Kaczyński z Kosiniakiem i Biedroniem wyautowali demokrację

Lewica, PSL i Kaczyński mają wspólny cel i wspólnie go realizują. Tym celem jest osaczenie, osłabienie i zniszczenie PO. Dla Kaczyńskiego zniszczenie PO to Budapeszt w Warszawie. Dla Lewicy i PSL szansa na wyszarpanie jakichś drobnych kęsów centrowego elektoratu i wczołganie się do PiS-owskiego Budapesztu w roli tolerowanych przez prawicową władzę stronnictw sojuszniczych. Jeśli nie chcemy żyć (i kończyć swego życia) w takim politycznym oraz ideowym pejzażu, musimy zachować centrowy elektorat dla centrowej partii – pisze Cezary Michalski.

W ostatnich dniach przed rozstrzygnięciem, czy Kaczyńskiemu uda się załatwić dla Dudy drugą kadencję – w majowej farsie pocztowej, która nie będzie wyborami ani demokratycznymi, ani powszechnymi, ani tajnymi – mamy w polityce partyjnej dokładną odwrotność sytuacji sprzed dwóch lat. Wtedy wszyscy zastanawiali się, czy opozycja zjednoczy się przeciwko PiS-owi, jak szerokie to będzie zjednoczenie, czy wystarczy, żeby wygrać, czy może będzie „tylko” remis ze wskazaniem – prawdopodobnie na PiS, bo tylko PiS używało w kolejnych kampaniach wyborczych wszystkich finansowych i organizacyjnych zasobów państwa.

Dwa lata później mamy sytuację odwrotną. Lewica, PSL i Kaczyński mają wspólny cel i wspólnie go realizują. Tym celem jest osaczenie, osłabienie i zniszczenie PO.

Tutaj cały kapitalny esej Cezarego Michalskiego, który kolokwialnie można byłoby nazwać: jak wyruchano w Polsce demokrację >>>

Dodaj komentarz