Zgnilizna Gowina i Kaczyńskiego

Pod pewnymi warunkami kompromis Jarosławów Kaczyńskiego i Gowina może być dobry dla polskiej demokracji. Jakie to warunki? Kaczyński nie oszukuje szefa Porozumienia i kolejny raz nie zadrwi sobie z obywateli. Jedno jest pewne: wybory 10 maja, które byłyby katastrofą demokracji a przy okazji opozycji, nie odbędą się. Kaczyński tę grę przegrał.

Analiza porozumienia między Gowinem a Kaczyńskim >>>

Jak słyszymy nieoficjalnie, 12 lipca to jeden z możliwych i rozpatrywanych terminów wyborczych. Nasi rozmówcy zastrzegają, że ostatecznie termin będzie zależeć od terminu orzeczenia Sądu Najwyższego, przy założeniu że 11 maja PKW przedstawi obwieszczenie, że wybory nie odbyły się.

Wybory mają zostać rozpisane na nowo, ale z zachowaniem praw nabytych, tzn. że kandydaci, którzy się zarejestrowali, zostają. Mówiąc inaczej, w nowelizacji, która jest częścią kompromisu zostanie zapisane zachowanie praw nabytych, ale będzie można w krótkim czasie zgłaszać nowych kandydatów.

W uzgodnieniu porozumienia brał też udział premier, który jak słyszymy od rozmówców z Pałacu, rozmawiał o tym i uzyskał zgodę prezydenta.

Dodaj komentarz