Kler o seksie, Morawiecki pogubiony. Kolesie, wypierdalać!

Arcybiskup Stanisław Gądecki udzielił wywiadu Katolickiej Agencji Informacyjnej. Odniósł się w niej m.in. do rzekomo budzących zgorszenie seriali Netflixa.

Dzisiejsi młodzi dźwigają w sobie balast dzisiejszej kultury medialnej. (…) Niemalże każdy serial dla młodzieży na Netflixie zawiera promocję homoseksualizmu, hedonizmu i rozwiązłości. Przeciwnicy [Kościoła] wykorzystują obficie kanały dystrybucji treści i formowania sumień, które są mało używane w Kościele” – uznał.

W podobny sposób hierarcha ocenił również filmy oraz gry komputerowe.

W opinii duchownego seriale Netflixa, filmy i gry kształtują moralność młodzieży, która tłumnie wzięła udział w ostatnich protestach w ramach Strajku Kobiet. Arcybiskup uznał, że być może promocja wartości katolickich i „za życiem”, powinna odbywać się za pomocą kampanii medialnych w mediach społecznościowych.

Rozmówca KAI krytycznie odniósł się też do utożsamiania przez protestujących działań Prawa i Sprawiedliwości oraz Kościoła rzymskokatolickiego:

Z uporem maniaka powtarzam, że Kościół w Polsce nie jest ani po stronie prawicy, ani lewicy, ani nawet po stronie centrum, ale po stronie Ewangelii – niektórzy politycy i publicyści dalej nieustannie wmawiają Kościołowi sojusz z partią rządzącą” – dodał.

W wywiadzie przyznał też, iż to prawo moralne (zapewne chrześcijańskie) powinno w istotny sposób kształtować obowiązujące w naszym państwie przepisy prawne.

Pogląd, że prawo stanowi najdoskonalsze narzędzie oddziaływania na stosunki społeczne, ma korzenie marksistowskie. Zdrowe społeczeństwo cechuje poszanowanie norm moralnych, wierność obyczajom tradycji i kulturze. Prawo winno być zgodne z moralnością, jednak to moralność powinna kształtować prawo, a nie odwrotnie” – podsumował dla Katolickiej Agencji Informacyjnej abp. Gądecki.

Arcybiskup Gądecki jest metropolitą poznańskim i wiceprzewodniczącym KEP.

Donald Tusk skomentował na Twitterze dzisiejszą konferencję prasową Morawieckiego – premier wprowadził na niej nowe obostrzenia sanitarne.

Mateusz, ty nawet już nie udajesz, że nad czymkolwiek panujesz. A od waszych decyzji zależy dziś życie tysięcy Polaków” – napisał Tusk.

Byłemu premierowi, najwidoczniej, nie podoba się chaotyczny styl wprowadzania obostrzeń. Rząd dopiero dziś zdecydował się ogłosić zamknięcie gospodarki. Politycy podjęli decyzję o zamknięciu szkół, sklepów w galeriach i obiektów kultury. Jednocześnie zdecydowano o m.in. dalszym otwarciu obiektów sakralnych, co tylko sprowokowało serię nieprzychylnych komentarzy ze strony sympatyków opozycji.

Krytycy zwracają też uwagę na wcześniejsze absurdalne działania rządzących. Wczoraj okazało się, że na kwarantannę nie będą kierowani członkowie personelu medycznego (!!!). Takie rozwiązania z pewnością nie przynoszą PiS popularności.

Od dłuższego czasu, w obliczu chaosu w państwie, mierzymy się z kolejnymi niechlubnymi rekordami w zakresie dziennego przyrostu osób chorych na COVID-19. Tylko dziś odnotowano w naszym kraju 24 609 nowych zakażeń i 373 zgonów.

Hasło „Wyp…!” jest skierowane do władzy, do PiS-u, nikt normalny nie powie, że do całej klasy politycznej, do opozycji, KO czy PSL. Adresat jest wyraźnie określony. Zatem mamy polityczną konfrontację liberalno-lewicowej młodej Polski z nacjonalistyczno-klerykalną stetryczałą ekipą pod wodzą znanego weterana z Żoliborza – mówi prof. Janusz A. Majcherek, filozof i socjolog. – Stan wyjątkowy jest możliwy, tylko że rewolucje nie przejmują się stanami wyjątkowymi, zarządzeniami porządkowymi. Rewolucja, gdy wybuchnie, nie zatrzyma się dlatego, że ktoś wydał jakiś dekret – podkreśla.

Wywiad z prof.  Januszem A. Majcherkiem >>>

W funkcjonowaniu państwa można wyróżnić cztery poziomy: państwo stabilne, które normalnie funkcjonuje, państwo w kryzysie, kiedy coś złego się dzieje i rolą władzy jest rozładowanie tego kryzysu, poziom trzeci to państwo w konflikcie, gdzie władza absolutnie powinna deeskalować konflikt, i potem już tylko istnieje czarna dziura, przepaść, upadek państwa. Moim zdaniem my dziś jesteśmy na poziomie między kryzysem a konfliktem i maszerujemy niestety dalej w stronę konfliktu – mówi gen. Stanisław Koziej, b. szef BBN, jeden z sygnatariuszy listu generałów i admirałów, w którym apelują o uspokojenie nastrojów i przestrzegają przed rozwiązaniami siłowymi. – W tym miejscu apeluję do moich młodszych kolegów w mundurach, aby nie występowali przeciwko państwu, bo to cywile muszą znaleźć rozwiązanie tego kryzysu i nie dopuścić do konfliktu. Jeżeli władza jest nieudolna, nie radzi sobie, jeżeli w złym kierunku prowadzi państwo, to cywile powinni zmienić taką władzę, to rola suwerena, nie struktur siłowych państwa demokratycznego – dodaje.

Wywiad z gen. Stanisławem Koziejem >>>

Skoro władza dla osiągnięcia partyjnych celów kłamie w ten sposób, bo władza jest ważniejsza niż życie ludzkie, to znaczy, że jest bardzo źle. Oczywiście na początku wszystko działało, przepchnięto kolanem pana Dudę na II kadencję i zaczęło się wszystko sypać. Teraz ktoś musi zostać rzucony na pożarcie i może to będzie sam prezes Kaczyński, tylko pytanie, kto to może zrobić, bo Kaczyński jednak zbudował aparat przybocznych Rzymian. Może to będzie premier Morawiecki, ale ludzie muszą coś dostać. I to nie przeciwnicy PiS-u, tylko ci wahający się. Spodziewam się też prawdziwej rekonstrukcji rządu – mówi dr Mirosław Oczkoś, ekspert od marketingu politycznego. – W środku trwa brutalna walka o władzę. Zbigniew Ziobro w ogóle nie zaistniał w tym sporze, a jego prokurator, a może już nie jego, postraszył, że do 8 lat będzie grozić organizatorom protestów. To klasyka państwa totalitarnego, nie mylić z autorytarnym, bo jeżeli prokurator krajowy każe prokuratorom łapać protestujących i stawiać im zarzuty zagrożone karą 8 lat, aby przestraszyć tych młodych ludzi, to trudno to inaczej nazwać – mówi.

Rozmowa z dr. Mirosławem Oczkosiem >>>

 

Dodaj komentarz