik, szef olsztyńskich struktur. Na mszę przyszła ich tylko garstka. Proboszcz katedry odczytał, że modli się w intencji ojczyzny i sprawujących rządy w czasie pandemii. Zaapelował także, aby zaprzestać podziałów w tym trudnym dla wszystkich czasie.

W mediach coraz częściej pojawiają się doniesienia na temat objęcia przez Gowina stanowiska marszałka Sejmu. Terlecki odniósł się do plotek na Twitterze: „Elżbieta Witek jest marszałkiem Sejmu, a Jarosław Gowin aktualnie szeregowym posłem. Jeżeli ktoś w tzw. Porozumieniu uważa, że dla czyichś chorych ambicji Prawo i Sprawiedliwość zgodzi się na jakiekolwiek zmiany, to się myli” – napisał.

Według doniesień Gowin ma zostać zaproponowany na to stanowisko przez opozycję. „Hej członkowie i fani PiS! Chyba jednak jest w Sejmie nowa większość. Do obronienia rezultatu procedowania ‘ustawy pocztowej’ przez Senat i do wyboru nowego marszałka niższej izby parlamentu” – obwieścił Jan Filip Libicki (PSL).

Wpis senatora ludowców został skomentowany przez posła Porozumienia Gowina Kamila Bortniczuka: „Nie mam wątpliwości, że Jarosław Gowin byłby świetnym Marszałkiem Sejmu. Jednak polityka to nie zabawa, a Rzeczpospolita to nie zabawka, aby w tak trudnym czasie bawić się w rozgrywki personalne”.

Wypowiedź Terleckiego wywołała niemałe poruszenie i została skrytykowana przez część przedstawicieli świata polityki, mediów oraz sympatyków opozycji.

Terlecki przygotowany na opuszczenie Sejmu i przejście do wojny partyzanckiej. W lasach maseczki nie trzeba” – taki wpis zamieścił mec. Roman Giertych.

Pan Terlecki sugeruje że ‘szeregowy poseł’ nic nie znaczy i niewiele może… Odważna to teza w PiS. Bardzo odważna” – napisała Barbara Nowacka (KO).

Znam takiego jednego ‘szeregowego posła’, i już nie jedna zmiana z jego powodu się dokonała. Wystarczy jak pan marszałek przypomni sobie i politykom PiS, co posłowie PiS mówili w 2018 roku o możliwości fałszowania wyborów korespondencyjnych. :-))) Polecam wypowiedzi K. Pawłowicz” – uznał z kolei dziennikarz Radia ZET Jacek Czarnecki.

Ktoś zapomniał, że nie ma samodzielnej większości w Sejmie. Większość ma Zjednoczona Prawica, dzięki wsparciu Porozumienia :)))” – dodał Sebastian Maciejko (Porozumienie).

25 kwietnia w centrum Katowic odbył się kilkusetosobowy Strajk Przedsiębiorców. Właściciele firm wyrażali swoje niezadowolenie z wnętrza samochodów.

Protestujący spotkali się oczywiście z ostrą reakcją funkcjonariuszy Policji. „Reagowaliśmy na łamanie przepisów. Niektórzy z biorących udział w proteście wychodzili z pojazdów i nie zakrywali twarzy. Wiele osób nie zachowywało pomiędzy sobą także bezpiecznej odległości” – przyznał oficer prasowy KMP w Katowicach.

Nie wiadomo jeszcze ilu strajkujących zostało ukaranych mandatami.

Policjanci podobnie zachowali się wobec protestujących przedsiębiorców w stolicy. Podczas protestu 15 kwietnia interweniujący wypisali kilka sześć mandatów. „Policjanci wypisali sześć mandatów karnych na łączną kwotę tysiąca złotych za naruszenie artykułu 54 kodeksu wykroczeń” – pochwalił się rzecznik policji.

To jednak nie koniec działań wymierzonych w niezadowolonych właścicieli firm. „Funkcjonariusze sporządzili także 65 wniosków o ukaranie do sądu wobec osób, które odmówiły przyjęcia mandatu” – dodał rzecznik mundurowców.

https://www.facebook.com/watch/live/?v=246434403396669&ref=external

Mandaty posypały się również podczas mobilnego protestu w Krakowie (7 kwietnia).

Niektórych uczestników policjanci potraktowali w jeszcze bardziej surowy sposób. „(…) Kierowcy nie przestrzegali obostrzeń, które mówią o tym, że przemieszczanie się autem jest dopuszczalne tylko w sprawach ważnych i pilnych. W stosunku do części kierowców skierujemy do sądu wnioski o ukaranie” – przyznał policjant.

Kmicic z chesterfieldem

Kaczyński tworzy Polskę na kształt siebie. Niestety, to nie kraj zgniłych krasnali, czy też zgniłych dudków.

Były szef Lex Super Omnia złożył zażalenie na ekspresowe umorzenie śledztwa dotyczącego narażenia zdrowia Polaków w związku z organizacją przez PiS wyborów prezydenckich w czasie epidemii. Parchimowicz czuje się pokrzywdzonym w tej sprawie, bo jest w grupie ryzyka zarażenia koronawirusem. Jego zażalenie ma szanse na uznanie w sądzie.

Krzysztof Parchimowicz, jeden z założycieli stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lec Super Omnia i przez kilka lat jego szef, wkroczył do głośnej sprawy umorzonego śledztwa w sprawie majowych wyborów prezydenckich.

Było to bodaj jedno z najkrótszych śledztw, jakie pamięta prokuratura. W czwartek 23 kwietnia w godzinach 14-15 prokurator Ewa Wrzosek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów wszczęła śledztwo w sprawie „sprowadzenia niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób” poprzez organizację wyborów w czasie epidemii koronawirusa. Zawiadomienie w tej sprawie złożył obywatel, który martwi się o swoje zdrowie. Prokurator Wrzosek najpierw…

View original post 479 słów więcej

 

Jeden komentarz na temat “Kaszlenie pod domem Kaczyńskiego. Upadek na głowę. Co z Gowinem?”

Dodaj komentarz