Zorba Morawiecki, Iran Europy i siedlisko pedofilów

O kreatywnej księgowości w budżecie Polski, która będzie skutkować ruiną fianansów publicznych jak w zbankrutowanej Grecji >>>

Polska jawi się jako kraj nieczuły na krzywdę innych, egoistyczny, nienawistny wobec uchodźców, odmiennych, obcych. Elektorat zwycięzcy wyborów prezydenckich ma w zagranicznej telewizji twarz bezzębnego wieśniaka z rozpadającej się chałupy” – pisze Jerzy Haszczyński. Na ten fatalny image zapracowaliśmy sobie starannie, a pozbycie się go będzie trwało lata. I nie zmieni się tak łatwo nawet po odejściu PiS od władzy.

List zagranicznych dyplomatów, podpisany przez większość krajów europejskich, ale też ambasadora USA i Wenezueli, ma nam uświadomić, że sprawy zaszły za daleko. Podejście władz do problemu LGBT w konsekwencji oznacza przyzwolenie społeczne na wytykanie inności, a nawet agresję wobec niej.

Jak zatem zmienić ten negatywny wizerunek kraju? To władza powinna w pierwszej kolejności zmienić swoje podejście do tematu  i unikać ostrego, stygmatyzującego języka. W sprawach dyskryminacji władze powinny reagować ostro, a nie na granicy przyzwolenia na agresję. Polska powinna nie tylko zawrzeć sama ze sobą kompromis w sprawach LGBT – pisze autor – tak samo, jak zawarto go w przypadku aborcji. Powinna też znaleźć zadowalające większość rozwiązanie w kwestii uchodźców. To my staliśmy się twarzą niechęci do ofiar wojny, mimo iż niewiele krajów jasno deklaruje otwarcie przed uchodźcami granic.

Nie można odżegnywać się od dyskusji na trudne tematy. Owszem, dochodzenie do kompromisu  potrwa, ale ceną jest poprawa wizerunku Polski zagranicą, co może mieć swoje finansowe konsekwencje. Nasz zły wizerunek jest w gruncie rzeczy na rękę większości państw Zachodu, bo konkurencji nie lubią.

Pytanie tylko, czy celem władz PiS-u jest naprawienie wizerunku Polski, czy wręcz przeciwnie.

Na liście hańby biskupów tuszujących pedofilię znajdują się wszyscy żyjący w Polsce kardynałowie, połowa urzędujących arcybiskupów i jedna trzecia urzędujących biskupów diecezjalnych. W ciągu ostatnich miesięcy każdemu ujawnieniu księdza pedofila towarzyszyło oskarżenie kryjącego go biskupa. Ofiary domagały się nie tylko ukarania sprawcy, ale też pociągnięcia do odpowiedzialności stojącego za nim hierarchy.

Jakkolwiek krycie księży pedofilów przez biskupów jest uważane za powszechną praktykę, to do niedawana media stosunkowo rzadko opisywały takie przypadki. A już zupełnie wyjątkowo w odniesieniu do biskupów aktualnie urzędujących. Ostatnio diametralnie się to zmieniło. Obserwowaliśmy prawdziwy wysyp afer z tuszowaniem przestępstw seksualnych księży wobec nieletnich.

Lista hańby i hańbie Kościoła katolickiego w kwestii pedofilii jego funkcjonariuszy >>>

Pięćdziesięciu ambasadorów to nie pięciu czy nawet piętnastu. Wszyscy nasi najważniejsi partnerzy z Unii i ze świata podpisali ten list i tego nie da się zbagatelizować jednym tweetem, że “pani Mosbacher pomyliła Holandię z Polską”. To pokazuje, że Polska nie ma żadnej polityki zagranicznej, po drugie nie ma kadr, po trzecie rządzącym chyba w tym wszystkim jest dobrze. To strategia, która ma krótkie nogi – mówi ekspert od wizerunku politycznego dr Mirosław Oczkoś. – Jeżeli prezes wejdzie do rządu na stanowisko wicepremiera, to znaczy, że użyto już wszelkich możliwych środków, bo to swoista broń atomowa, która zostanie odpalona. Skoro rozważane jest takie rozwiązanie, to znaczy, że jest tragicznie i zawieszono całość tego projektu na teoretycznie najmocniejszym haku, czyli Kaczyńskim. Jeżeli ten hak się poluzuje, to będzie koniec koalicji, już nikt tego nie uratuje – dodaje.

Wywiad z dr. Mirosławem Oczkosiem >>>

Tak witaliśmy się w słusznie minionych czasach, bojąc się interwencji naszego wielkiego brata. Dostałam nawet wówczas telegram następującej treści: a jednak stop nie weszli stop. Teraz różni politycy twierdzą, że nie było żadnego zagrożenia. Pewnie, że nie było, nie musieli wchodzić. Byli na miejscu w ilości wystarczającej.

Wyprowadził ich Wałęsa, którego „historycy” rządowi usiłują wygumkować z Solidarności, jak nie przymierzając Stalin Trockiego z fotografii. Los Trockiego skończył się nie tylko na wymazaniu go ze zdjęcia. Wałęsa żyje i życzymy mu zdrowia. Zwłaszcza, że jest w grupie ryzyka, jak cały naród. Liczba zakażeń wzrasta, bez względu na to czy wierzysz w Covida czy nie. Premier dawno ogłosił, że zagrożenia nie ma i starzy ludzie mogą iść głosować. Jak ich ubędzie to mniej trzynastek będzie się wypłacało. Tyle wiedzą.

Felieton Krystyny Kofty >>>

 

Dodaj komentarz