Katolicka szopka w sądzie

Ksiądz Michał Woźnicki miał stawić się w poznańskim sądzie, by zeznawać w sprawie swojego ministranta.

Miał, ale na nie dotarł na salę rozpraw.

Został zatrzymany zaraz po wejściu do budynku, bo jako zagorzały zwolennik teorii, że żadnego COVID-19 nie ma i przeciwnik zaostrzeń, odmówił założenie maseczki.

Obrażony duchowny stracił całkowicie panowanie nad emocjami, a epitety, jakimi rzucał na prawo i lewo pokazały w pełnej krasie, co sobą reprezentuje.

Policjant, który nakazał mu założyć maseczkę, usłyszał, że „To skutki noszenia maski, że na łeb uderzyło”, „Inaczej to nazwę… Brak dotlenienia mózgu zaburza jego pracę. Psu pan spróbuj założyć kaganiec”, czy też „Wsadź sobie pan buzię pod rurę wydechową autobusu i powdychaj. Bo wdycha pan to, co wydycha”.

Policja starała się zachować spokój, powołała się na polecenie sędziego, który prowadzi sprawę, na co dziarski były salezjanin rozkręcił się jeszcze bardziej i krzyczał: „Z perspektywy katolickiej jest to grzech uciskania ludzi. W tym sądzie są znaki masońskie. Komu wy służycie? Diabłu”.

Nagle wpadł mu w oko dziennikarz „Gazety Wyborczej” i ależ się rozkręcił.

A tego fircyka pan widział? Dziennikarza? (…) Pedałek. Piotr Żytnicki, Gazeta Wyborcza. Chłopców lubi. Może ktoś z was by się nadał?” – zapytał policjantów.

Księdza chcieli wesprzeć jego wielbiciele, oczywiście też bez maseczek, ale nie zostali wpuszczeni do budynku sądu.

Również ministrant się zaparł i nie chciał założyć maseczki, co zmusiło sędziego do przerwania rozprawy. Musiała interweniować policja i siłą go wyprowadzić.

Sędzia Sławomir Szymański w tej sytuacji uznał, że Woźnicki nie pojawił się na rozprawie, jest to nieobecność nieusprawiedliwiona i nałożył na niego karę porządkową w wysokości 100 zł.

Rozjuszony ksiądz bluzgnął: „Sędzia już bez maski łazi. Z kochanką się idzie spotkać. Dziennikarz „Gazety Wyborczej”, pedał, już się z jakimś partnerem spotyka. Usta w usta bez kagańca idzie. A może i dziewuchy też załatwia, bo on tam LGTB to, co leci. Jak pies i kot by się załapał albo koza, to też. Żytnicki, pedał, „Wyborcza”!”, a do policjantów” „Łachy! Bandyci! Prowokatorzy!”.

Nieoczekiwanie uspokoił się, zaczął się modlić i wreszcie opuścił budynek sądu.

Z tym szalonym księdzem są same problemy. Mieszka bezprawnie w Domu Zakonnym przy ul. Woronieckiej w Poznaniu, odprawia msze święte, mimo że nie ma do tego uprawnień, bo został wydalony ze Zgromadzenia Salezjańskiego w sierpniu 2018 r.

Nie ma co! Niezły z niego duszpasterz…

Wybory prezydenta tego miasta (Rzeszowa – przyp. mój) mogą być bardzo ważne z punktu widzenia polskiej polityki. Albo PiS wygra i to będzie skłaniało prezesa Jarosława Kaczyńskiego do przyspieszonych wyborów, albo przegra i wówczas zdymisjonowany zostanie prezes “wszystko mogę” Daniel Obajtek, a opozycja nabierze rozpędu – mówi wiceprzewodniczący Polski 2050.

Wywiad z Michałem Kobosko >>>

Dla nas jako dla społeczeństwa fundamentem jest praworządność i na tym fundamencie opierają się nasze reguły życia politycznego, społecznego i gospodarczego. PiS wytrwale wyciąga z tego muru cegłę za cegłą i w konsekwencji te fundamenty są już bardzo osłabione. Jeżeli runą, to razem z nimi upadną także reguły życia politycznego, gospodarczego i politycznego. Wówczas będziemy państwem bezprawia, chaosu, anarchii. Państwem permanentnego stanu wyjątkowego – mówi prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista. I dodaje: – Nielegalne zakazy depczące konstytucję to działalność niegodna rządu RP.

Kolejne obostrzenia weszły od soboty, w czwartek zostały ogłoszone, a już w piątek prof. Horban powiedział, że być może powinno się wprowadzić bardzo twardy lockdown i godzinę policyjną. Czy można to zrobić bez wprowadzania stanu wyjątkowego?
Po to konstytucja przewiduje legalne metody radzenia sobie w sytuacjach nadzwyczajnych, abyśmy je stosowali. Przepisy konstytucji naprawdę zostały nakreślone w sposób bardzo przewidujący: mamy stan klęski żywiołowej, stan wyjątkowy. Tylko w czasie stanów nadzwyczajnych można legalnie ograniczyć wolności i prawa człowieka, w tym wolność prowadzenia działalności gospodarczej i wolność zgromadzeń.

W art. 22 konstytucji jasno i precyzyjnie wskazano, że ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny. Powtarzam: ograniczenie, a nie zakaz, i dopuszczalne tylko w drodze ustawy, a nie rozporządzenia.

Tymczasem w rozporządzeniu z 25 marca czytamy, że ustanawia się zakaz prowadzenia przez przedsiębiorców działalności związanej z fryzjerstwem i pozostałymi zabiegami kosmetycznymi. Jest to podeptanie konstytucji i

Rozmowa z prof. Markiem Chmajem >>>

Dodaj komentarz