Zaraza pisowska nie radzi sobie z zarazą koronawirusa

Wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla „Gazety Polskiej” jest pełny typowych dla tego polityka oskarżeń bez dowodów w złym, starym stylu: „wiem, ale nie powiem”.

Więcej o Kaczyńskim pełnym jadu i nienawiści >>>

– Piękny cytat, prawda? Trzeba wygrać wybory z PiS-em, trzeba wygrać wybory z Dudą. Musimy się zorganizować, zebrać i ruszyć na przeciwnika skutecznie, jako cała formacja i Platforma. Tylko tyle – stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska w rozmowie z dziennikarzami.

– Partia partią, musimy naprawdę odzyskać Polskę i pozbyć się tego, co oni robią. Zobaczcie, co się dzieje w SN, w Sejmie, w Senacie. Trzeba to zatrzymać, bo za chwilę nie będzie co zbierać i potrzebna jest do tego pełna jedność i solidarność całej Platformy, koalicjantów i wszyscy musimy działać razem. Musimy się przeszeregować, jak to się mówi, żeby uderzyć na przeciwnika – mówiła dalej.

Pytana, czy jest namawiana do tego, żeby zrezygnować, kandydatka KO odpowiedziała: – Na razie zwieramy szyki, wszystko przed nami. Ale najważniejsze, że wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, że to ten moment wielkiej jedności Platformy, którą musimy pokazać. W tym momencie tak [kandyduję]. Chcę wygrać wybory. Będziemy o tym rozmawiać. Dla mnie w tej chwili najważniejsze jest to, żebyśmy naprawdę wszyscy ruszyli razem, bo nie możemy dopuścić do tego, żeby działo się w Polsce to, co się dzieje, bo sytuacja jest naprawdę bardzo poważna, bardzo dramatyczna i każde działanie, każdy dzień tej władzy, niszczenia jest potem nie do odpracowania. Musimy się zebrać i mam nadzieję, że to szybko nastąpi.

Polska pod kątem badań na milion mieszkańców plasuje się dopiero na 34. miejscu. w Europie. Testy w ramach NFZ wykonuje się w 121 laboratoriach w kilkudziesięciu miastach w Polsce. Większość z nich to placówki publiczne, które obsługują szpitale. Oprócz nich działają też prywatne firmy, gdzie za opłatą test może zrobić sobie każdy.

Tymczasem w planach Ministerstwa Zdrowia jest rozporządzenie, które pozwoli dalej funkcjonować prywatnym placówkom, jeśli 70 procent swoich badań będą robiły na rzecz państwa. Ministerstwo zapewnia, że chodzi o dobro pacjentów – chce wprowadzić limity dotyczące prywatnego testowania, aby „laboratoria nie skupiały się tylko na działalności komercyjnej”. – „Nie możemy sobie pozwolić na to, że firmy czy podmioty przejdą całkowicie do komercji, będą robiły badania danym grupom zawodowym czy spółkom, a pacjenci nie będą mieli do tego dostępu” – mówi minister Łukasz Szumowski.

Przedstawiciele prywatnych laboratoriów są innego zdania. Odpowiadają, że w obecnej sytuacji każdy test jest potrzebny i cenny. Co więcej, od początku epidemii liczba wykonywanych dziennie testów regularnie wzrasta.

W środę padł rekord – 20 tysięcy testów. Pełnomocnik zarządu ds. medycyny laboratoryjnej w firmie „Diagnostyka”, dr Tomasz Anyszek zauważa, że wykonywanie badań komercyjnych jest niezbędne m.in. w celu szybszego odmrażania gospodarki. Budżetu na finansowanie takich badań bowiem nie stać, jak podkreśla. Dowód? „Państwo na początku epidemii płaciło laboratoriom za jeden test 450 złotych. Od kilku tygodni płaci już tylko 280 złotych”. Mało tego, laboratoria nie osiągnęły jeszcze maksimum swoich mocy przerobowych. Przykładowo w laboratorium Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu można wykonywać codziennie do tysiąca testów na obecność koronawirusa. – „W tej chwili wykonujemy od 200 do 500 testów” – mówi Piotr Pobrotyn, dyrektor wrocławskiego szpitala.

Planami resortu zaniepokojony jest również Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – „Im mniej testów zlecimy, tym mniej będzie zakażonych” – przybliża paradoks sytuacji. Podkreśla, że rozporządzenie będzie blokować rozwój firm i robienie testów. Minister zdrowia Łukasz Szumowski próbuje natomiast przekonywać, że liczba nowych zakażeń nie zawsze jednak idzie w parze z częstszym testowaniem. – „Na Mazowszu ta skala dodatnich wyników na poziomie 3,5-4,5 procent kiedyś była, teraz spada, to znaczy, że ta liczba niewyłapanych ludzi maleje” – mówi. Jednocześnie twierdzi, że „jesteśmy w stanie zrobić nawet o dziesięć tysięcy testów dziennie więcej, a patrząc na europejskie statystyki nie tylko możemy, a powinniśmy robić więcej testów”. Trudno nazwać ten wniosek odkrywczym, i tym bardziej trudno dostrzec realne wsparcie dla tego postulatu w polityce resortu zdrowia.

Kmicic z chesterfieldem

Czy świat się zmieni po koronawirusie? To pytanie zaprząta intelektualistów.

Postawmy to pytanie na polskim gruncie: Czy Polska zmieni się po zarazach pisowskiej i koronawirusie?

W tym drugim pytaniu będziemy mieli szybszą i bardziej dokładną odpowiedź. Zarówno dotycząca nas i świata.

Na pewno Kaczyńskiego i jego motłoch autorytarny trzeba wykopać od koryta. A po posadzeniu ich za kratami, bądź ich spieprzeniu z Polski, trzeba uruchomić takie narzędzia – nie tylko prawne – aby nie zagrażał nam wróg wewnątrz kraju, aby nie powstawała Targowica.

Czy to będzie zmiana?

I jeszcze jedno – zagrażają nam dwa autorytaryzmy, dwie zarazy – prawicowa i lewicowa. Idee, która ciągle się kompromitują i ciągle się odradzają: idee z wieloma paszczami smoka.

Jarosław Kaczyński mówi: nie wprowadziliśmy stanu klęski żywiołowej, bo to koszt dla państwa przez odszkodowania. To stara śpiewka obozu władzy. Prezes PiS dodał do niej teorię spiskową: opozycja chciała dać zarobić prawnikom.

Wywiad Jarosława Kaczyńskiego…

View original post 360 słów więcej

 

Dodaj komentarz